Garnier Hydra Bomb, Tissue Mask Superhydrating & Soothing Cammomile & Hyaluronic Acid Intensywnie nawilżająca maska na tkaninie `Rumianek i kwas hialuronowy`

Maski w płachcie to dla mnie świetny sposób na szybkie nawilżenie skóry i chwilę relaksu, więc z ciekawością sięgnęłam po Garnier Moisture Bomb Hydrating Face Mask Chamomile. Producent obiecuje intensywne nawilżenie, ukojenie i efekt miękkiej, odświeżonej skóry – wszystko w zaledwie 15 minut. Czy rzeczywiście tak jest? Maska jest bardzo nasączona, co od razu daje nadzieję na solidną dawkę nawilżenia. Początkowo jej aplikacja była trochę problematyczna – materiał mógłby lepiej przylegać do twarzy, ale po dopasowaniu leżała całkiem dobrze. Po 15 minutach skóra była wyraźnie nawilżona i przyjemnie ukojona, a resztki serum szybko się wchłonęły. Co ciekawe, uczucie nawilżenia utrzymywało się jeszcze długo po zdjęciu maski. Jeśli chodzi o efekty długofalowe, to nie zauważyłam spektakularnej zmiany w kondycji skóry, ale jako szybkie SOS przed wielkim wyjściem czy po ciężkim dniu – sprawdza się dobrze. Czy warto? Tak, jeśli szukasz szybkiego nawilżenia i odświeżenia skóry, ale nie oczekuj długoterminowej pielęgnacji. To bardziej chwilowy zastrzyk nawilżenia niż produkt o trwałych efektach.

Maskę kupiłam w zestawie masek jako kalendarz adwentowy w cenie promocyjnej 12 szt 60 zł uważam że świetna cena. Maska charakteryzuje się standardowym opakowaniem dla tego typu produktów. Jest w saszetce z ładną szatą graficzną - jasno różowe opakowanie dość czytelnie wszystko zamieszczone. Po otwarciu czuć bardzo delikatny zapach, sama maska jest na średnio grubej tkaninę, bardzo miękkiej oraz ładnie złożonej - łatwo się rozkłada i nakłada . Jest bardzo dobrze wycięta. Maskę nałożyłam na bardzo przesuszoną cerę aż podrażnioną (miewam takie etapy związku z problemami hormonalnymi). Na początku maska delikatnie powoduje pieczenie ale po chwili znika, i powoduje przyjemne uczuciem chłodzenia (nakładał zimno z lodówki). Po zastosowaniu zdecydowanie poprawa nawilżenia cery , miękka cera i gładka. Efekt nawilżenia niestety krótkotrwały ale przy mojej podrażniona cerze ulga zdecydowanie na duży plus.

Maseczka jest dobrze skrojona, bardzo dobre nasączona esencją. Po nałożeniu na twarz, od razu chłodzi i koi. Trzymałam ją nawet pół godziny i nadal była wilgotna. Skóra po jej zdjęciu była ukojona, odświeżona i nawilżona. Efekt fajny, doznania przyjemne, ale niestety krótkotrwałe, choć na pewno jeszcze do niej wrócę.

Nie przepadam za marką Garnier dlatego, że jest to ukryty Loreal ze słabymi składami. Jedynymi kosmetykami po jakie sięgam są właśnie te maseczki które faktycznie działają mimo, że skład mógłby być odrobinę lepszy. Maseczka przeznaczona jest do skóry suchej jednak jako posiadaczka skóry mieszanej również lubię ja używać- w końcu nawilżenie potrzebne jest każdej skórze. Maseczka jest dobrze nasączona oraz wycięta- pasuje nawet na nawet dużą twarz. Dzięki solidnemu nasączeniu użyjesz jej kilka ładnych razy. Przechowywana w lodówce ukaja skórę i łagodzi podrażnienia.

Rumianek i kwas hialuronowy to jedne z moich ulubionych składników w kosmetykach. :) Super, że znalazły się również w tej maseczce. Płachta dobrze się rozkłada. Materiał jest solidnie nasączony. Sporo esencji zostaje jeszcze w opakowaniu, można więc nałożyć ją jeszcze na szyję i dekolt. Zapach jest całkiem przyjemny - delikatny, rumiankowy. Płachta dobrze przylega do twarzy. Otwory są odpowiedniej wielkości a nacięcia na brzegach pozwalają na jej dobre dopasowanie do kształtu twarzy. Maska daje delikatne uczucie chłodu, co jest całkiem orzeźwiające. Jeśli chodzi o efekty, to są bardzo przyjemne. :) Faktycznie super nawilża. Można więc ją polecić posiadaczkom cery suchej, a także mieszanej. Likwiduje uczucie ściągnięcia. Skóra jest wyjątkowo gładka, miękka, miła w dotyku. Twarz jest rozświetlona i gotowa do nałożenia makijażu. Maska nie wywołała u mnie żadnych podrażnień. Po zdjęciu maski polecam zebrać resztki chusteczką. Maska nie zostawia wówczas żadnej klejącej warstwy. Chętnie jeszcze wrócę do tej maseczki, choć nie tak łatwo ją dorwać na sklepowej półce. Co do składu, to byłoby super, gdyby był bardziej naturalny, niemniej jest nieźle. Znajdziemy tu ekstrakt z rumianku, kwas hialuronowy czy glicerynę.