Hagi Probiotyczny jogurt do ciała `Malinowy chruśniak` 

Jogurt do ciała kupiłam, kiedy w czasie wakacji szukałam czegoś lekkiego. Hagi to dosyć znana marka, zresztą miałam już okazję testować wcześniej ich produkty. W większości mi się sprawdzały, postanowiłam więc dać i temu szansę. Jogurt jest lekki, konsystencją przypomina taki rozwodniony kubek, ma ładny różowy kolor. Rozprowadza się na skórze niczym woda. Pachnie bardzo przyjemnie, jak sama nazwa wskazuje malinami. Jogurt wchłania się bardzo szybko i nie zostawia żadnego filmu na skórze. Niestety co zauważyłam z przykrością mi się nie sprawdził w codziennym stosowaniu. Był mało odżywczy. Praktycznie co drugi/trzeci dzień musiałam sięgnąć po coś bardziej nawilżającego. Fakt, że moja skóra na ciele należy do suchych. Być może przy innym typie skóry nie będzie to tak wyglądało. Na plus mogę zaliczyć opakowanie. Jest małe poręczne i świetnie dostosowane do produktu. Pompka nie sprawiała problemów, jogurt nabierał się poprawnie, nie pryskał, porcje były spore. Plastik również był wytrzymały i nie sprawiał problemu jeśli chodzi o przewożenie go. Co do wydajności - umówmy się nie był zbyt wydajny. Jednak stsosując go na zmianę z innymi produktami wystarczył na ponad miesiąc. Resumując - dla osób, które nie mają skłonności do przesuszenia się skóry, ten produkt będzie bardzo fajną alternatywą na wakacje. Niestety dla tych, których skora jest sucha nie sprawdzi się w żaden sposób. Ja wracać raczej nie zamierzam.

Nie wiem co on ma wspólnego z maliną poza malinowym kolorem. Zapach jest dziwny, żaden owocowy, trochę jakby się coś sfermentowało. Jogurt do ciała ma konsystencję półpłynnego balsamu. Mam suchą skórę i wchłania się błyskawicznie, w zasadzie to na plus, ale wchłania się całkowicie zostawiając suchą skórę, więc muszę nakładać go przynajmniej na dwa razy, za drugim razem delikatna warstewka się tworzy na powierzchni skóry, ale wraz zaraz szybko się wchłania. Powiedziałabym, że nawilża średnio, ale jeszcze gorzej regeneruje. Tak samo nie niweluje zbytnio świądu, wraz po posmarowaniu skóra mnie swędzi. Nie łagodzi zaczerwienień bez względu ile nałożę i w jakim miejscu. Spróbuje zużyć do końca, ale nie kupię ponownie.

Ostatnimi czasy bardzo doceniłam kosmetyki do pielęgnacji od marki Hagi i decyduję się na nie coraz częściej. Uwielbiam je za to, że posiadają prawdziwie naturalny, delikatny skład ale za to konkretne działanie pielęgnacyjne. Z racji tego, że moja skóra z natury jest bardzo sucha, wrażliwa oraz podatna na podrażnienia, tym razem zdecydowałam się na jogurt do ciała od tego producenta. Spośród kilku dostępnych opcji padło na tę o zapachu określanym jako ,,Malinowy Chruśniak". Kosmetyk udało mi się zakupić będąc w drogerii Rossmann. Produkt został zamknięty w opakowaniu w formie butelki wykonanej z plastiku o pojemności dwustu mililitrów. Design jest tutaj bardzo ładny, utrzymany w odcieniach jasnej szarości z motywem malinki. Umieszczono tutaj wszelkie, najważniejsze informacje na temat kosmetyku, takie jak jego nazwa, logo producenta, skład, opis stosowania czy najważniejsze właściwości. W rolę aplikatora wciela się tu działająca bez zarzutu pompka. Cena regularna kosmetyku wynosi około trzydziestu pięciu złotych. Kosmetyk posiada naprawdę lekką konsystencję, moim zdaniem poprawnie określoną jako jogurt. Posiada jasnoróżową barwę i faktycznie przyjemnie pachnie słodką malinką. Szybko się wchłania i nie klei się. Pozostawia na skórze swój malinowy zapach na bardzo długi czas. Samo działanie pielęgnacyjne również jest naprawdę udane. Kosmetyk wspaniale nawilża oraz zmiękcza skórę. Pozostawia ją wygładzoną, odżywioną i elastyczną, a dodatkowo delikatnie rozświetloną. Daje naprawdę piękny efekt i bez problemu sprawdzi się nawet w przypadku bardzo suchej skóry. Jogurt od marki Hagi to iście udany kosmetyk, który zaskoczył mnie przede wszystkim wspaniałym zapachem oraz doskonałymi właściwościami pielęgnacyjnymi. Zdecydowanie jestem bardzo zadowolona z tego kosmetyku, jak do tej pory z każdego od tego producenta.

Używałam tego produktu solo do ciała rano i wieczorem. Okazał się strasznie niewydajny - posłużył mi na 6,5 dnia. Do plusów trzeba zaliczyć szybkie wchłanianie. Latem byłby to produkt o idealnej konsystencji, ponieważ już po kilku minutach można nakładać ubrania. Identycznie jak w przypadku korzennej pomarańczy z tej serii, z tą różnicą, że tamtym produktem byłam zachwycona. Nie pomyślałam jednak by testować go solo, a w tamtym czasie używałam innych bardziej treściwych balsamów do ciała jednocześnie, dlatego muszę powtórzyć jego test. Zapach kosmetyku jest całkiem przyjemny i długo się utrzymuje. Niestety, muszę przejść do największego minusa - przesusza skórę. Po zużyciu całego opakowania byłam przerażona widząc skórę na nogach, z którą nigdy wcześniej nie miałam problemów. Plusem jest to, że balsam mnie nie podrażnił i nie pojawiły się żadne czerwone krostki nawet nakładając go bezpośrednio po goleniu.