Astor Mattitude, Anti Shine Foundation SPF 22 Podkład matujący

W moim przypadku podkład mega się sprawdził, a mam cerę tłustą. Od dłuższego czasu szukałam podkładu dla siebie, inwestowałam w dużo droższe a znalazłam taka perełkę za niewielką kwotę. Bardzo wydajny, dobrze się rozprowadza. Nie podrażnia skóry, nie ciastkuje się i ma przyjemny zapach. Wygodne opakowanie, nie ma problemu z jego wydobyciem. Miałam różne podklady, cięższe i lżejsze ale zawsze mi coś nie pasowało a ten jest idealny. Dla mnie jest to jeden z moich top odkryć. Zgadzam się z wszystkimi wymienionymi cechami w opisie czym sama jestem zaskoczona. Podkład jakiego używam jest w odcieniu nude.

Astor Mattitude kupiłam jakiś czas temu w Biedronce, w kolorze 091 - czyli w teorii najjaśniejszym dostępnym wcześniej w drogeriach. Ale nie umiem się do niego przekonać, aby go wykończyć. Podkład nie jest tak jasny jak odpowiedniki koloru 091 z koncernu Coty (np. Rimmel). Ale jak na moim bladym licu nie wygląda źle, nie odznacza się, ładnie wtapia w koloryt skóry. Nie jest to całkiem mat, daje wręcz satynowe wykończenie, widoczne także spod pudru. Jest to zdrowy mat. Utrzymuje się przeciętnie, z moimi sprawdzonymi pudrami spokojnie 6-8h, ale w upalne dni znacznie krócej. Nie wiem czemu nie przekonuje mnie na co dzień. Jest trochę wyczuwalny na skórze. Ale raczej nie zapycha cery. Przeciętny. Na plus zawartość filtru i ładne zgrabne opakowanie.

Kupiłam go dosyć dawno i po pierwszym użyciu z niego zrezygnowałam, gdyż okazało się, że odcień jaki nabyłam jest dla mnie za ciemny, a skóra zamiast być zmatowiona, pod jego wpływem błyszczy. Naturalnie moja cera nie ma problemu błyszczenia (jedynie lekko w strefie T), więc wiadomym było że to produkt ma takie właściwości. Po jakimś czasie do niego wróciłam i używam raz na jakiś czas, bo nie jest już dla mnie tak ważne, żeby skóra była matowa. Z efektem połysku można się nawet polubić - dodaje twarzy blasku. Nie zmienia to jednak faktu, że produkt nie spełnia swojego głównego przeznaczenia. Podkład ma mazistą, dosyć ciężką konsystencję. Dobrze się rozprowadza i nie tworzy efektu maski. Zapewnia średni stopień krycia. Jeśli ktoś nie ma dużych niedoskonałości i chce tylko wygładzić cerę i wyrównać koloryt, to produkt powinien się u niego sprawdzić. Raczej zapycha. Bardzo dużym minusem są dla mnie odcienie podkładu. Jest ich sześć i żaden nie nadaje się do jasnych karnacji. Oprócz tego, że są ciemne, są też bardzo nasycone, co wygląda na twarzy na prawdę źle. Ja posiadam odcień najjaśniejszy (Light Ivory 091) i wypada na mojej twarzy bardzo ciemno i bardzo jaskrawo (podczas gdy z innych marek nie zawsze muszę mieć najjaśniejszy odcień). Poza tym ma bardzo ładny zapach, ale chyba zbyt intensywny jak na kosmetyk do twarzy.

Podkład kupilam na "rossmannowskiej promocji". Opakowanie w sklepie przykuło moją uwagę. Następnie zaczęłam czytać opinie producenta i stwierdziłam, a czemu nie. Jednak troszkę sie zawiodłam. Pomimo tego, ze sprawdzałam podkład w sklepie, to okazał się za ciemny.Gama koloryczna jest zdecydowanie zbyt uboga i najlepiej dla osób mocno opalonych. Po wyciśnięciu na palec jest gesty. Dobrze sie go aplikuje. Po nałożeniu na twarz, sam jako podklad sobie nie radzi. Jak dla mnie źle kryje, pomimo użyciu korektora. Zaczęłam go mieszać z innym, dużo jaśniejszym. Tylko i wylacznie dlatego żeby się nie zmarnował. Tak go używając uzyskałam pożądany efekt. Nie przekonał mnie do siebie. Nie chciałam uzyskać efektu maski, jednak oczekuje od dobrego podkładu, aby przykrył moje niedoskonałości. Moze dla innych będzie w porządku, jednak u mnie sie nie sprawdził. Ponadto standardowa cena jest dosyć wysoka, jak za produkt takiej jakości.

Nie mogę nic dobrego powiedzieć o tym produkcie. Człowiek wygląda jak pomarańcza, a jego trwałość jest godna pożałowania. Nie polecam nikomu, nawet zwierzętom.

Anie nie kryje ani nie matuje, kupiłam go na promocji za 8 zł i więcej nie jest wart na pewno. Jak na taką markę to straszna słabizna. Twarz zamiast matu lśni jakby była mocno przetłuszczona.

Nie wiem, skąd tak niska ocena tego produktu, u mnie sprawdził się genialnie. Moja cera jest mieszana, sucha na policzkach i trochę na czole oraz przetłuszczająca się w okolicach nosa i brody. W przypadku tego podkładu jest tak jak mówił producent - nawilża tam gdzie ma nawilżyć, matuje tam gdzie ma matować. Wyrównuję koloryt, krycie oceniam na lekkie, ale też na co dzień nie potrzebuję dobrego krycia. Bardzo spodobała mi się jego lekka konsystencja, przez co aplikacja jest łatwa, a podkład idealnie wtapia się w skórę. Nie zauważyłam odkładania się, rolowania, wysuszania ani przyciemniania produktu. Najjaśniejszy z możliwych kolorów jest akurat dla mnie. Produkt jest bardzo wydajny i dodatkowo posiada filtr SPF 22. Za tą cenę, a szczególnie na promocji polecam zaryzykować posiadaczkom cery mieszanej.

Kiedyś kupiłam na promocji w super pharmie. Na początku mi się nie spodobał ale kiedy przetestowałam już fluidy z wszystkich marek w kącie odnalazłam astora i to był strzał w 10. Jest on najlepszy na świecie

Kupiłam najjaśniejszy odcień jaki można kupić w drogerii , jednak mimo to i tak był za ciemny a na dodatek oksydował na skórze, co nie wyglądało ładnie bo moja twarz w porównaniu do szyi była pomarańczowa. Krycia również nie ma najmocniejszego, nie przykrył moich przebarwień potrądzikowych. Na plus, to to że nie było go jakoś specjalnie czuć na skórze.

PLUSY: + nie pozostawia uczucia tłustej skóry, jest lekki + dobrze stapia się ze skórą + nie utlenia się + nie zatyka porów + nie powoduje efektu maski + paleta kolorów jest spora i można dopasować odpowiedni kolor do cery. Ja mam Ivory i idealnie pasuje do mojej jasnej cery, choć już Rose Ivory ma zbyt dużo różowych tonów. + wysoki filtr SPF 22 MINUSY: - mojej cery nie matuje na zbyt długo. Po około trzech godzinach zaczyna się świecić. - nie kryje zbyt dobrze. Mam dość mocny trądzik i muszę podkład rozprowadzać dwa razy, aby przykrył wszystkie niedoskonałości - zbyt wysoka cena nie idąca w parze z efektami

Jak dla mnie zdecydowanie NIE, ale w połączeniu z jednym podkładem z Catrice daje radę. Ale ja nie chciałam produktu, który muszę mieszać z innym, chciałam jeden. Mam kolor 101 jest za bardzo pomarańczowy. Po nałożeniu na skórę także zmienił odcień na jeszcze bardziej nienaturalny. Kiepsko się go rozprowadza i odróżnia się od skóry, tzn. widać że mam podkład. Jestem na nie!

Od kiedy poznałam Astor Mattitude HD, byliśmy nierozłączni. To był jedyny podkład pozbawiony wad, które denerwowały mnie w innych podkładach. Gdy zmieniono go na nową wersję, pani w drogerii zarzekała się, że to to samo, tylko w tubce. Użyłam go raz... i natychmiast zmyłam. Byłam pomarańczowa. Kolor Ivory nie ma nic wspólnego z kością słoniową ani z naturalnym odcieniem cery. Jest ciemny i nieestetyczny. Nie potrafię się wypowiedzieć co do innych właściwości produktu, bo rzuciłam go natychmiast w diabły. Wiem też, że wiele osób narzekało na wersję z pompką - tu z kolei mamy problem z dozowaniem, bo tubka zwyczajnie lubi wywalić więcej podkładu, niż by się chciało, więc to nie jest zmiana na plus. Jestem zawiedziona.

Od tego podkładu oczekiwałam najbardziej że będzie mocno kryjacy i ze będzie nadawał matowy wygląd cerze, taki jak sama nazwa - mattitude anti shine wskazuje. Cena - w Rossmanie zapłaciłam za niego 34,99 zl nie była by za wysoka, jeśli podkład by się sprawdził. Niestety, podkład nie radził sobie z kryciem moich pojedynczych niedoskonałości, musiałam dodatkowo używać korektora i wielokrotnie w ciągu dnia pracy - 8 h trzeba go pokrywać sypkim pudrem żeby cera się nie świeciła. Tak więc nie spełnił dwóch podstawowych funkcji, na które liczyłam - krycie i matowienie. Niestety nie polecam, na pewno nie kupie go więcej :(

Zakupiłam produkt przez internet w sumie w ciemno. Wybrałam kolor brzoskwiniowy. Jestem pod wrażeniem podkładu. Myślałam, że się nie sprawdzi., ale sprawdza się zasada iż niektóre produkty tańsze nie odbiegają jakością od tych droższych. Podkład jest dość wydajny. Cera jest pięknie zmatowiona. Podkład rozprowadza się równomiernie. Nie pozostawia efektu maski. Na pewno zagości w mojej kosmetyczce na stałe.

Niestety całkowicie nie dla mnie, mimo że nie mam bardzo wymagającej cery. W ogóle nie kryje, najjaśniejszy odcień jest ciemny i jeszcze na twarzy ciemnieje. Nawet dobrze utrwalony nie utrzymuje się długo i nie ładnie ściera. Matuje... być może na godzinę. Wygodna tubka i ładny zapach. I tyle. Na twarzy nie robi nic. Cena może i niska ale za tę cenę są dużo lepsze produkty.

Zawiodłam się, bo nie był to mój pierwszy podkład od Astora i zawsze byłam zadowolona. Najjaśniejszy odcień jest i tak bardzo ciemny, a na dodatek oksyduje. Jest wydajny, tani i ma wygodne opakowanie. Tyle...

Jestem zaskoczona tyloma negatywnymi opiniami o tym podkładzie. Dla mnie to całkiem fajny, lekki produkt na wiosnę i lato. Z matowieniem chyba rzeczywiście nie daje sobie za bardzo rady - jestem posiadaczką cery normalnej, lekko w kierunku mieszanej i po kilku godzinach moja twarz rzeczywiście zaczyna lekko się błyszczeć, ale mnie to nie przeszkadza. Nie jest to lepki, spocony błysk (jak to było w przypadku Bourjois City Radiance), a delikatny, zdrowy glow. Podkład pachnie bardzo przyjemnie, kryje bez szału, ale wystarczy odrobina korektora. Nakłada się dobrze zarówno gąbką, pędzlem, jak i palcami. Ze względu na poręczne, lekkie opakowanie był ze mną na wakacjach w Wenecji i Mediolanie i zdał egzamin śpiewająco. Trzymał się cały dzień bez poprawek, dopiero pod wieczór zaczął się ścierać, ale w bardzo estetyczny sposób. Róż, rozświetlacz czy bronzer trzymają się na nim ładnie i nakładają się bez plam. Wyglądał naturalnie - nie dawał efektu tapety. Niestety już mi się skończył, a najjaśniejszy kolor jest dla mnie teraz lekko za ciemny, więc jeśli już, to zaopatrzę się w niego ponownie na wiosnę.

Podobno matuje, może i tak, ale na jakąś godzinę. Szybko znika z twarzy, pozostawia lepkie, nieprzyjemne uczucie i mimo, że ma nawilżać, bardzo przesusza. Kupiłam najjaśniejszy kolor z możliwych i nadal był za ciemny, więc jeśli chodzi o gamę kolorów, jest bardzo uboga. Jedyne co, to ma przyjemny zapach.