Tusz ten kupiłam przez sporą promocję, która była na niego w drogerii Rossmann. Bodajże z około 80 złotych na około 20. Co prawda w drogeriach internetowych znajdziemy go za 20-30 złotych w regularnej cenie, ale nie ma to jak zakupy stacjonarne ;p.
Jakbym miała wybrać jeden kolorowy kosmetyk, który miałabym używać całe życie, to byłby to tusz do rzęs. Mam taką urodę, że robi on diametralną różnicę na mojej twarzy, wyraźnie ją ożywiając. Tym razem, dzięki sporej promocji, w moje ręce wpadł tusz Pupa Milano. Dla ciekawych, co oznacza ta zabawna ''pupa'' w nazwie marki - jest to po prostu z języka włoskiego lalka, laska, laleczka. Urocze, prawda :D? Ale czy ta laleczka dobrze mi się sprawdziła? Otóż tak! Już od pierwszego użycia pięknie rozdziela. Nie jest przesadnie mokry i szczoteczka nie nabiera też zbyt dużej ilości produktu. Jedna warstwa zdecydowanie niektórym osobom starczy, szczególnie fanom lekkiego makijażu, bo już wtedy świetnie pogrubia i nadaje kruczoczarny kolor włoskom. Jednak ja jestem fanką wyrazistych rzęs, więc nakładam dwie/trzy warstwy. Ale wiecie - nie muskam ich delikatnie, tylko porządnie wjeżdżam w nie zygzakiem ;p. Osiągam wówczas efekt wachlarza, bo to tusz, który sprząta, gotuje i wyjdzie jeszcze z psem :D. A po polsku - rozdziela, pogrubia, wydłuża i podkręca. Czasami jestem wręcz w szoku, że moje naturalne rzęsy mogą wyglądać na sztuczne. A wystarczy trafić na dobrą mascarę :)! Ponadto ma dobrą trwałość. Nie odbija się pod oczami (nienawidzę, kiedy się to dzieje) i nie kruszy. Dopiero teraz, kiedy zrobił się nieco starszy, po całym dniu zostawia kilka drobinek pod okiem, ale to nie jest coś, czego nie da się ogarnąć. Co ciekawe, trwałość idzie tutaj w parze z łatwym zmywaniem. Olejkiem do demakijażu rozpuszczam go w kilka chwil. Tak więc, jak widać, trafił w dziesiątkę. Dla mnie to jeden z najlepszych tuszów do rzęs, jakie miałam przyjemność używać. Wrócę do niego z wielką chęcią <3.
Szczoteczka jest silikonowa, prosta, ale ma dwa rodzaje wypustek. Na większym obszarze są one standardowe, krótsze, ale mamy też rząd delikatnie dłuższych, cieńszych i bliżej siebie osadzonych. Nie zauważyłam jednak różnicy w efektach - maluje zawsze tak samo. Należy raczej do kategorii tych większych, przez co wielokrotnie ubrudziłam sobie powieki, lecz praktyka czyni mistrza. Z czasem ręka przyzwyczaja się do pracy z taką szczoteczką.
Opakowanie jest w pełni plastikowe, czerwone, z połyskującymi, srebrnymi napisami. Nie robi wielkiego wrażenia, bo jest minimalistyczne i bardzo standardowe, ale skrywa w sobie naprawdę świetny produkt! Przez ten wyrazisty kolor łatwo go znaleźć w kosmetyczce :D. I choć jest plastikowe, to plastik ten ma dobrą jakość. Twardy i mocny. Patyczek od szczoteczki również stabilnie trzyma się całości. Pojemność według producenta to 10ml.
Zalety:
- Robi dosłownie wszystko: rozdziela, pogrubia, wydłuża i podkręca
- Jest trwały, nie odbija się pod oczami i nie kruszy
- Nie skleja już od pierwszego użycia
- Kruczoczarny kolor
- Bardzo wydajny, po ponad 3 miesiącach nadal jest wilgotny
- Wygodna i idealnie dopasowana do formuły szczoteczka
- Mocne, trwałe opakowanie
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie