Purito Seoul Daily Go-To Sunscreen SPF 50+ Krem z filtrem do twarzy

OPAKOWANIE: Krem mieści sie w wygodnej tubce z której można wydobyć łatwo odpowiednią ilość produktu. ZAPACH: Zapach jak dla mnie jest niewyczuwalny. KONSYSTENCJA: Krem ma kolor biały i posiada lekką konsystencję. DZIAŁANIE: Normalnie mam skórę mieszaną, ale aktualnie jest przesuszona kuracją przeciwtrądzikową. Moja skóra jest skłonna do powstawania niedoskonałości i odwodnienia. Bardzo wrażliwa i nadreaktywna. Krem łatwo i szybko się rozprowadza. Nie bieli. Nie zostawia żadnych smug. W zależności od tego jak bardzo przesuszona jest moja skóra, krem pozostawia efekt satyny lub glow. Przy dużym przesuszeniu (kiedy skóra aż się łuszczy i pojawiają się suche skórki) krem wchłania się do satyny i daje bardzo fajne nawilżenie nawet aplikowany solo. Kiedy moja skóra nie jest mocno przesuszona (czyli upodabnia się do mojej typowej mieszanej skóry) wówczas mam glow na twarzy po jego aplikacji. Krem również daje fajny efekt wygładzenia skóry. Krem nie podrażnia mojej wrażliwej, nadreaktywnej skóry. Największą zaletą tego SPF jest to, że nie zapycha porów, ani nie powoduje wysypu niedoskonałości, co w przypadku SPF-ów często występuje w moim przypadku. Plusem jest również brak alkoholu w składzie (ważne dla skór wrażliwych) oraz zawartość wąkrotki azjatyckiej, która ma wiele dobroczynnych właściwości dla wielu typów skór. CENA: Stosunek jakości, pojemności oraz ceny oceniam pozytywnie. WYDAJNOŚĆ: Krem jest wydajny. Podsumowując jest to SPF godny polecenia dla osób ze skórą suchą/przesuszoną lub dla osób ze skórą mieszaną/tłustą, ale lubiących efekt glow. Polecam również wypróbować osobom, które większość SPF-ów zapycha/wysypuje.

Mam mieszaną i wrażliwą cerę, więc szukam kremów z filtrem, które będą łączyć ochronę z dobrymi właściwościami pielęgnacyjnymi i kosmetycznymi. Krem od Purito ma dość lekką konsystencję, łatwo rozprowadza się po skórze, nie bieli i nie podrażnia. Nie zauważyłam żeby jakoś specjalnie nawilżał. Nałożony w okolice oczu nie piecze, jednak średnio współpracuje z nakładanym później korektorem, który widocznie się na nim roluje (a przetestowałam kilka różnych). Ma świetliste wykończenie, które czasem całkiem mi odpowiada w filtrach, jednak tutaj wiąże się to z pozostawieniem tłustej warstewki. Ta warstwa zostaje wyczuwalna na skórze niezależnie jak długo odczekam i pozwolę mu się wchłonąć, przez co sam krem nie jest wcale taki "weightless" jak w założeniu miał być. Po 1-2h już mocno się wyświecam mimo przypudrowania. Jak dla mnie nie nadaje się na gorące letnie miesiące, odradzam go też posiadaczkom mieszanej/tłustej cery.

Krem niewątpliwie jest skuteczny, towarzyszył mi całe lato, które spędziłam bardzo aktywnie, spędzając dużo czasu na zewnątrz. Nie opaliłam twarzy, nie doznałam oparzeń, mimo że w niektóre dni podczas wieczornej pielęgnacji stosowałam retinol. Krem nie bieli, całkiem nieźle nawilża, daje uczucie ukojenia i napojenia skóry. Ma jednak wady, które skutecznie mnie do niego zniechęcają - pierwszą i najważniejszą z nich jest świecenie. Mam cerę mieszaną w kierunku suchej, jednak to co zostawało na mojej buzi, stanowczo nie było "subtelnym glow" - to był okropny, tłusty błysk, mam wrażenie, że byłam widoczna nawet z kosmosu. Oczywiście próbowałam ratować sytuację pudrem, jednak bardzo szybko znowu wszystko się wyświecało. Poza tym puder znacznie utrudnia reaplikację kremu, zwłaszcza w plenerze, kiedy nie ma możliwości wcześniejszego oczyszczenia twarzy. Ponadto, miałam wrażenie, że skóra pod warstwą produktu mocno się poci, nie oddycha. Cena kremu nie należy do najniższych, więc uważam, że można oczekiwać od kosmetyku nieco więcej, niż od innych, tańszych produktów. Tymczasem wiele tanich kremów z SPF było dla mnie bardziej komfortowych w użytkowaniu. Pomijając już jednak te wady, krem ma treściwą konsystencję, subtelny, niemal niewyczuwalny zapach oraz higieniczne opakowanie w postaci poręcznej tubki. Łatwo się rozprowadza i w przynajmniej w moim przypadku, był bardzo wydajny.

Jest naprawdę dobry. Nie roluje się, nie szczypie w oczy, nie bieli, nie uczula, nie czuć go na buzi. I z tego powodu zawsze do niego wracam po nieudanych próbach z innymi filtrami. Do tego jest skuteczny - ani trochę się nie opaliłam, używając go na plaży. Jestem osobą z cerą bardzo wrażliwą i prawie wszystkie filtry mnie uczulały. Dla kogoś z cerą podobną do mojej to będzie prawdopodobnie hit. Nie znalazłam kremu z filtrem, który sprawdzałby się przy dłuższym użytkowaniu na mojej skórze lepiej niż ten. Nigdy nie podrażnił mojej naczynkowej skóry, nie zapchał. Jego jedyny minus to blask, który trochę znika po wchłonięciu. Jednak ma on tyle innych zalet, że łatwo przyjąć ten blask i się do niego przyzwyczaić.

Ostatnio zakochałam się w niesławnym skąd inąd Purito (myślę, że drugi raz nie zaryzykują wizerunkowej wpadki i dobrze tym razem przetestowali skuteczność filtra) - Daily Go-To Sunscreen Broad Spectrum SPF50+/PA++++. Kupiłam w promocji na LF i z dodatkowym kodem rabatowym od jednej z influencerek wyszło mi 67PLN za 60ml. Jak dla mnie sporo (choć stosunek ceny do objętości jest bardzo dobry), ale zaryzykowałam i nie żałuję. Jest niesamowicie lekki i nie szczypie w oczy (a ja mam z tym często problem). Nie jest tłusty, szybko się wchłania i zostawia na mojej mieszanej dojrzałej cerze świetlisty glow. Ale w tym dobrym sensie. Nie to, że się świecę czy mam mokrą twarz. Nie bieli, mimo że jest mieszany, ale ładnie ujednolica koloryt. Niweluje u mnie widoczność cieni pod oczami i tonuje skórę lepiej niż Nivea Cellular Luminous. Jestem pozytywnie zaskoczona i na pewno będę na niego polować w promocji. Jak zrobiłam przegląd swoich filtrów z TOP7 (prawie 10 - jak to możliwe, że każdy jest inny i każdego używam na inne okazje), to ten uplasował się jednak najwyżej. Świat się wali, bo zdetronizował nawet Revoxa. Jedyny minusik to oprócz dostępności, ale musiałabym być szalona, by marzyć o nim stacjonarnie, to wydajność. Trzeba go nałożyć więcej niż przeciętnie. Nieco rekompensuje to objętość - 60ml. Ma lekką konsystencję i bardzo łatwo się rozsmarowuje, przez co mamy tendencję do dokładania go więcej. Do dobrze, ale wpływa to na wydajność. Dodatkowo zachęca do tego bardzo miła w dotyku, matowa tubka, która wydaje się leciutka, a zakończona jest wąskim aplikatorem z małym otworem, przez co krem wychodzi cienką linią. Proponuję precyzyjnie go odmierzyć/zważyć. Dobrze się re-aplikuje. Nie kruszy, nie roluje. Można dołożyć kolejną warstwę nawet bezpośrednio. Świetny pod makijaż. Tubka jest długa i płaska - poręczna do torebki. Dobrze się zakręca - nie otworzy się samoczynnie. Widać, ze opakowanie jest dopracowane i naprawdę sprawia frajdę w użytkowaniu. Opakowanie podlega recyklingowi a tekturowe opakowanie pochodzi z trzciny cukrowej, Jest bezzapachowy, hipoalergiczny, przyjazny rafie koralowej, ale za to nie wodoodporny. To tylko dowód na to, jak mnie zachwycił, że tego się nie dopatrzyłam. Serdecznie polecam spróbować każdemu a szczególnie do cer tłustych i mieszanych i osób z wrażliwymi na filtry oczami.