Bielenda Renew Your Skin, Intensywne nawilżenie i ukojenie, Maska w płacie 

Uwielbiam, uwielbiam, uwielbiam !!! Moja skóra po tej masce jest niesamowicie nawilżona, ukojona i rozświetlona. Skóra wygląda promiennie. Po użyciu maski znika uczucie tzw „ściągniętej skóry”, które czasami towarzyszy mi zaraz po umyciu twarzy. Po ściągnięciu płachty nie czuć na twarzy lepkości, co dla mnie jest plusem. Ta maska to po prostu prawdziwa bomba nawilżająca ! Myślę, że idealnie sprawdzi się w lato po opalaniu. Maska mnie nie wysypała, co wcale nie jest takie oczywiste, bo niektóre maski lubią dać o sobie znać na drugi dzień po użyciu. Szczególnie te zawierające w składzie kwas hialuronowy. Cena jak na maski w płachcie jest bardzo dobra, bo można ją kupić nawet poniżej 10 zł. Jest dostępna w większości drogerii stacjonarnych jak i online.

Od Isany ma na pewno bogatszy skład,ale działanie jest zbliżone. Wzięłam ją na szybko,w promocji, w liczbie kilku sztuk,przede wszystkim sugerując się "ukojeniem" zawartym w opisie opakowania. Przydała się szczególnie kiedy zaburzył mi się BHL,używałam ją wtedy kilka dni pod rząd,a potem prewencyjnie raz w tygodniu. Nie była wystarczająca jeśli chodzi o nawilżenie czy ukojenie skóry,posiłkowałam się innymi kosmetykami, ale na pewno dołożyła swoją cegiełkę. Ma w składzie kilka bardzo dobrych substancji,które pomagają zregenerować i nawilżyć skórę,mamy tam propanediol,glicerynę, hialuron,ektoinę, kwas poliglutaminowy, ferment i bodajże kilka kwasów,ale te nie są w ilości na tyle dużej żeby wysuszyć,czy uruchomić proces oczyszczania skóry. Nie odczułam żadnego podrażnienia czy zapychania podczas jej używania. Skóra jest po niej przyjemnie gładka, odświeżona,jaśniejsza i odrobinę ukojona kiedy jest podrażniona. Nie powiedziałabym jednak,że jest jakoś super nawilżona, ale moja pod tym względem ma bardzo duże wymagania,jest tak po prostu optymalnie. Efekt nasycenia skóry utrzymuje się na pewno do rana,skóra wydaje się też odrobinę jędrniejsza. Kupowałabym ją częściej gdyby nie to,że płachta jest dla mnie za mało komfortowa,rozspiesciły mnie koreańskie maski, są dużo mniej odczuwalne na twarzy i nawilżają mocniej. Jest też taka na 1,5 raza, raz jako maska a drugi jako serum kiedy zostanie jej na dnie. Trochę lepi się po użyciu,ale zanika to pod kremem. Ma u mnie mocne 4. Opakowania to całkiem bezmyślnie wyrzucałam po zużyciu, co akurat ostatnio zdarza mi się nagminnie : ),także zdjęciem się nie pochwalę. Być może jeszcze do niej wrócę,ale tylko w promocji, w regularnej cenie znajdą się moim zdaniem lepsze. Zgodnie z zaleceniami producenta trzymałam ją w lodówce, z resztą od jakiegoś czasu staram się właśnie tak przechowywać maski w płachcie,kiedy używamy je rano dają dodatkowy efekt "dobudzania" skóry i pobudzenia limfy.

Znakomita maska w płachcie od marki Bielenda. Skład konkretnie nawilżający i łagodzący, m.in kwas hialuronowy, d-pantenol, trehaloza, kwas poliglutaminowy. Buzia po użyciu maseczki jest mięciutka z efektem glow. Sprawdza się idealnie przy kuracji kwasami czy też retinolem, działa jak bomba nawilżająca.

Jest to intensywny zabieg i warto włożyć ją na 10 minut przed użyciem do lodówki-zalecenia producenta. Ta maseczkę należy używać raz w tygodniu, ponieważ efekty działania utrzymują się długo na skórze, która jest nawodniona, zregenerowana. Jest przeznaczona dla każdego rodzaju skóry, kiedy potrzebuje rozświetlenia, nawodnienia, rewitalizacji i regeneracji skóry. Maseczka posiada połączone, skoncentrowane składniki, takie jak: fermenty, kwas poliglutaminowy, który świetnie nawilża. Warto ten produkt stosować jako intensywną kurację nawadniającą nawet dla skóry naczynkowej, wrażliwej, ze zniszczoną uszkodzoną barierą hydrolipidową. Analiza składu: Niskocząsteczkowy kwas hialuronowy jest nośnikiem przenikania, sam nie wnika w głąb skóry. D-panthenol bierze udział w regeneracji skóry podrażnionej, zaczerwienionej, łuszczącej się, przesuszonej, gdyż działa łagodząco-nawilżająco, seboregulująco, przeciwzapalnie, normalizacyjnie. Kwas poliglutaminowy doskonale nawilża, wygładza skórę , 5-ciokrotnie bardziej niż kwas hialuronowy ma właściwości wiązania wody w skórze i wnika w głąb skóry, blokuje mediatory stanów zapalnych. I to powoduje, że twierdzenie producenta, iż jest to prawdziwy beauty shot jest prawdziwe, oraz iż warto na 10 minut przed użyciem włożyć tę maseczkę do lodówki ( klasyczne maski na 1 godzinę). Bazą preparatu jest woda, czyli rozpuszczalnik aktywnych substancji, takich jak: propanediol ( transporter aktywnych substancji do skóry właściwej), gliceryna to humektant, który wiąże wodę w naskórku , też b.silnie nawadnia, nawilża. Trehaloza o właściwościach regenerujących, rewitalizacyjnych, przeciwzmarszczkowych, stymulujących syntezę elastyny, kolagenu, kwasu hialuronowego, fibroplastów. Bardzo silnie regeneruje, łagodzi uszkodzenia na naszej skórze, odbudowuje silnie barierę hydrolipidową, dba o optymalny poziom nawilżenia skóry, działa przeciwzapalnie, przeciwzmarszczkowo. Butylene glycol jest następnym nośnikiem przenikania w głębokie partie skóry, lactobacillus to ferment, który wykazuje realne właściwości przeciwzapalne, przeciwtrądzikowe, odbudowujące, naprawcze, przeciwzmarszczkowe, on działa na każdy problem skóry. Ectoina to składnik realnie odbudowujący barierę hydrolipidową, łagodzi świąd, rumień, podrażnienie, zaczerwienienie, nawilża, regeneruje, zapobiega przed utratą wilgoci, działa przeciwstarzeniowo, wspiera działanie panthenolu, fermentów, ceramidów-uzupełnia globalne ich działanie. Beta-glucan ma właściwości przeciwzapalne, naprawce, przeciwzmarszczkowe, Saccharomyces Lysate Extract ma działanie naprawcze, upiększające, nawilżające regeneracyjne, przebudowujące, stymulujące syntezę kolagenu , elastyny, kwasu hialuronowego, fibroplastów. Nośników przenikania w głębsze partie skóry jest naprawdę sporo, oprócz powyżej wymienionych są także: Polysorbate 20,Disodium Phosphate,Sodium Phosphate, 1,2-Hexanediol, Pentylene Glycol, Caprylyl Glycol. To naprawdę cudowna technologia! Świetny , wzorowy skład, bez EDTA pozwala po jej użyciu zastosować także tripeptyd miedziowy, inne peptydy, wszystko! Aczkolwiek po niej ja stosuję jedynie krem, gdyż ona zawiera mega dużo składników aktywnych.