House of Dohwa Rice Bran Sheet Mask Maska w płacie do twarzy

Zakup recenzowanej maski w płachcie to mój pierwszy raz z koreanska marką House of Dohwa i na pewno nie ostatni. Saszetka o minimalistycznej szacie graficznej imituje papier, jednak wykonana jest z plastiku. Otwierana od góry dzięki nacięciom. Wykonana ze 100% bawełny płachta została mocno skąpana w esencji do złudzenia przypominającej mleczko ryżowe i tak samo pachnącej. Materiał jest dość gruby, ale bezproblemowo przylega do twarzy. W skład esencji wchodzi niacynamid, ekstrakty z ryżu oraz mnóstwa innych roślin takich, jak prawoślaz, kora wierzby, pstrolistka sercowata etc. Do kontrowersji na pewno można zaliczyć trometamine i disodium EDTA. Maskę stosowałam w wieczornej rutynie nakładając ją na twarz na pół godziny. Nic nie piekło, nie mrowilo, a finalnie nie podrażniło. Tkanina nie odklejała się w trakcie noszenia, wiec spokojnie mogłam zająć się innymi czynnościami. Po zdjęciu na twarzy pozostało jeszcze sporo esencji. Dołożyłam sobie jeszcze tę pozostałą w saszetce i wmasowalam wykonując jednocześnie masaż twarzy. O poranku moja buzia była wyraźnie nawilżona, rozświetlona, przebarwienia jaśniejsze, niedoskonałości ukojone, a koloryt twarzy wyrównany. Odżywienie cery czuć było wręcz pod palcami. Cera nabrała miękkości i sprężystości. I co równie ważne: zero zapchanych porów! Jestem bardzo zadowolona z otrzymanych efektów działania tego kosmetyku i chętnie wrócę po więcej. Polecam i Wam, choć dostępność tej maski jest jej największą wadą (drogeria internetowa KSisters) :/ Niemniej jednak kosmetyk ten to kompleksowe działanie, które widać już na pierwszy rzut oka. Sprawdzi się też w pielęgnacji każdego rodzaju cery :)