Neogen Dermalogy, Green Tea Real Fresh Foam Pianka oczyszczająca

Uwielbiam pianki myjące do twarzy, ponieważ uważam, że lepiej dostają się one do zagłębień skóry dzięki temu dokładniej oczyszczając twarz z wszelkich zanieczyszczeń. Tak samo jest z tą pianką. Dodatkowo widać gołym okiem, że zawiera wyciąg z herbaty, ponieważ liście są widoczne w dolnej części opakowania oddzielonej od górnej części sitkiem. Pianka świetnie domywa, zwęża pory aczkolwiek przy dłuższym jej stosowaniu odczuwałam nieprzyjemne skutki tj: pieczenie i silne ściągnięcie skóry. ( Mój partner również odnosił takie wrażenie) Pianka pięknie pachnie.

Pianka oczyszczająca Neogen właśnie z zieloną herbatą już od dawna była na moim celowniku, ale raz, że miałam sporo kosmetyków do mycia twarzy w zapasie, a dwa, że myjadełko za ponad 8 dyszek? Krem, serum, maska, nawet niech będzie tonik - spoko, dam i więcej. Ale pianka? Jednak z pomocą w podjęciu decyzji przyszedł mi niezawodny Douglas ze swoją promocją i tak w moje ręce trafiła pianka z zieloną herbatą i z borówką. Przy zakupie 2 zapłaciłam niecałe 40 zł za sztukę, taka kwota już lepiej wygląda. B-) Mam cerę tłustą skłonną do zapychania, moje oczyszczanie i demakijaż przebiegają w 3 etapach, a mycie produktem z użyciem wody jest jednym z nich. Zielona herbata w kosmetykach zawsze dobrze mi robi, więc ta wersja już dawno wpadła mi w oko. Poza tym kocham zieloną herbatę w każdej dziedzinie życia. Neogen funduje nam absolutnie fantastyczną piankę z prawdziwego zdarzenia. Która tuż po wyciśnięciu lekko rośnie, jest puszysta, gęsta i sprężysta. Nie znika podczas kontaktu z wodą oraz skórą. Daje możliwość masowania twarzy przez długi czas, a jak zaczyna podsychać, to wystarczy zwilżyć palce i od nowa mamy fajną piankę. Sprawnie się spłukuje i nie oblepia skóry. Kolor płynu przypomina mi mocną esencję zielonej herbaty, a i taka jest jego konsystencja - odrobinę gęstsza od wody, ale nie żelowa. Na dnie butelki znajdują się liście zielonej herbaty. Zapach jest bardzo delikatny i ledwie wyczuwalny, ale niech Was zaskoczę, jest to aromat herbaty. Oczywiście zielonej. Takiej surowej, prawdziwej, a nie zmiecionych okruchów z dodatkiem sztucznego aromatu wsadzonych do ekspresowych torebek. O już od pierwszego użycia byłam zakochana w tej piance. Oczyszcza bardzo dokładnie i dogłębnie, zwłaszcza po dłuższym masażu, bo to ciepło naszych palców otwiera pory skórne i pomaga usunąć wszelkie zanieczyszczenia. Nie jestem w stanie określić czy zmyje makijaż, bo tego żelem/pianką nigdy nie robię. Ale z jego resztkami radzi sobie znakomicie. Twarz po myciu jest czysta, odświeżona, rozjaśniona i promienna. Pory są oczyszczone i zdecydowanie mniej pojawia się zaskórników i stanów zapalnych. A przy tym cera nie jest przesuszona i ściągnięta. Nałożone na nią kosmetyki lepiej się wchłaniają. Nie podrażnia oczu i nie powoduje szczypania, chociaż się nie cackam i jadę równo z myciem powiek. Skład pianki jest oszałamiająco długi, jak to Koreańczycy lubią. Bazą nie jest woda, a hydrolat herbaciany. Nie ma SLS, SLES, ALS, bazą myjąca jest łagodna i roślinna. Potem jest mnóstwo ekstraktów roślinnych, których nawet nie będę starała się wymieniać, bo zejdzie mi kilka godzin (dodałam skład, bo nie ma go w karcie produktu). Na końcu fenoksyetanol i EDTA jako konserwanty, ale to praktycznie ostatnie składniki INCI. Nie jestem alergikiem, więc tyle substancji aktywnych nie stanowi dla mnie problemu, ale dla wrażliwców może to być kłopot, bo roślinki to jednak potencjalne alergeny. Pianka znajduje się w plastikowej butli. Przezroczystej i spójnej graficznie. Mnie się podoba i wygląda profesjonalnie. Pompka działa sprawnie przez cały czas i do końca dobrze spienia płyn. Jednak już teraz przy końcówce po przechyleniu butelki widzę, że rurka nie sięga dna i kończy się tuż przed zbiorniczkiem z liśćmi herbaty, więc końcówki mi aplikator nie zaciągnie. Trudno, najwyżej odkręcę dyfuzor, bo jest taka możliwość, i będę wylewała na dłoń sam płyn. Dostępność może nie należy do znakomitych, ale produkty Neogen stacjonarnie dostaniemy w Douglasie, a internetowo w wielu sklepach. Cena nie jest najniższa do fakt, ale można poczekać na promocję, a poza tym działanie i niesamowita wydajność (chyba 5 miesięcy stosowana 2 razy dziennie) całkowicie mi to rekompensują. Ja jestem zachwycona, będę wracać, a teraz czeka na mnie wersja borówkowa.

Piankę stosuję jako drugi krok w koreańskiej pielęgnacji, którą jestem zachwycona i w tej roli sprawdza się całkiem dobrze. Pomaga usunąć resztki makijażu, przyjemnie oczyszcza, nie wysuszając skóry. Buzia jest rozjaśniona i nawilżona. Ale niestety pianka jest mało wydajna, w dodatku cena jest bardzo wysoka. Stosowałam 2 razy dziennie i po miesiącu się skończyła.

Cena w Polsce jest spora, a produkt w Korei nie wyróżnia się niczym specjalnym. Uważam ten produkt za przeciętny. Skusiłam się na zakup ponieważ wiele blogerek na youtube poleca ten produkt. Uważam, że jest dobry, ale nie aż tak żeby płacić za niego takie pieniądze. Pianka przyjemnie pachnie, delikatnie oczyszcza, nie wysusza buzi, nie podrażnia. Miałam jednak problem, ponieważ pozostawiła resztki makijażu na buzi. Opakowanie mi się spodobało bardzo, na dnie możemy zobaczyć listki zielonej herbaty. Ma być to kosmetyk naturalny, który dobrze pielęgnuje buzię. Myślę,że szkoda zachodu żeby szukać produktu po internecie, zwłaszcza że z przesyłką nie wychodzi tanio. Mogła by być bardziej wydajna w tej cenie, a ją miałam niecały miesiąc, używałam jej dwa a czasami nawet i trzy razy dziennie, wiadomo tego typu produkty używamy często. Nie uczulił mnie i mnie miałam po nim żadnych wyprysków, a to dla mnie plus. Dała bym jej 3 i pół gwiazdki, ale się nie da.

Nie wiem co dokładnie w niej siedzi ale mnie uczuliła. Twarz była zaczerwieniona przez dobre 2 h i już się powoli bałam, że będę musiała jechać do lekarza ale zeszło. Pojawiły mi się takie zaczerwienione trochę suche placki. Sama w sobie pianka pewnie fajna, ma ładny zapach ale użyłam 1 raz i ostatni. Dawno nic takiego mnie nie spotkało. .

Jestem zakochana w koreańskiej pielęgnacji. Pianka z Neogenu była wysoko na mojej liście życzeń kosmetycznych :) Nie zawiodłam się. Pianka jest w bardzo wygodnym opakowaniu z pompką która tworzy bardzo przyjemna pianę. Zapach jest dość intensywny, ziołowy - produkt zawiera w składzie bardzo dużo ekstraktów ziołowych. Na dnie dodatkowo pływają liście zielonej herbaty które potęgują wrażenie intensywności działania kosmetyku. Pianka dobrze oczyszcza twarz jako drugi krok w oczyszczaniu, nie powoduje ściągnięcia, wysuszenia ani zapchania. Przy pierwszym użyciu - muszę ostrzec - miałam chwilowe i lekkie zaczerwienienie twarzy ( myślę, że to było spowodowane dużą ilością ekstraktów ziołowych w składzie i moja skóra musiała się do tego przyzwyczaić ). Jednak podobnej reakcji nie zaobserwowałam później.

Kosmetyki Neogen lubię i kupuję głównie ze względu na ich oryginalność. Produkty są innowacyjne i wyróżniają się na sklepowych półkach. Sama pianka jest jednak dość przeciętna. Stosuje ją jako drui krok w oczyszczaniu i w tej roli jet ok, nie podrażnia , jest delikatna. Nie jest to na pewno produkt silnie oczyszczający i nawet po podwójnym oczyszczeniu z jej uzyciem mogą pozostać ślady makijażu. Lubię zieloną herbatę w każdej postaci, dlatego skusiłąm się na tą wersję, w przyszłości wypróbuję pewnie inne pianki z tej serii. Chciałabym zaznaczyć że w Korei jest to produkt dostępny w drogeriach typu nasz Rossmann, w przystepnej cenie. I jako taki produkt spełnia moje oczekiwania i taki kupiłabym poniownie. Opakowanie jest świetne, produkt przyjemny w zastosowaniu, zapach delikatny.