Isana Professional, Maska do włosów zniszczonych i suchej skóry głowy `Pitaja & Owoce Tropikalne` 

Przetestowałam już chyba wszystkie produkty Isana z serii wakacyjnej aż w końcu przyszła pora na maskę Pitaja & Owoce Tropikalne. Niestety, w porównaniu z innymi wariantami, ten zapach najmniej przypadł mi do gustu. Jest słodki, tropikalny, ale nieco męczący. Mimo to… działanie maski potrafi zaskoczyć na plus. Maska ma gęstą, treściwą konsystencję i zamknięta jest w bardzo wygodnym opakowaniu – uchylne wieczko sprawia, że łatwo ją wydobyć, nawet mokrymi dłońmi pod prysznicem. To szczegół, ale znaczący w codziennym użytkowaniu. Sam produkt jest też wyjątkowo wydajny – niewielka ilość wystarcza, by pokryć całe włosy. A naprawdę wiem co mówię… mam 70 cm szczęścia do wypielęgnowania :D Choć producent dopuszcza stosowanie maski także na skórę głowy, ja ograniczam się raczej do aplikacji na długości włosów. Tam, gdzie zdecydowanie bardziej potrzebują wygładzenia i nawilżenia. Efekt? Na moich średnioporach działa niemal jak profesjonalny kosmetyk z wyższej półki: po spłukaniu włosy są niesamowicie miękkie, sypkie, cudownie gładkie i błyszczące. Na tle ceny – naprawdę symbolicznej, ta maska wypada świetnie. To jeden z tych niepozornych kosmetyków, które potrafią zaskoczyć skutecznością. Z pewnością sięgnę po nią jeszcze nie raz :)

Maskę zakupiłam razem z szamponem z tej samej serii. Nie miałam co do niej większych oczekiwań. Zależało mi na tym zeby nie obciazala włosów, nawilżala je i ułatwiała rozczesywanie. Jedyne co zostało spełnione z moich oczekiwań to to, ze nie obciąża włosów. Co do nawilżenia i ulatwienie rozczesywania to średnio się sprawdziła. Na pewno nie zostanie jedną z moich ulubionych masek do której chętnie powrócę. Plusem jest to, ze maska jest zamknięta w plastikowym, zamykanym pojemniku, co pozwala na jej wykorzystanie do samego końca. Zapach przyjemny, nie drażniący. Fajna kremowa konsystencja. Niemniej brak efektu wow, co jest najbardziej oczekiwanym rezultatem. Maska stosowana na włosach średniej długości, naturalnych, srednioporowatych

Maskę kupiłam w komplecie z szamponem i olejkiem. Wszystkie trzy serie wyglądały kusząco ale pitaja wygrała. Moje włosy są gęste, ale przesuszone i mają tendencję do puszenia się. Dlatego też maska to u mnie mus co najmniej raz, dwa razy w tygodniu.