Joanna Konopie, Odżywka-wcierka wzmacniająca do włosów wypadających 

Stosuje ją już rok i widzę duże efekty. Nawilża skórę głowy i jej nie uczula z czym mam zawsze problem. Miałam przerzedzone włosy oraz lekkie zakola a teraz włosy sa grubsze i zakola ledwo widoczne. Włosy widocznie urosły po niej. Jedyny minus to psikać się nie raz zacina co może być denerwujące. Polecam.

Wcierkę wzmacniającą konopie od Joanny z niebieskim paskiem kupiłam " w ciemno" bez szukania ocen na podtrzymanie efektu po kuracji dość drogimi produktami kiedy już finansowo byłam podupadła i chciałam coś tańszego :D od kilku lat już używam systematycznie wcierek z różnymi składnikami z różnych przedziałów cenowych. Po pierwsze to ten produkt jest wydajny, bardzo fajnie pachnący i przyjemny w użyciu. Opakowanie bez szału , szata graficzna taka-se. Zużyłam dwie buteleczki na dość długo mi starczyło używam na boki i zakola czasem machnę więcej ale nie mam sił na całą głowę. Wcierka nie podrażnia, jest delikatna, wydaje mi się ze poprawia stan skóry w sensie nawilżenia. Włosy nie wypadają, podtrzymała mi efekt, jaki uzyskałam wcześniejszymi produktami za miliony monet :D wzmacnia włosy, ogranicza wypadanie i moim zdaniem działa. Te slogany kowidowe z etykiety to chyba z przymrużeniem oka taki chwyt marketingowy który no pewnie z rok, dwa lata temu może i działał na kogoś. Nie przeziębiłam się od chyba 10 lat nawet nie mam kataru takze tym bardziej nic poważniejszego, nie mam problemów zdrowotnych tarczyca hormony które mogły by powodować wypadanie włosów, zwyczajnie z natury nie mam bujnych grubych włosów i dlatego stosuje wcierki. Nie wiem jak wcierka sprawdzi się przy poważnych problemach z wypadaniem u mnie na moje potrzeby bardzo fajnie, kupuję następne.

Marketing w przypadku tych produktów nie wypadł zbyt korzystnie. Bardzo ludzie podstawową wersję tej wcierki, jest świetna dla suchej skóry głowy. Mam za sobą kilka, jak nie kilkanaście opakowań. Ta wcierka pojawiła się u mnie przez przypadek, e jakiejś paczce. Od razu nie spodobał mi się ten koncept remedium na wypadające włosy po chorobie. Ale pomijając ten mały zawód, wcierka jest bardzo dobra. I znowu, jest bardziej nawilżająca, niż stymulująca, co jest dla mnie plusem. Zapach i konsystencja są podobne do podstawowej wersji. Wcierka łagodzi podrażnioną i suchą skórę głowy, sprawia że włosy dłużej pozostają świeże. Użyta po myciu nie obciąża włosów i nie skleja ich.

Produkt kupiłam podczas wizyty w markecie. Tę podstawową wersję wcierki zużyłam kilka opakowań, więc stwierdziłam, że pora na coś nowego. I to był bardzo dobry pomysł. Joanna "kowidowa" moim zdaniem jeszcze lepiej nawilża skalp niż popularniejsza wersja. Nie stwierdziłam mniejszego wypadania - jest tak jak było (ale ja się nie borykam z problemem nadmiernego wypadania). Dzięki temu, że ten produkt tak dobrze nawilża, zauważyłam mniejsze przetłuszczanie się skóry głowy. A z mniej miłych wieści to: atomizer jest tak samo kiepski jak w innych wersjach. Czasem z niego pocieknie po palcach, przez co marnuje się dużo produktu.