Sol de Janeiro Acai Body Power Cream Krem do ciała z acai

Uzbierałam go 3 sztuki próbki. Nie znałam wcześniej tej marki i nie używałam od nich nic. Ja bardzo lubię próbki i oczywiście zużywam je regularnie, by termin nie mijał ich użytkowania. Czas przyszedł na krem Sol De Janeiro Acai Body Powder Cream. Próbka była fajna, jakby w kartonowym opakowaniu - saszetce. Gdy ją tylko otworzyłam to pomyślałam: "wow, jaki boski zapach". Naprawdę zapach ten produkt ma świetny - świeży, owocowy, zapach tropikalnych wakacji. Jedna próbka starczyła mi na jedno życie - na nogi i brzuch. Konsystencje lekka, szybko się wchłaniająca, pozostawia skórę miękka i ślicznie nawilżoną, bez tłustej warstwy. Skóra dodatkowo ładnie pachnie. Użyłam tak samo 2 kolejne próbki i jestem zachwycona jego lekką konsystencją a jakim dobrym działaniem jest. Pełnowymiarowego opakowania raczej nie kupię, bo odstrasza mnie cena i już za 20 złotych można kupić, więc szkoda mi pieniędzy na tak drogi balsam, nawet jak jest świetny.

Marka Sol de Janeiro bezapelacyjnie kojarzy mi się z gorącą, taneczną i kolorową Brazylią chociaż w sumie jest chyba amerykańska ;) Ich kosmetyki nie są łatwe do dostania - w każdym razie nie wszystkie. Miałam ogromną przyjemność testować miniaturę Bum Bum - tą można kupić, ale Acai Body Power jest obecnie, niestety, nie do dostania w Polsce - nie mam pojęcia czemu. Bardzo, bardzo chciałam krem przetestować - szukałam na stronach internetowych - nic! W końcu, na wakacjach w Niemczech się udało! Znalazłam go w Douglasie! I to jeszcze w ofercie specjalnej :) W ręce trafił mi słoiczek 75 ml! Od razu zaznaczę, że nie używam go codziennie - po prostu bardzo mi go szkoda ze względu na trudność w dostaniu go i także jest jeszcze wysoka cena regularna. Ale kochane jest warto! Każde użycie jest dla mnie szczyptą pielęgnacyjnego luksusu :) A teraz od początku. Acai Body Power cream zamknięty jest w fioletowym słoiczku z białą nakrętką - pełna prostota tak jak w przypadku pozostałych dwóch kremów. Można kupić go, z tego co wiem, w trzech pojemnościach - 75, 150 i 240 ml (podobnie jak Bum Bum). Krem jest mega gęsty, ale wchłania się bardzo, bardzo dobrze. Tu muszę zaznaczyć, że niestety nie jest za bardzo wydajny. Na całe ciało używam dość dużo produktu (dlatego tak bardzo go oszczędzam ;)) Zostawia na ciele dużą ilość mieniących się drobinek -wygląda to fantastycznie - naprawdę luksusowo rozświetlone ciało! Nie mogę nie napisać o cudownych, owocowym zapachu (Sol de Janeiro słynie właśnie z zapachów swoich kremów i nie tylko), który utrzymuje się na ciele bardzo, bardzo długo. Po każdym użyciu czuję się otulona zapachem od czubków palców do szyi :) A właściwości pielęgnacyjne? Tak, tak i jeszcze raz tak! Po użyciu ciało jest miękkie, gładkie i odżywione - bardzo przyjemne w dotyku. Uwielbiam! Mam nadzieję, że Acai Cream znowu trafi na półki sklepowe w Polsce ( i od czasu do czasu będzie w promocyjnej cenie). Jestem nim absolutnie zachwycona i z pewnością kupię nawet tą dużą wersję. Jeżeli będziecie mieć okazję go kupić - zróbcie to, nie pożałujecie :) Ja jestem w nim zakochana!

Moje pierwsze spotkanie z tym produktem to próba (wcale niemała, bo 7,5ml) otrzymana przy okazji zakupów w Sephorze. Próbka starczyła mi na dwa razy. Już po pierwszym użyciu wiedziałam, że muszę go kupić. Dla mnie to ideał. Prawie w każdym calu- konsystencji, działania, zapachu. Prawie, bo....cena mi nie odpowiada. Raz na jakiś czas można chyba jednak zaszaleć?