Yoskine Tsubaki Slim Body, Koncentrat z kwasem glikolowym 'Zabieg wyszczuplająco-wygładzający' 

Mam problem z oceną tego kosmetyku. Kupiłam go raczej ciekawa kosmetyków Yoskine do ciała, nie obiecując sobie specjalnego efektu wow. Generalnie należę do tej grupy ludzi, którzy niespecjalnie wierzą w magiczne działanie kosmetyków wyszczuplających a podstawą w tym temacie zawsze jest dla mnie ruch, dieta , masaż oraz balsam jako działanie stymulujące ale nie wyszczuplające samo w sobie. Kosmetyk Yoskine ma to działanie wypisane na opakowaniu a jak jest naprawdę ? Naprawdę jest to bardzo fajny, nawilżający balsam. Używało mi się go bardzo przyjemnie i uważam, że pod tym kątem kosmetyk przewyższa niejeden z grupy tzw kosmetyków luksusowych. Ma fajne, zgrabne opakowanie, świetną ( jakby peptydową ) konsystencję i super zapach . Wydajność też bardzo na plus. Niestety ciężko było mi dopatrzyć się działania wyszczuplającego ani ujędrniającego , poniekąd dlatego, że w nie nie wierzę plus moja skóra była w naprawdę dobrym stanie ,kiedy miałam do czynienia z tym balsamem. Myślę jednak, że dla osób , które kupują tego typu kosmetyk w celu poprawy jędrności może się pojawić rozczarowanie, gdyż moim zdaniem kosmetyk po prostu tylko doskonale nawilża ale to wszystko. Ja jako osoba ogólnie zadowolona z działania dałabym mu 5 gwiazdek, ale ze względu na obietnicę producenta o ukierunkowanym działaniu odejmuję gwiazdkę , gdyż może to być mylące dla potencjalnych kupców. Dla mnie wystarczyło by napisać zabieg nawilżający a i tak bym do niego wróciła :)

Fajny balsam nawilżający ale bez efektów ujedrnienia czy wyszczuplenia. Stosowalam przez 2 miesiące po porodzie i nie przynosił oczekiwanych efektow, poza naprawdę dobrym nawilzeniem skóry. Efekt lekkiego schlodzenia po nałożeniu pomógł też w wieczornym ukojeniu i relaksie. Lubię go jako balsam nawilżający ale bez dodatkowych efektów, przez co cena wydaje się wygórowana, ponieważ balsamy z Neutrogena jeszcze bardziej nawilżający a ceny są niższe.

Koncentratu Yoskine Tsubaki używam na zmianę z olejkiem z tej serii. I jestem zachwycona! #MOJA SKORA *przesuszajaca się, zwlaszcza zima *wymagajaca nawilżania *od czasu do czasu traktowana chlorem basenowym * z rozstepami * wiotka, muszaca znosic naprzemienne tycie i chudniecie YOSKINE: + ujędrnia - naprawde skora wydaje sie byc w lepszej kondycji, ciało bardziej zbite, gładsze +nawilża, zostawia po sobie przyjemne uczucie +lekka konsytenccja, łatwo sie rozprowadza, dobrze się wchłania +nie wiem czy wyszczupla, ale mi w polaczeniu z cwiczeniami widocznie zmniejszylo cellulit -cena - wysoka, co prawda moze proporcjonalna do dzialania, ale bez promocji nie wiem czy bym sie skusila na zakup -opakowanie- odkrecanie opakowanie i zakrecanie gdy masz dłoniew kremie jest irytujace i malo wygodne. przydlaoby sie inne zmakniecie Bardzo polecam dla ujedrnienia skóry!

Zabieg wyszczuplająco-wygladzający z kwasem glikolowym polubililiśmy się. Jest to preparat chronobiologiczny który działa nocą podczas kiedy my smacznie sobie śpimy. Balsam zawiera zaawansowany koncenrat wyszczuplający sylwetkę a jego właściwości polegają na tym by odmłodzić i wygładzić naszą skórę. Opakowanie jest ładne i poręczne A jego konsystencja o lekko różowym kolorze ,dobrze się rozprowadza i szybko wchłania dając uczucie przyjemnego chwilowego chłodzenia. Balsam ma przepiękny zapach który spodoba się chyba każdej z Was ja się w nim zakochałam od pierwszego użycia???? Stosujemy go wieczorem na skórę ciała w szczególności na miejsca przeznaczone do wyszczuplania. A czy naprawdę wyszczupla to ciężko mi stwierdzić myślę że coś tam trochę działa w tym kierunku. Napewno skóra jest po nim mega pachnąca, miękka i gładka w dotyku. Zauważyłam też że stała się bardziej jędrna i nawilżona. Jak dla mnie produkt wart polecenia i ja go Wam polecam.

Tak, jak w tytule - zwyczajny balsam do ciała. Może i wygładza, za sprawą kwasu glikolowego, ale nie robi absolutnie nic więcej. Ćwiczę regularnie, więc liczyłam, że jednak coś dopomoże. Niestety się przeliczyłam, zresztą jak z wszystkimi balsamami tego typu. Zużyłam około 3 opakowania, bo chciałam dać mu szansę wykazać się przy dłuższym używaniu. Taaaa...

Jestem totalną maniaczką balsamów do ciała. Skoro więc zobaczyłam tą, swojego czasu , nowość w Rossmannie nie mogłam sobie odmówić sprawdzenia. Tym bardziej, że używałam pielęgnacji do twarzy tej marki i byłam zadowolona. Kupiłam balsam na dzień oraz ten koncentrat na noc i zmotywowana do dbania o ciało pobiegłam testować :) Po zużyciu całego opakowania mogę już kilka słów powiedzieć. Konsystencja i zapach balsamu były nieco upierdliwe. Nie wchłaniał się za szybko i przez długi czas czułam, że mam go na sobie. Zapach, może nie aż tak intensywny , jednak wyczuwalny. Po krótkim czasie od nałożenia czułam delikatne mrowienie więc coś tam chyba działał :) Muszę jednak przyznać, że skóra prezentowała się po nim naprawdę ładnie. Miałam wrażenie, że jest troszkę mocniej napięta oraz ma ładniejszy koloryt. Tak więc wygładzenie - jak najbardziej, jednak jakiegoś super efektu wyszczuplenia nie ma :p Ale jak na cenę około 30 zł to i tak całkiem dobry efekt. Na pewno fajnie zrobić sobie taką kuracje raz na jakiś czas :)

Balsam ma konsystencję kremu - ani lejące mleczko, ani ciężkie masło - to przyjemny lekki krem. Zapach bardzo przyjemny. Tuba dosyć wygodna, choć oczywiście na koniec nie obyło się bez rozcinania i wydobywania produktu na jeszcze 3 aplikacje. Działanie? Po dobrym peelingu wygładza skórę. Delikatnie nawilża. Działanie antycellulitowe? Chyba nikogo nie zdziwi, że słabe, a wręcz żadne. Zdecydowanie na plus wygładzenie i zmiękczenie skóry przy codziennym stosowaniu. Raczej nie wrócę, ale to poznanie było przyjemne.

Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona :) Kupiłam produkt w Rossmanie na promocji z dość sceptycznym nastawieniem. Przyciągnęła mnie obniżona cena i ładne opakowanie. Nie przepadam za tego typu kosmetykami przez wzgląd na ich efekt grzejący lub chłodzący i znikome działanie. Natomiast koncentrat Yoskine spodobał mi się już od pierwszego użycia.

Nigdy nie miałam nic z marki Yoskine i kupiłam ten koncentrat kilka miesięcy temu będąc w Polsce., bo właśnie widziłam same pozytywne opinie na jego temat w KWC i ogólnie w Internecie..i całkiem o nim zapomniałam. Tak więc używam go namiętnie od miesiąca, praktycznie zostało mi go na kilka użyć i jestem zachwycona. Generalnie podchodzę z mega rezerwą do tego typu kosmetyków i zawsze wydawały mi się stratą kasy, ale to jest cudo. Wydaje mi się, że zapłaciłam za ten propdukt ok.20 zł w promocji. Normalna cena jak na kosmetyki tego typu w drogerii była dosyć wysoka,a le marka Yoskin kojarzy się trochę z taką bardziej luksusuową marką do pielęgnacji ciała. Produkt wizualnie prezentuje się bardzo ładnie, kobieco, jakby profesjonalnie. Tuba jest matowa i fioletowa, bez żadnych zdjęć na etykiecie. Tuba jest zakręcana, może nie jest to tak super wygodne gdyby była zamykana na klik, ale wygląda to naprawdę porządnie i naprawdę sprawia, że chętnie sięgam po ten produkt. A nie przepadam za balsamowaniem się. Koncentrat to w zasadzie bardzo gęsty, treściwy balsam. Nie jest to produkt tłusty. Jest bardzo nawilżający i nie wchłania się w mig, więc można poświęcić chwilę na wmasowanie tego produktu w wybrane partie ciała, co też chyba jest porządane w takich produktach. Jednak bez obaw, nie trzeba go wcierać przez 5 minut. Wchłania się całkiem szybko, więc dłonie od wcierania nie bolą. Można się szybko ubrać i nie pozostawia on na skórze żadnego filmu. Skóra po pierwszym użyciu jest na maksa miękka, gładka, aż taka jakby pełna blasku od nawilżenia. Jestem w szoku, naprawdę. Efekt jak po dobrym maśle do ciała. Według producenta efekt ujędrnienia skóry i zmniejszenia cellulitu będą widoczne już po 2 tygodniach. Podchodziłam, do tego z mega rezerwą, bo po pierwsze od zawsze mam mega problem z cellulitem, po drugie tego typu produkty wymagały zazwyczaj minimum 2=3 mies.by było widać jakikolwiek efekt. Koncentrat od Yoskine robi to co lubię najbardziej w takich kosmetykach wyszczuplających, czyli ujędrnia i tak jakby zbiera skórę, przez co wydaje się ona mega napięta tak naprawdę po kilku pierwszych użyciach. Po 2 tygodniach rzeczywiście zauważyłam zmniejszony cellulit na udach i pośladkach. Coś tam w między czasie w domu delikatnie ćwiczyłam co też raczej jest wskazane przy takich kosmetykach, Po miesiącu widzę ogromną różnicę w wyglądzie skóry na udach i pośladkach. Wiadomo ten cellulit bardzo oporny nadal został (ale nawet przy diecie i siłowni nie zniknął on u mnie nigdy całkowicie), ale sporo go zniknęło a skóra jest dużo bardziej gładka, jędrna i zbita. Stosowałam produkt tak jak zalecił producent na noc, ale na dzień nie używałam już nic. Jestem w szoku, bo żaden krem na cellulit nie zrobił u mnie takiej roboty jak tej. Obawiałam się,że nie będzie to produkt zbyt wydajny i wystarczy na 2 tygodnie stosowania, czyli te 2 tyg po któych miałam być widoczna różnica, ale minął miesiąc a jeszcze trochę tego kosmetyku mam, tak więc jestem mega zadowolona i aż mi szkoda, że nie kupiłam sobie kilku tub. Teraz sprawdzałam i kosztuje on 35 zł w Rossmanie i szczerze za tą jakość nie jest to dużo. Mega polecam. Najlepszy produkt tego typu z drogerii.

Yoskine sam w sobie przyciąga luksusowym wyglądem, a co za tym później idzie pięknym zapachem utrzymującym się na ciele. Całą serię tych produktów możemy kupić w Rossmannie w na prawdę przyjaznej cenie, a jego wydajność przy codziennym stosowaniu waha się od dwóch do trzech tygodni także jak na tubę 200 ml to i tak dobrze. Świetnie wygładza, nie uczula ani nie podrażnia skóry, nie klei się, nie brudzi ubrań, skóra jest widocznie jędrniejsza. Stosowałam ten balsam w połączeniu z aktywnością fizyczną, dzięki czemu rezultaty są widoczne "gołym" okiem.

OPAKOWANIE: eleganckie i praktyczne, nic zbędnego się nie wylewa, dozuje odpowiednią ilość produktu. Dość miękkie opakowanie, co oznacza, że nie będzie problemu z przecięciem i wydobyciem całego kosmetyku. Nic się nie zmarnuje. KONSYSTENCJA: dość gęsta, wychodzi słupkiem, bardzo dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania. ZAPACH: nieziemski i zniewalający, niczym eleganckie, wytworne perfumy. na bogato, jakbym używała czegoś naprawdę dostępnego tylko dla bogaczy)) DZIAŁANIE: po prostu niezwykłe. Stosuję codziennie na noc zaraz po prysznicu w okolice ud i pośladków. Już po drugim użyciu zauważyłam mega wygładzenie i ujędrnienie. Na skórze miałam wcześniej wyczuwalne drobne nierówności, które zniknęły. Oczywiście nie wierzę w wyszczuplające i modelujące właściwości kosmetyków, jednakże tutaj liczyłam na fajne efekty w sensie ujędrniającym i nawilżającym i się nie zawiodłam. Polecam wypróbować. Kupiłam na promocji w Rossmannie chyba za 25 zł. Za taką cenę następnym razem zakupię 2 na zapas.

Otrzymałam ten kosmetyk w prezencie. Zamknięty w wygodnej tubie, z której będzie można wydobyć całą zawartość. Trochę szkoda, że jest zakrętka, która lubi się gubić. Konsystencja dość gęsta, w rodzaju balsamu. Wystarczy niewielka ilość aby rozsmarować newralgiczne partie ciała. Zapach obłędny, bardzo mi się podoba. Po aplikacji tego kosmetyku czekam chwilę, aby wchłonął się w skórę. Ciało jest wygładzone, nawilżone, pachnące. Niestety, aby nażyć ten koncentrat następnego dnia, trzeba wcześniej umyć ciało, bo już podwójna warstwa sprawia, że skóra robi się lepka i śliska. Bezpośrednio po nałożeniu przez kilkanaście sekund szczypie mnie skóra, pewnie to działanie kwasu. Uważam, że kosmetyk nie jest wart swojej ceny. Na rynku jest wiele produktów, które są znacznie tańsze i tak samo lub nawet bardziej skuteczne. Żadnego wyszczuplenia nie zauważyłam. Nie wierzę po prostu w takie obietnice.

Kupiłam na chybi trafił w akcie desperacji. Ma skórę suchą, odwodnioną, szorstką i zwiotczałą???? Używam balsamu rano i wieczorem od tygodnia i są efekty , na prawdę są efekty. Skóra jest wygładzona , mniej sucha i lekko napięta. Bardzo przyjemny zapach, średnio szybko się wchłania. Zakupię wersję na noc i wtedy to już będzie petarda.

Naczytałam się wielu pozytywów o tym produkcie, o tym jak wygładza. W koncu, po zuzyciu innych otwartych produktów, zakupiłam w Rossmannie tego cudaka. Pierwsze użycie było naprawde przyjemne. Zapach kosmetyku jest śliczny, ale dość intensywny. Drugie uzycie równiez obylo sie bez niespodzianek. Jednak przy trzecim na drugi dzien obudziłam się z rumieniem na udach po wewnętrznej stronie. Swędziało to nie do opisania przez kilka kolejnych dni. Nie mogło to byc winą niczego innego, o wysypało mi dokładnie te partie, które smarowałam tym balsamem i oprócz niego nie wprowadzałam niczego innego. Pierwszy raz w życiu zdarzyło mi się coś takiego. Nigdy nie miałam na nic uczulenia (i to takiego!). Uzywałam kosmetyków tanszych (Eveline) i droższych (Vichy) i żaden z nich mnie tak nie krzywdził. OKROPNOŚĆ!!! Radze uważać.... Nie polecam.

Zacznę od tego, że produkt jest wydajny i starcza na o wiele dłużej niż 2 tygodnie. Jednak już po takim okresie zauważyłam pierwsze efekty stosowania tego produktu. Nie mam dużego cellulitu niemniej jednak był on widoczny. Krem fajnie spłycił nierówności na udach, ujędrnił i uelastycznił skórę. Już po pierwszej aplikacji skóra jest aksamitna w dotyku. Produkt też bardzo ładnie pachnie :) Dodam, że stosuje ten krem w połączeniu z ćwiczeniami oraz "szczotkowaniem" nóg na sucho. Sam krem na pewno nic nie wskóra, na to nie ma co liczyć, ale jest dobrym sprzymierzeńcem w walce z cellulitem i mało jędrną skórą. Opakowanie wygląda na ekskluzywne, więc chętniej sięgam po produkt i nie zapominam o jego stosowaniu :D Jedyny minus ale taki mało znaczący to to, że tubka jest odkręcana i mając tłuste ręce po aplikacji często łapie wymykającą się z rąk zakrętkę :P Podsumowując produkt spełnia swoje funkcje i warto w niego zainwestować :)

Rewelacyjna jakość produktu :) Balsam-koncentrat pięknie pachnie, więc już w chwili jego aplikacji czuje się rozkosz ;) Bardzo dobrze się rozprowadza i równie doskonale się wchłania. Ma niesamowicie przyjemną konsystencję. Skóra po jego zastosowaniu jest aksamitna i miła w dotyku. Już po tygodniu stosowania zauważyłam poprawę kondycji skóry i jej wygładzenie. Tego właśnie oczekiwałam od tego produktu. Ten balsam ma wyłącznie zalety, nie ma wad... no może nakrętka, którą zamieniłabym na zamknięcie z "klikiem".

Balsam ma niesamowicie przyjemny zapach który długo się utrzymuje na skórze, lekką konsystencję, wymagającą delikatnego masażu. Nie jest to taki tłuścioch, którego nie można rozetrzeć. Sam masaż jest bardzo przyjemny, jak i konsystencja balsamu. Po użyciu czuć, że skóra jest "nakarmiona". Po wchłonięciu niesamowicie gładka, gęsta. Może nie wyszczupla ale na pewno wygładza skórę.

Dosyć dobry kosmetyk. W nazwie ma koncentrat, ale ma raczej balsamową konsystencję, szybko się wchłania, nie jest tłusty. Ładnie pachnie, tak trochę jak luksusowy kosmetyk z salonu piękności. Jeśli chodzi o działanie to faktycznie po kilkukrotnym zastosowaniu czuć że skóra jest wyraźniej wygładzona, co zapewne ma związek z kwasem w składzie. Skóra też jest bardziej zbita i napięta. Producent na opakowaniu napisał, ze tubka starczy na 2 tygodniową kurację, ja uważam, że starczy na dłużej, jest całkiem wydajny. Generalnie jest to całkiem dobry kosmetyk, nie wiem tylko czy jego działanie jest na tyle dobre, że płacić za niego 35 zł, bo tyle kosztuje w cenie regularnej. Poza tym skład ma niestety nie za ciekawy.. Mam co do niego mieszane uczucia i raczej nie kupię kolejnego opakowania.