Barwa Siarkowa, Antybakteryjny krem matujący 

Krem kupiłam zachęcona dobrymi doświadczeniami z innymi produktami z tej serii. Krem ma bardzo estetyczne opakowanie, dość solidne, na pewno nie pęknie i mamy pewność, że nic się wyleje. Produkt ma gęstą lekko masełkową konsystencję ale za to bardzo szybko się wchłania. Po nałożeniu skóra jest widocznie matowa ale również nawilżona. Jest to bardzo ciekawy efekt ale myślę, że i pożądany przez większość posiadaczem cery tłustej. Zapach lekko cytrusowy ale dość przyjemny, nie przeszkadza. Produkt zdecydowanie matuje skórę ale trzeba uważać by nie przesadzić z nim - zbyt duża ilość może przesuszyć skórę . Moim zdaniem niedoskonałości na skórze stopniowo zanikają. Nie jestem do końca pewna czy nadaje się pod makijaż ,mam mieszane odczucia. Niemniej jednak myślę, że warto wypróbować ten produkt i przekonać się na własnym przykładzie czy krem jak odpowiada.

Zachęcona opinią z ig kupiłam chcąc wypróbować rzekomo najlepiej matujący krem jaki istnieje. Jakie było moje zdziwienie po pierwszym użyciu, stałam przy lustrze dobre 10 minut i nie mogłam się napatrzeć na ten mat. Dla jasności, mam skórę tłustą, bardzo problematyczną i wyświęcającą się dotychczas przy wszystkich matujących kremach. Tu tego nie ma. Miał być mat i jest i to jaki! Nie zapycha porów, zapach ma dość specyficzny jednak mi nie przeszkadza, nawet już się polubiliśmy. Ale co najważniejsze, wszystkie bazy pod makijaż poszły w kąt. Nie ma ich. Wystarczy ten krem i makijaż pięknie się trzyma, no mur beton.

Ulubiony krem, nie podrażnia, łagodzi, nie nasila trądziku. Pozostawia fajne wygładzenie skory, nie jest tłusty. Szybko się wchłania. Nie jest aromatyzowany, czuć siarkę.

Krem bardzo dobry pod podkład, skora jest po nim gładka i MIEKKA, nie zapchal mnie. Jedynie zapach rozy jest dość mocny, jeżeli ktoś nie lubi tego zapachu to w tym kremie na pewno będzie przeszkadzal.

Zakupiłam go jakiś czas temu. Stosowałam, potem odstawiłam a po jakimś czasie znowu po niego sięgnęłam. Dlaczego? Otóż po paru dniach pierwszego stosowania strasznie mnie wysypało na twarzy, nie było to oczywiście na tle alergicznym. Wszelkie krostki i trądzik nagle ze zdwojoną siłą pojawił się bardziej niż wcześniej. Jednak po jakimś czasie dałam mu druga szanse i zadziałał lepiej. Krem używam na noc wraz z tonikiem z tej samej serii. Muszę przyznać, że moja cera stała się bardziej matowa, twarz jest miła w dotyku, a niedoskonałości lepiej schodzą. Nawilża a przy tym matuje. Troszkę jakby ściąga cerę, jest bardziej napięta. Próbowałam go także użyć pod makijaż i również się super sprawdza. Polecam wszystkim korzy mają tak jak ja niespodzianki przez tłusta cerę. Napewno pomaga je zniwelować. Początki mieliśmy trudne, ale polubiliśmy się.

Przyjemna nie zapychajaca konsystencja, zdecydowanie poprawiła moja kondycję skóry. Zakupiłam wraz z serum i maską. Skóra jest dogłębnie nawilżona i zrównoważona.

Krem jest idealny na noc, skórka jest odżywiona i nawilżona, bardzo dobrze się wchłania i przede wszystkim ma bardzo dobrą konsystencję - nie jest tłusty. To, co bardzo mi się spodobało to wydajność kremu i opakowania. Kiedy krem się skończył i rozłożyłam go na części, okazało się, że nic nie zostało. Gorąco polecam!

Największą zaletą kremu jest oczywiście jego zapach. Intensywnie pomarańczowy. Działanie średnie. Myślę, że największe korzyści może przynieść stosowanie nieco bardziej sporadyczne niż takie codzienne. Serio, na codzień u mnie się nie sprawdził, ale raz na jakiś czas nawet okej. Czasami potrafił mi się zrolować. Faktycznie matuje, ale jest raczej krótkotrwały efekt. Niestety. Wydaje mi się, że w pewnym stopniu łagodzi wszelkie stany zapalne czy niedoskonałości - tak nieznacznie, ale zawsze coś. Podsumowanie - mocne 3.

Kupiłam ten krem gdy miałam ogromne problemy z nadmiernie wydzielającym się sebum na skórze twarzy. Liczyłam, że ten produkt pomoże, ale grubo się myliłam. Najczęściej nakładłam go w ciągu dnia, na świeżo oczyszczoną skórę twarzy i bez dokładania niczego więcej. Pod makijaż kompletnie się nie nadawał, ponieważ mocno się rolował a poza tym było ciężko rozprowadzić podkład na tym kremie bo tak jakby go zjadał i po prostu wyglądało to okropnie. Konsystencja była dość specyficzna bo był dosyć gęsty przez co ciężko było go rozsmarować na skórze. Jak dla mnie kompletnie się nie sprawdzał. Jedynie może delikatnie wpływał na wypryski, ale to tylko na takie w formie kaszki i nic poza tym. Nawet nie potrafił do końca jej zredukować, a co dopiero większe wypryski. Produkt porażka i nigdy więcej ;(

Szczerze spodziewałam się czegoś lepszego, kremu zaczęłam używać od lipca/sierpnia 2022 i szczerze mówiąc po jakimś czasie się zawiodłam, złużyłam 2 opakowania a 3 jest w trakcie ale rzadko po niego sięgam Zalety: - ładny zapach - po nałożeniu faktycznie skóra matowa - starcza na tak średni czas (u mnie na 2/3 miesiące) - opakowanie Wady: - przy cerze tłustej/bardzo tłustej po 2h zaczynam się święcić i to z każdą dłuższą chwilą coraz bardziej co jest dla mnie na duży minus :cc - krem jakby się zbiera w słoiczku w jedno miejsce i jakby tworzy papke zbitą (jak w bardzo gęstym kiślu) przez co trudniej go wyjąć

Krem polecam używać w pielęgnacji na przemian z innymi, wtedy można wyciągnąć z niego największe korzyści, sprawia, że cera jest ładnie malować, jest lekki i szybko się wchłania. Konsystencja lekko masełkowa, ale bardzo przyjemna. Wygładza pory i podtrzymuje podkład. Jednak mam wrażenie, że cera po jakimś czasie się do niego za bardzo przyzwyczaiła i nie działał jak powinien, natomiast na przemian z innym kremem jest rewelacja. Zużyłem kilka opakowań, co jakiś czas do niego wracam i będę wracać.

Ten krem był początkowo wybawieniem dla mojej cery mieszanej, trądzikowej. W końcu cera się nie świeciła! Krem jest lekki, nie za tłusty. Jednak po ok. połowy zawartości zauważyłam naruszenie bariery hydrolipidowej, co jednak nie pomaga w trądziku.

Krem kupiłam jakiś czas temu córce, która zaczęła mieć problemy z trądzikiem na nosie i czole. Słyszałam dużo pozytywnych opinii o tej serii więc postanowiłam kupić krem i sprawdzić czy choć trochę pomoże. Pomarańczowy szklany słoiczek kryje gęsty krem. Dość gęsta konsystencja troszkę utrudnia dokładne rozsmarowanie. Córka używa co wieczór po umyciu twarzy żelem z niacynamidem. Po kilku dniach regularnego stosowania zauwazylysmy, że największe zmiany zaczęły delikatnie się zmniejszać i zasuszac. Po miesiącu stosowania przestało pojawiać się tak dużo nowych krostek. Skóra jakby się uspokoiła i przestała się tak świecić. Nie usunął wszystkich zmian, ale jest na dobrej drodze. Widać znaczną poprawę w kondycji i wyglądzie skóry. Na pewno kupimy następne opakowanie bo takich efektów nie uzyskalysmy po żadnym kremie który wcześniej kupiłysmy.

Zaczęłam stosować ten krem, kiedy moja cera obdarzyła mnie mnóstwem wykwitów w okolicach żuchwy, z którymi walczyłam tygodniami. Dorwałam go całkiem przypadkiem na promocji i raczej sceptycznie podeszłam do efektów jego działania. Jakież było moje zdziwienie, gdy po ok. 2 tygodniach użytkowania moja cera zaczęła się uspokajać a krostki praktycznie same zaczęły się goić. Dodam, że podczas kuracji wciąż praktycznie codziennie nakładałam makijaż. Krem faktycznie ma właściwości matujące i może przesuszać, dlatego dobrze stosować go zamiennie z jakimś kremem nawilżającym. Świetnie sprawdza się jako baza pod makijaż. Dziś używam go sporadycznie 1-2 razy w tygodniu, aby nie doprowadzić do nawrotu wysypu :D Polecam!

O tym kremie dowiedziałam się kiedy szukałam dobrej matującej bazy pod makijaż na wesele w okresie letnim. Moja cera jest mieszana, wrażliwa z tendencją do przetłuszczania się strefy T oraz widocznymi rozszerzonymi porami. Niedoskonałości występują dosłownie raz na miesiąc i co ważne nie są problematyczne. Szukałam bazy, która zmatowi moją cerę i sprawi, ze makijaż będzie trzymać się lepiej i dłużej. Krem matujący to był strzał w 10! Nałożony jako pielęgnacja i baza w jednym świetnie pielęgnował i przygotował na makijaż, który rzeczywiście bardzo dobrze się trzymał. Jedna wada tego kremu to taka, że jest zbyt duża pojemność. Codziennie stosowanie może przesuszyć cerę. Ja użyłam go kilka dni pod rząd bo tak spodobał mi się jego efekt, że nabawiłam się suchej skóry. Krem jest dobrą bazą ale trzeba uważać z jego stosowaniem. Raz na tydzień nie szkodzi ????

Krem spradził mi się. Zwęża pory po użyciu, matuje, zapobiega powlstawlalniu nowych pryszczy jednak nie tych uciążliwych, zmniejsza przebarwienia, przyspiesza gojenie ran po przyszczach, ogólnie wygładza skórę. Jestem zadowolona zwłaszcza nadaje się na lato, ponieważ zapobiega świeceniu i przetłuszczaniu twarzy, ma tępą konsystencję ale w lato staje się bardziej rzadka i trochę się roluje, ale ja myślę że to krem schodzi razem z martwym naskórkiem.

Mam tłustą cerę i ciężko znaleźć dobry matujący krem. Na ten wpadłam całkiem przypadkiem oglądający jakaś jutuberke. Poszperałam i większość opinii byla w porządku więc zakupiłam. Pies pierwsze kilka użyć naprawdę byłam zadowolona, co za mat! W końcu się nie świecę! Niestety radość nie trwała długo.... Może ma właściwości lecznicze i ma sobie radzić z taką cerą ale nie na dłuższą metę... Bardzo wysusza, uwydatnia nasze pory i inne niedoskonałości. Matuje owszem ale im dłuższe jego stosowanie tym bardziej nasza cera się broni i wydziela tego sebum więcej. I co mnie jeszcze odstrasza to plastikowy słoiczek...

Krem matujący potrzebowałam latem. Zachęcona działaniem matującym siarki skusiłam się na zakup. Obietnice producenta są spełnione, krem bardzo dobrze matuje. Efekt widoczny natychmiast, niewielka ilość wystarczy do pokrycia całej twarzy. Wchłania się do matu, natychmiast nakładam makijaż który trzyma się cały dzień. Krem jest bardzo wydajny, gęsty i niewielka ilość wystarczy. Stosowany codziennie może przesuszyć skórę, u mnie sprawdza się stosowany trzy razy w tygodniu. Na noc stosuje inny bardzo mocno nawilżający. Opakowanie proste, z pomarańczowego plastiku z białą nakrętką dodatkowo zabezpieczone sreberkiem i kartonikiem. Po otwarciu mamy rok na zużycie. Polska firma. Tani i skuteczny produkt.