Barnangen All Over Rescue, Body Balm Balsam do ciała

Produkt kupiłam w jednym z popularnych w Polsce marketów, gdzie niestety był to element tzw. "akcji", więc nie jest już dostępny. Skusiła mnie... flaga Szwecji, ponieważ wiem, że w tym kraju istnieją wysokie wymagania pod względem jakości produktów, a kosmetyki tego producenta znam z wielu swoich wyjazdów do Szwecji, jednak przed kupnem nie znałam jeszcze tego konkretnego balsamu. Rzeczywiście, konsystencja produktu jest bardzo gęsta, zdecydowanie nie "balsamowa". Ja jednak lubię zbierać palcami cienką warstwę kremu z wierzchu, która szybko się topi pod wpływem temperatury skóry, i ta porcja produktu już zdecydowanie bardziej przypomina balsam. Używając produktu w ten sposób dużo łatwiej kontrolować jego zużywaną ilość - balsam Barnängen jest na tyle wydajny, że naprawdę nie trzeba nakładać go garściami. Nawilżenie po zastosowaniu produktu na suchej skórze jest natychmiastowe, intensywne i długotrwałe. Balsam szybko się wchłania i nie zostawia na skórze tłustej warstwy, a mimo to skóra pozostaje nawilżona przez CAŁY dzień! Większość kosmetyków nawilżających do ciała po nałożeniu na wybitnie wysuszone lub podrażnione partie szczypie, ale temu balsamowi udaje się nawilżyć moją skórę nie powodując nieprzyjemnych odczuć. Zapach produktu jest wyraźny, ale nie drażniący ani "zatykający", nieco świeższy niż typowy, "kremowy" zapach. Osobom, które nie lubią "kremowych" zapachów, ten zapach też może się nie spodobać, ale przyznaję, że ja do tych osób należę, a zapach produktu zupełnie mi nie przeszkadza. W skrócie - bardzo polecam każdej suchej skórze :)

Balsam do Ciała dostałam od siostry i totalnie podbił moje serce! Zacznijmy od aspektów wizualnych. Krem zamknięty jest w plastikowym okrągłym pudełku w którym to biała część zatopiona jest w przezroczystym, bezbarwnym plastiku. Samo opakowanie ma niebieskie akcenty i srebrna przykrywkę. Ze względu na kształt pudełka, 0rodukt jest bardzo łatwo wydobyć do ostatniego grama. Sam krem na bardzo gęsta konsysyrncje masła, mimo to rozprowadza się bez najmniejszego problemu, zostawiajac skórę z uczuciem nawilżenia. Ma biały kolor i mocno intensywny zapach, dobrze się wchłania bez problemu w zasadzie zaraz po aplikacji można nakładać ubrania. Polecam! Jedyny balsam do którego chętnie wrócę jak skończę zapasy!

Miniaturowe opakowanie 30ml kremu otrzymałam już jakiś czas temu w jednym z boksów kosmetycznych. Niestety, sam fakt że nie jestem w stanie zużyć tak małego opakowania w przeciągu kilku miesięcy już o czymś świadczy... Krem zapowiadał się znakomicie: miał chronić i odżywiać skórę całego ciała, otulać ją przed szkodliwymi czynnikami, takimi jak mróz i ogrzewanie. Ja niestety tego nie doświadczyłam aplikując ten produkt. Krem ma dosyć gęstą i zbitą konsystencję, która przypomina mi oryginalny krem Nivea w granatowej tubie. Rozumiem, że krem który ma dogłębnie odżywiać musi być gęsty, jednak po aplikacji przez cały czas wyczuwam tłustą i nieprzyjemną warstwę na skórze, która jest dodatkowo śliska. Nie lubię tego efektu i odstrasza mnie on od dalszego używania produktu. Również skład tego kremu pozostawia wiele do życzenia... Jeżeli chodzi o działanie, to również nie powala, a moje suche zimą ręce powierzam lepszemu produktowi z mojej kolekcji. Podsumowując, to nie jest produkt dla mnie i nie jestem nawet pewna czy zdołam zużyć go do końca. Nie polecam, bo za tą cenę można kupić o wiele skuteczniejszy kosmetyk.

Balsam do ciała od Barnangen. Produkt zamknięty jest w plastikowym słoiczku. Konsystencje ma lekko zbitą, ale nie przeszkadza w idealnym rozprowadzeniu. Balsam szybko się rozprowadza, szybko się wchłania i pachnie dość neutralnie, podobnie do kremów Nivea. Po rozsmarowaniu nie ma uczucia tłustego filmu. Kosmetyk bardzo fajnie nawilża skórę i przy tym nie jest drogi Jest bardzo fajnym produktem, godnym polecenia, jednak nie uwiódł mnie czymś szczególnym, przez co raczej do niego nie wrócę.

Krem kupiłam na jednej z aukcji internetowych Opakowanie to słoik o pojemności 200 ml zapłaciłam 18 zł Balsam ma przyjemny zapach, szybko się wchłania, nie pozostawia lepkiej czy tłustej warstwy na skórze. Skóra jest nawilżona, wygładzona, miękka miła w dotyku. Opakowanie pozwala łatwo zużyć kosmetyk do końca. Podsumowując kosmetyk warty polecenia. dobry dla wrażliwców alergików i atopowców.

Co tu dużo mówić: super nawilżenie, nie zostawia tłustych śladów, delikatny zapach, pozostawia miękką skórę na cały dzień. Świetnie się sprawdził przy depilowanej skórze, złagodził podrażnienia niemal od razu. Konsystencja masła, wydajny.

Super nawilżenie i piękny zapach. Mam suchą skórę, bardzo suchą. To masło (nie uważam że to balsam bo bardziej ma konsystencję masła) wspaniale nawilża, natłuszcza a używałam w całym swoim życiu wiele produktów z dolnej o górnej półki. Ja używam to masło cały rok bo mam naprawdę suchą skórę, wymagającą. Cena w necie to ok. 25zł za 200 ml - uważam że warto. Zużyłam już ze 4 opakowania i będę w dalszym ciągu mu wierna:) Opakowanie ok bo można do końca zużyć produkt, wizualnie mogłoby być ładniejsze ale w sumie nie o to chodzi.

Zakochałam się. Otrzymałam produkt w boxie z kosmetykami. Super nawilża, a tego oczekiwałam od tego balsamu. Konsystencja dobra, dobrze się rozprowadza i szybko wchłania. Zapach delikatny. Według mnie wszystko na plus

Mam skórę suchą i wrażliwą. W okresie zimowym zdarza się, że potrzebuję czegoś extra, nawilżacza wagi ciężkiej, który uratuje mnie od nieprzyjemnych przesuszeń. Wtedy zawsze sięgam po słoik Barnangen. Uwielbiam w nim wszystko - opakowanie i jego szatę graficzną, przecudowny zapach, doskonałe, mocne nawilżenie. Jeśli zdarzą mi się boleśnie przesuszone łydki, on rozprawia się z problemem już po pierwszym użyciu. Ma miłą, gęstą i kremową konsystencję, przy tym dość szybko się wchłania. Pachnie ślicznie, kremowo, czysto, delikatnie. Żaden inny produkt, nawet z kategorii maseł do ciała tak dogłębnie nie nawilża i nie odżywia mojej skóry. Znamy się od lat i od lat, kiedy nadchodzi zima, pędzę po niego do sklepu. Polecam!

Balsam otrzynalm do przetestowania. Okazał sie idealnym rozwiązaniem dla suchej skóry, zwłaszcza w okresie zimowym. Idealna kompozycja składników odżywczych, piękny zapach, przyjemna i szybko wchlaniajaca sie konsystencja.

Balsam okazał się strzałem w dziesiątkę przy problemie suchej skóry! Co prawda moim zdaniem jest to bardziej balsam na okres jesienno zimowy ale może zależy to od stopnia suchej skóry. Ja miałam już w pewnym momencie aż białe płaty popękanej skóry i ten balsam mnie uratował. W ładnym minimalistycznym słoiku jest kremowy, pięknie pachnący balsam. Dobrze się rozprowadza i fajnie się wchłania ale zostawia lekką warstwę na skórze.

Pełnowymiarowy balsam znalazłam w jednym z beauty boxów. 200ml produktu zostało zamknięte w plastikowym słoiczku z podwójnymi ściankami. Znaczy w środku biały słoiczek, który jest włożony w jakby drugi - przezroczysty i całość zabezpieczona srebrną zakrętką. Wcale bym się nie pogniewała jakby Barnangen wziął przykład z Aquayo i w przyszłości dał możliwość dokupienia samego wkładu z kremem dbając w ten sposób zarówno o środowisko jak i o nasze kieszenie. Zapach jest piękny! Mocny, wyczuwalny, ale jednocześnie delikatny. Trochę kwiatowy, trochę kremowy, no piękny! Myślę, że większości przypadnie do gustu. Konsystencja jest z jednej strony dość treściwa i wydaje się, że zbita, ale podczas rozsmarowywania staje się mięciutka, jakby napompowana i bardzo przyjemna. Biały krem rozsmarowuje się bardzo dobrze, bezproblemowo sunie po skórze i jej nie bieli. Wchłania się błyskawicznie, ciało wręcz spija ten balsam, pozostawiając tylko delikatną wygładzającą warstwę, która jednak nie jest lepka czy tłusta, aczkolwiek wyczuwalna. Mam skórę bardzo suchą, która nie smarowana mnie swędzi, a w ekstremalnych warunkach nawet się łuszczy i ten balsam spełnił swoje obietnice. Szybko przynosi mi ulgę, praktycznie od razu po posmarowaniu i mam spokój na dobę. Co prawda w swojej kolekcji mam i takie smarowidła co po posmarowaniu gwarantują spokój na dwa dni, ale przy mojej skórze te 24h to i tak dobrze. Skóra ciała staje się nawilżona, gładka i miękka. Na plus, że genialnie sprawdza się do suchych dłoni! Momentalnie poprawia kondycje, wygładza, nawilża i odżywia skórę. Sprawdza się w tym celu lepiej niż niejeden krem do rąk, a mój facet już oficjalnie sobie ten balsam przywłaszczył jako jego i koniec, właśnie ze względu na to działanie na dłonie ;) Słoiczek wystarczył mi na miesiąc, co jest w moim przypadku normalną wydajnością. Niestety ma tylko 200ml, więc nie ma co się spodziewać ponownego zakupu za pół roku ;) Balsam w pełni spełnił swoje zadanie nawilżające, jest bardzo przyjemny w dotyku i łatwy do rozsmarowania. Wielki plus za działanie na dłonie i szybkość wchłaniania, a przyjemny zapach jest dodatkowym atutem. Cena może nie jest najniższa, bo jednak 30zł za 200ml produktu do ciała to nie mało, ale z chęcią przy okazji jakiejś promocji się w niego zaopatrzę, bo jednak działanie jest najważniejsze, a to oceniam na bardzo dobre! :)

Moja skóra jest bardzo sucha a wręcz odwodniona. Kiedy zobaczyłam ten balsam nie wiem dlaczego wyglądem przypominał mi Neutrogenę. Sprawdza się dobrze, nie pozostawia tłustego filtru na ciele, szybko się wchłania. Skład też nie pozostawia wątpliwości.

Nie spotkałam jeszcze balsamu do ciała o takich przepięknym mlecznym zmysłowym zapachu. Używanie go to istny relaks i sama przyjemność. Balsam mimo tego, że jest bogaty to ma stosunkowo lekką formułę, która szybko się wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu. Skóra nabiera niezwykłej satynowej gładkości już po pierwszym użyciu. Jestem w nim zakochana.

Balsam do ciała otrzymałam w pudełku kosmetycznym i był to pierwszy produkt marki Barnangen z jakim miałam do czynienia. Czy mi się spodobał ? Owszem, ale nie widzę w nim nic co by mnie skusiło do płacenia za 200 ml 35 zł. Balsam nie ma intensywnego zapachu, jest on zupełnie neutralny i na pewno przypadnie do gustu osobie nie lubiącej kosmetyków perfumowanych. W środku plastikowego białego opakowania zamykanego na zakrętkę znajduje się gęste masło. Szczerze mówiąc to byłam zdziwiona, że produkt nazywa się balsamem do ciała a nie masłem. Konsystencja jest mocno zbita, treściwa, bogata . Balsam mocno odżywia i nawilż skórę. Bardzo dobrze się rozprowadza po ciele, szybko wchłania się w skórę i nie pozostawia tłustego filmu. To produkt do użycia na szybko. Ja byłam bardzo zadowolona jak kosmetyk wpłynął na moją wysuszoną skórę na kostkach, nogach i stopach., kilka użyć i skóra zyskała na nawilżeniu i gładkości a suche skórki i przesuszenia zniknęły. Jeżeli produkt działa czemu nie kupię go ponownie? Ponieważ na rynku jest wiele produktów o podobnych właściwościach i dobrym działaniu, które są tańsze od tego produktu. Minusem jest również jego wydajność, to jest produkt, którego trzeba sporo nałożyć na skórę, szybko się wchłania i skóra go wręcz zjada więc w moim przypadku skończył się bardzo szybko.

Krem otrzymałam w miniaturowej wersji w boxie kosmetycznym. Opis zapowiadał że to kosmetyk warty wypróbowania, lecz mimo wielu plusów znalazłam w nim również kilka minusów. Biały słoiczek w którym znajduje się balsam ma 30ml pojemności i wygląda prawie identycznie jak wersja pełnowymiarowa. Ładna szata graficzna z napisami i ornamentem w niebieskim kolorze. Taka forma opakowania jest tu jak najbardziej wskazana bo pozwala na wybranie zawartości do ostatniej ociupinki. Konsystencja balsamu jest bardzo gęsta, maślana w białym kolorze, ale mimo tego świetnie rozprowadza się na skórze i natychmiast wchłania. Zapach przyjemny świeży i bardzo delikatny, powiedziałabym uniwersalny i każdemu powinien przypaść do gustu. Z aktywnych składników w słoiczku znalazło się masło shea, olej z nasion słonecznika, wosk pszczeli, alantoina, ekstrakt z rumianku i witamina E. Jest też sporo zagęszczaczy i konserwantów. Sama nie wiem po co producent wrzucił tu jeszcze silikon i to pojawia się on dwukrotnie. Rozumiem że ma on wpływać na wygładzenie ciała i zatrzymywaniu wody w naskórku , ale zawartość w masła shea i olejków roślinnych już to robi. Zbędny dodatek, który popsuł mi całe dobre wrażenie o balsamie. Stosowanie balsamu jest bardzo komfortowe, przy styczności z skórą jego konsystencja robi się lżejsza, bardziej wodnista i natychmiast wchłania. Nie bieli skóry i nie pozostawia na niej tłustego filmu. W zasadzie zaraz po aplikacji można założyć ubranie bez obawy o jego ubrudzenie czy klejenie się do ciała. Skóra od razu zyskuje na gładkości jest miękka i przyjemna w dotyku, taka delikatnie śliska. Nawilżenie jest odpowiednie i utrzymuje się dłuższy czas Wydajność słaba, moje mini opakowanie wystarczyło mi do zastosowania cztery razy na całe ciało. Balsam pozostawia skórę w dobrej kondycji, ale jakoś szczególnie nie wyróżnia się na tle podobnych produktów, skład też nie do końca mnie zadowala, a cena jest zbyt wygórowana w porównaniu do jakości i wydajności.

Krem bardzo dobrze nawilża, szybko się wchłania i ma przyjemny zapach. Pozostawia skórę gładką i przyjemna w dotyku. Niezastąpiony na zimowe dni, w bardzo przystępnej cenie.

Balsam jest świetny. Używam go właściwie do każdej części ciała, nawet twarzy. Bardzo przyjemnie wygładza skórę. Rewelacyjnie się wchłania. Niestety niezbyt podoba mi się zapach, jest w nim coś mdlącego, duszącego, ale to i tak niewielki minus przy wszystkich jego zaletach. Wolałabym, gdyby balsam był w mniejszym opakowaniu. Zawsze mam problem ze zużyciem tak dużego. Raz, że jest bardzo wydajny, a dwa, wolę zmieniać częściej, bo szybko się nudzę. Miałam kiedyś jego próbkę 30 ml i to opakowanie było idealne, takie podręczne, ale zadowoliłoby mnie i 50 ml, albo chociaż 100.