AA LAAB, Krem SPF 30 nawilżająco-rozświetlający 

Skusiłam się na całą różową serię od AA, niestety ten krem się u mnie nie sprawdził. Nie czułam, że moja cera jest wystarczają nawilżona, prosiła o więcej. Nie zauważyłam również efektu rozświetlenia. Przeszkadzał mi również jego zapach i smak, gdy przypadkiem znalazł się na ustach. Jednak pod makijażem nie sprawiał żadnych problemów.

Mam cerę mieszaną, która lubi się odwadniać. Posiadam już drobne zmarszczki mimiczne. Kremy z SPF to dla mnie świętość. Krem AA zakupiłam wraz z serum ampułką i kremem na noc gdyż bardzo lubię działanie centelli. Z tych trzech produktów, ten na dzień jest najsłabszy. Krem jest dość gęsty, ciężko się wchłania. Nie widziałam po nim ani nawilżenia ani tym bardziej rozświetlenia a jestem fanką rozświetlenia. Pompka przy tej konsystencji trochę się zacinała więc przy końcu opakowania przelałam krem do słoiczka. Bardzo męczyłam ten krem i nie polecam nikomu, jest na prawdę średni, nie jest wybitnie tani a w tej cenie można znaleźć dużo lepsze kremy na dzień z spf50. Ten spf30 jest zdecydowanie za słaby, chyba że do siedzenia w domu. Zmęczyłam w tym przypadku to najlepsze określenie zużycia tego kremu. Zdecydowanie lepszy jest młodszy brat czyli seria żółta i ten spf50 - cudo i tam rzeczywiście jest nawilżenie i rozświetlenie :)

Krem pamiętam kupiłam w promocji. Szukałam nowego kremu z SPF do przetestowania i akurat trafiło na ten. Mam cerę normalną/suchą. Krem ma różowy kolor i taką treściwą, oleistą konstystencję. Przy rozsmarowywaniu czuć pod palcami takie grudki. Krem dobrze nawilża skórę i uważam, że jest idealny właśnie na zimę, dzięki tej konstystencji. Momentami miałam wrażenie jakby mnie trochę podrażniał, ponieważ na twarzy miałam takie czerwone, małe podrażnienia. Ogólnie jestem zadowolona z tego produktu.

????przyjemny zapach ????pompka ????przyjemna dla oka szata graficzna ????ma taką gęściejsza konsystencję ????dobrze nawilża ????nadaje się ppd makijaż ????nie roluje ????nie bieli ????często używałam jako krem na dzień o dobrze się sprawdzał ????nie zapychał ????był wydajny Myślę , że jest wart uwagi i ja będę do niego wracać ????

Zawiera: Kofeinę Centella witaminę 12 Po regularnym stosowaniu zauważyłam, że skóra pod oczami jest miękka, dobrze nawilżoną i wygląda ładnie. Cienie pod oczami są minimalnie zredukowane. Jednak Nie zauważyłam by drobne mimiczne zmarszczki zostały spłycone. Jest to dobry nawilżający krem pod oczy, które szybko się wchłania, nie podrażnia i można stosować pod makijaż. Korektor nie ciastkuje się. Dobry tani nawilżający krem pod oczy. Zalety: Długotrwałe nawilżenie skóry pod oczami Nie podrażnia Szybko się wchłania Minimalnie redukuje cienie pod oczami Kremowa konsystencja Skóra wygląda na zadbaną. Wady: Nie zauważyłam spłycenia drobnych zmarszczek mimicznych.

Nie dość że zawiera kojącą wąkrotkę azjatycką i ceramidy to działa tak kojąco i rozświetlająco... kupiłam tą serię kiedy miałam zaognione AZS I zadziałało tak Rewelacyjnie... ten kremik daje takie glow na twarzy, że nie muszę używać podkładu i makijażu by wyglądać świetnie. Gdyby tylko był.spf 50 a nie 30 to dorósłby do pięt koreańskim spf

Mój ulubieniec w sezonie jesienno-zimowym, gdy moja skóra potrzebuje nawilżenia. Konsystencja kremu jest dosyć treściwą, przyjemnie otula skórę. Bardzo fajnie wycisza zaczerwienienia dzieci wyciągu z wąkroty azjatyckie. Ogromny plus za ochronnę przeciwsłoneczną, która dodatkowo chroni przed powstawaniem nowych przebarwień. Opakowanie bardzo minimalistyczne i estetyczne. Pompka dozuje idealną ilość produktu.

Bardzo mnie ciekawił ten kosmetyk, jako, że krem na noc z tej serii jest świetny. Z racji SPF 30 stosowałam go wiosną, przeważnie w mniej słoneczne dni. Opakowanie tego kremu to super pomysł. Dzięki miękkiej tubce z pompką mamy zachowaną higienę kosmetyku. Łatwo też wycisnąć produkt do końca. Pojemność opakowania to 40ml i warto zwrócić uwagę, że mamy 6 miesięcy na jego zużycie. ZAPACH zdecydowanie nie w moim guście. Ciężki, duszny, perfumowany o bardzo słodkich nutach. Jest trochę mniej intensywny, niż w przypadku kremu na noc. KONSYSTENCJA pozornie lekka, ale podczas rozsmarowywania czuć, że krem do lekkich nie należy. Wchłania się stosunkowo szybko i nawet nie zostawia widocznej tłustej warstwy. Niby daje satynowe wykończenie, ale wyraźnie czuć, że tworzy na twarzy dość ciężką okluzję. Nawet w chłodne, wiosenne dni moja skóra - mieszana, po prostu się pod nim poci. Czuję, że skóra się nagrzewa pod nim i jest mi dodatkowo goraco. Jest bardzo niekomfortowy w noszeniu. Nie wyobrażam sobie stosować go w upalne dni. Nakładałam przed nim różne sera i bywało, że się czasami rolował. Co do kremu dziennego przed nim - jest tak odżywczy, że w moim przypadku to już było zdecydowanie za dużo. DZIAŁANIE - cera mieszana Poza ochroną przed promieniowaniem UV, krem ma intensywnie nawilżać, rozświetlać i poprawiać koloryt. Jako krem przeciwsłoneczny sprawdził się. Piegi nie ściemniały, nie pojawiły się nowe. Nawilżenie na przyzwoitym poziomie. Rozświetlenia cery , ani poprawy kolorytu nie zauważyłam. Podsumowując - krem ma dobre działanie nawilżające i odżywcze, ale dla mnie jest zbyt ciężki jako krem na dzień czy SPF.

Bardzo wygodna pompka do nakładania kremu, jednak to chyba tyle z plusów Krem strasznie ciężko się rozprowadza ponieważ jest strasznie gęsty, to mnie najbardziej irytuje ponieważ nie można go normalnie rozprowadzić. Sądzę, że za tą cenę na pewno znajdzie się lepszy spf

Stosuje balsam , żel ,serum ,krem pod oczy i ten krem nawilżająco- rozświetlający. Krem zamknięty jest w tubie z pompką ,fajne rozwiązanie ,ale przy aplikacji raz wyskakuje dużo ,raz mało a czasami trzeba kilkukrotnie wcisnąć pompkę. Krem ma lekko różowy kolor ,przyjemnie pachnie. Po aplikacji na skórę delikatnie się bieli ,ale po rozprowadzeniu nic nie widać. Krem jest dość tłuściutki jak dla mnie . U mnie pozostawia efekt nawilżonej skóry ,napiętej bez podrażnień.

Po kuracji Izotekiem preferencje mojej skóry uległy wyraźnej zmianie i z zasady 'less is more' wskoczyłam w pielęgnację warstwową, bogatszą. Zerknęłam na recenzje koleżanek i główny zarzut, którym jest ciężar kremu i jego gęsta formuła, nie jest u mnie postrzegany w taki sam sposób. Oszem, jest to krem, ma konsystencję kremu i początkowo sprawia wrażenie gęstego, bielącego (totalnie jak filtry ze starej gwardii z cynkiem). Ja nie mam problemu z rozsmarowaniem, o dziwo wsadzam na samą twarz 3-4 pompeczki (wcześniej tonik i serum x2, czasami do tego zwykły krem) i pięknie, bez smug się rozkłada na buzi. Do tego szybko wchłania. Krem używam też pod oczy i na powieki i nigdy nie podrażnił, nie spowodował łzawienia. Ja nie znajduje jakichś istotniejszych wad. Wolałabym może większą pojemność i zwykły dozownik dziubek (czasami krem trzeba "spychać" w stronę pompki, trochę jak pastę do zębów;P). Cena spoko, wydajność typowa jak na krem z filtrem, zapach niedrażniący (w ogole się zastanawiam teraz czy on ma jakikolwiek zapach?). Byałbym fanką wersji z wyższym faktorem :) Bardzo polecam!

Mam parę swoich ulubionych firm, do których mam duże zaufanie, i AA bezapelacyjnie do nich należy. Szukałam kremu na co dzień, z SPF, nawet mniejszym niż 50+, bo teraz chłodniejszy sezon, więc od razu skusiłam się na ich propozycję. Krem zamknięty jest w buteleczce z pompką, która jest średnio regularna- raz za dużo, raz za mało, czasem nawet ścina się tak, że wcale nie da produktu. Konsystencja jest zbita, mało delikatna, bardziej jak treściwy krem do rąk, a sam krem ma delikatny zapach i różowy kolor. Mam wrażliwą naczynkową cerę, ze skłonnościami do przebarwień,alergii i zaskórników, dlatego szukam jak najlepszych produktów. Ten krem nie podrażnia, nie zapycha, zapewnia delikatne nawilżenie w ciągu dnia. Co do ochrony- jest, bardzo delikatna, typowa dla SPF30. Nie widzę nowych przebarwień ani wyprysków... Co trzeba więcej? Zdecydowanie jednak sądze, że cena jest nieadekwatna - ponieważ 40zł za taki "podstawowy" krem z małą ochroną jest lekko przesadzona. Mimo wszystko, jest to bardzo dobry produkt i na pewno, gdy nie będę mogła znaleźć czegoś lepszego na chłoniejsze sezony z chęcią wrócę :)

Hejka ???? Używacie spf codziennie ? Ja jakoś nigdy o tym nie pamiętałam ???? Aż do momentu kiedy poznałam ten krem. ????przyjemny zapach ????pompka ????przyjemna dla oka szata graficzna ????ma taką gęściejsza konsystencję ????dobrze nawilża ????nadaje się ppd makijaż ????nie roluje ????nie bieli ????często używałam jako krem na dzień o dobrze się sprawdzał ????nie zapychał ????był wydajny Myślę , że jest wart uwagi i ja będę do niego wracać ????

O istnieniu tego kremu dowiedziałam się przypadkowo za sprawą jednego z filmików w internecie. W opinii testującej go osoby nowy filtr SPF 30 z serii Laab miał być lekki, idealny do każdej cery i przyjemnie się rozprowadzać. Ze względu na sezon jesienno-zimowy postanowiłam przymknąć oko na nieco niższe SPF (zwykle używam 50 i więcej) i kupić go, licząc przy okazji na mniej wad charakterystycznych dla bardzo wysokich filtrów. Za krem zapłaciłam w drogerii Rossmann w trakcie promocji ok. 30 złotych. Cóż... przede wszystkim w moim odczuciu ten krem nie jest lekki. Lekkość to cecha, którą mogę opisać wiele filtrów azjatyckich (a z europejskich np. Nivea Luminous), jednak tutaj zdecydowanie nie ma o tym mowy. Wciąż zastanawia mnie, jak to możliwe, że ktoś opisał ten krem jako lekki w sezonie wiosenno-letnim – ja stosowałam go zimą i czułam krem na twarzy dość długo po aplikacji. Mimo że na szczęście nie pojawia się tu efekt maski, nie da się ukryć, że wciąż jest to stopień ciężkości odczuwalnej nawet zimą, więc w upały byłoby to dla mnie prawdopodobnie nie do zniesienia. Po drugie trudno mi uwierzyć, że ten krem jest idealny do każdego typu skóry. Mam suchą cerę, a mimo to konsystencja jest tak mocno odżywcza, że wagowo potrafi mi zastąpić całą pielęgnację wielowarstwową. Po 2-3 godzinach z tym kremem solo czułam na twarzy wyraźne ciepło, ponieważ krem się nie tyle wchłaniał, ile tworzył na twarzy odżywczą warstwę ochronną. Jeśli przy mojej cerze było to na granicy akceptowalności, to zastanawiam się, jak miałoby się sprawdzić latem u cer tłustych lub ze skłonnością do tzw. zapychania. Nie zgodzę się również w kwestii przyjemnego rozprowadzania. Przy dozowaniu delikatnie różowy krem faktycznie sprawia wrażenie ultralekkiego, jednak na twarzy ma już gęstą konsystencję, która rozprowadza się dość opornie (nieco jak plastelina). Krem wymaga dłuższej aplikacji: rozmasowywania, wklepywania, dopracowania – bez tego pozostawia nieestetyczne smugi, zacieki i plamy. Zdecydowanie nie jest to więc filtr do stosowania przy deficycie czasowym. Efekt bielenia szybko znika, natomiast przy bardzo jasnym świetle widać ewentualne nierównomierne rozprowadzenie w postaci różowych smug, więc warto zadbać o dokładne i równomierne nałożenie kremu. Ostateczny wygląd to jednak zdrowe rozświetlenie (bez zbyt białych lub zbyt żółtych tonów), co uważam za jeden z największych plusów recenzowanego kosmetyku. Zdecydowanym minusem jest dla mnie natomiast zapach. Typowo perfumeryjna kwiatowa woń w moim odczuciu jest zbyt głęboka i intensywna, a także zaskakująca w kontekście widniejącego na kartoniku słowa "hipoalergiczny". Na szczęście niedługo po aplikacji zapach się ulatnia, a w trakcie używania opakowania zupełnie znika. Jestem trochę rozczarowana, jednak bardziej niż z cech kremu wynika to ze zderzenia internetowych poleceń z rzeczywistością. Kupując ten krem, miałam wyobrażenie kompletnie innego kosmetyku i choć ostatecznie udało mi się go zużyć, to jest to głównie zasługa szczęśliwego zrządzenia losu: stosowania go zimą i typu skóry, który podpasował tej specyficznej konsystencji. Gdybym jednak miała stosować ten filtr latem (i do tego np. na skórze tłustej), czułabym się zawiedziona. Produkt nie okazał się moim hitem, ale przynajmniej przydał mi się w ocenie, w czyje opinie mogę wierzyć.

Zacznę od tego, że krem kupiłam sama, a moja ocena jak zawsze, jest w 100% subiektywna. ???? ma ładny różowy kolor i delikatny zapach ???? nie zapycha ???? nie bieli ???? niewygodny dozownik, który "wypierduje" po mini dawce kremu ???? zbyt gęsta konsystencja ???? brak nawilżenia, rozświetlenia i wygładzenia ???? po kilku minutach od nałożenia tworzy na skórze dziwną, suchą warstwę ???? cena regularna ok.50 zł Podsumowując: nie polecam. Za tę cenę można kupić naprawdę wiele kosmetyków z filtrem, które oprócz działania przeciwsłonecznego mają też to pielęgnacyjne. Nie wiem, jak tu jest faktycznie z ochroną przeciwsłoneczną, gdyż nie używam go codziennie. Wiele lat nie kupowałam nic z AA i kiedy po latach dałam kolejną szansę, produkt tylko w minimalnym stopniu mnie zadowala. To za mało, jak na obecny rynek kosmetyczny.

Krem SPF 30 nawilżająco-rozświetlający otrzymałam w paczce dla Recenzentki Miesiąca, za co serdecznie dziękuję. W tym roku szybko zaskoczyła nas zima, zatem szczególnie musimy zadbać o ochronę skóry, niezależnie od rodzaju cery, więc taki krem jest nieodłącznym elementem w codziennej pielęgnacji. Moja sucha cera jest wymagająca pod tym względem, więc staram się dostarczać odpowiedniego nawilżenia oraz odżywienia. Marka AA, LAAB staje się coraz bardziej popularna, choć do tej pory nie miałam z nią żadnego doświadczenia. Przede wszystkim, uwagę zwraca opakowanie kremu w białej tubce z różową pompką o pojemności 40 ml. Jest to bardzo praktyczne i higieniczne rozwiązanie, które bardzo mi się spodobało. Umieszczono na nim rodzaj kremu oraz sposób użycia, zgodnie z którym, krem należy stosować codziennie i rozprowadzać na oczyszczonej skórze twarzy oraz szyi. Po naciśnięciu pompki, ukazuje się produkt o gęstej konsystencji o jasnoróżowej barwie. Wyczuwalny jest również delikatny, przyjemny zapach. Nałożenie i rozprowadzenie produktu nie sprawia problemów, lecz należy robić to dosyć długo oraz dokładnie. Krem pozostawia skórę rozświetloną, odżywioną i wyrównuje koloryt skóry. Moja sucha cera nie jest obciążona, jest niezwykle aksamitna w dotyku i prezentuje się znaczniej korzystniej. Przy obecnych mrozach, twarz jest odpowiednio zabezpieczona i nie wysusza się jak dotychczas. Krem stanowi również świetną bazę pod makijaż, nie roluje się i odpowiednio nawilża. Bardzo się cieszę, że mogłam przetestować taki produkt, ponieważ jego działanie w pełni spełnia moje oczekiwania. Z wielką chęcią zakupię go ponownie i będę w dalszym ciągu cieszyć się piękną, rozświetloną cerą,

Poszukiwanie idealnego kremu z filtrem to nie lada wyzwanie. Ten za bardzo bieli, ten zapycha , na tamtym makijaż się nie trzyma itp. Te problemy są pewnie znane każdej z nas. Nie testowałam zbyt wielu kremów z SPF ten jest bodajże moim 5. Na tą chwile umieściłabym go na 2 miejscu. Ogólnie sprawdził mi się bardzo dobrze więc spytacie dlaczego nie pierwsze miejsce? Bo SPF jest „tylko” 30 a konsystencja nie jest z tych lekkich szybko rozsmarowujących się na skórze. Nie jest ona tępa i ciężka jak w Nacomi City ale troszkę jej brakuje do mojego ulubieńca z Nivea Cellular Luminous. Krem ma skład idealnie dopasowany do wymagań każdego rodzaju skóry a najbardziej dojrzałej bo zawiera nano-peptyd który zapobiega powstawaniu przebarwień, regeneruje, działa przeciwzmarszczkowo. Wyciąg z wąkroty azjatyckiej który  zapobiega powstawaniu zmarszczek, wzmacniając włókna kolagenu , poprawia ujędrnienie i sprężystość Witamina B12 -działa łagodząco, przeciwzapalnie. Świetne opakowanie nie takie zwykłe. Jest to tubka (nie butelka) zakończona pompką w delikatnym różowym kolorze. Krem ma delikatny przyjemny zapach ale wątpię aby komuś on przeszkadzał bo jest ledwo wyczuwalny. Ma on delikatnie różowy kolor i dość gęstą konsystencje. Dobrze się rozprowadza ale czuć że troszkę opornie to robi. Pozostawia skórę satynową z wyglądu i faktycznie rozświetloną. Nie bieli , nie smuży . Nadaje skórze wypoczęty, promienny wygląd. Makijaż na nim wygląda dobrze. Nic się nie roluje, nie ściera i nie wyświeca. Dla mnie fajna opcja na jesienne dni we wakacje postawiłabym na mój ulubiony Nivea.

Krem o lekkiej konsystencji, przepięknie rozświetla cerę. Mam cerę mieszaną i okazał się strzałem w dziesiątkę. Spf i nawilżenie jest dodatkowym atutem. Jest idealny do cery wrażliwej więc na pewno będę często wracać do tego produktu!