AA Color Detox, Soda oczyszczona, Maska sebum control 

Maseczkę kupiłam z nadzieją na ograniczenie wydzielania sebum i zmatowienie cery. Opakowanie estetyczne i wygodne. Maseczka spokojnie wystarczyła mi na jakieś 7-8 użyć, a wcale jej nie oszczędzałam. Podczas aplikacji czułam czasem delikatne pieczenie, ale nie było zbyt uciążliwe. Podejrzewam, że to zasługa papainy, bo miałam już tak kilka razy w przypadku stosowania innych kosmetyków z jej zawartością. Maseczkę zawsze bezproblemowo zmywałam przy pomocy wody. Po jej zmyciu skóra była gładka, zmatowiona i miła w dotyku, ale szczerze mówiąc nie zauważyłam, żeby działała długofalowo.

Kupiłam tą maseczkę jakiś czas temu na promocji za około 12 zł w Rossmannie zaciekawiona głównie sodą oczyszczoną w składzie kosmetyku która potrafi działać cuda na cerę problematyczną z licznymi niedoskonałościami, ale niestety zawiodłam się. Maska zamknięta jest w tubce, więc łatwo się ją aplikuje na buzie. Ma ona na biały kolor który po nałożeniu na twarz zamienia się na przeźroczysty. Trzyma się ją około 20 minut przy czym ta maseczka nie zasycha tylko pozostawia taką śliską powłokę którą później cięzko zmyć. Skóra po zmyciu niby jest gładka i miękka i co najważniejsze nie jest ściągnięta ale ten efekt nie trzyma się długo. Przy dłuższym stosowaniu nie widać żadnego wpływu na stan cery a nawet mam wrażenie że pogorszyła go. jednym małym plusem jest to że starczy tej maski na około 8 razy. Na pewno nie kupię jej ponownie i nie polecam szczególnie posiadaczom cery problematycznej.

Maseczkę kupiłam w Rossmanie wtedy kiedy potrzebowałam mocniejszego oczyszczenia cery. Stosowałam ją regularnie 2 razy w tygodniu. Bardzo wydajna. Konsystencja kremowa, biała. Nie wysusza i nie ściąga cery. Poza tym niestety nie zauważyłam większego działania. Nie zauważyłam ani złuszczenia ani większego oczyszczenia cery. Nie pogorszyła również jej stanu. Maseczka nie zadziałała na moją skórę w żaden sposób .

Produkt kupujemy w kartoniku pełnym informacji na temat produktu typu obietnice producenta, skład. Informacje te nie są już powtórzone na właściwym opakowaniu jakim jest plastikowa, zakręcana tubka. Pojemność maseczki to 30 ml, wydawało mi się, że w sumie jest to niewiele i maska starczy na 5-6 użyć, starczyła jednak zdecydowanie na więcej. Sam wygląd opakowań jest minimalistyczny i miły dla oka. Konsystencję maski określiłabym jako kremową, na twarzy znika jej biały kolor i staje się praktycznie przeźroczysta. Jest ona dość rzadka, więc trzeba mieć to na uwadze podczas nakładania. Jeśli chodzi o zapach to nie czuję tam sody ani przez chwilę, określiłabym go raczej jako kwiatowy- dość przyjemny dla nosa. Produkt jest przeznaczony do cery tłustej i mieszanej, więc idealnie dla takiej jak moja. Jak więc się sprawdziła? Po zmyciu maseczki twarz jest przede wszystkim przyjemnie wygładzona i miękka. Pierwsze wrażenie dzięki temu wywarła na mnie na prawdę niezłe. Fajne jest to, że maska nie zasycha jak maseczki glinkowe i nie ściąga twarzy jak to się zdarza w ich wypadku. Na pewno nie musimy się obawiać wysuszenia cery. Jeśli chodzi o działanie oczyszczające to jest ono jak dla mnie mocno przeciętne. Zdecydowanie nie jest dla mnie wystarczające. Bliżej końca opakowania zauważyłam, że maska mnie zapycha, czego wcześniej jakoś nie odnotowałam. Po jej zastosowaniu wieczorem, rano zauważyłam na twarzy nowe niedoskonałości. Dodatkowo miałam wrażenie, że pojawiło się też sporo wągrów na nosie. Podejrzewam, że to zasługa parafiny dość wysoko w składzie, także warto zwrócić na to uwagę kupując maskę, czego ja niestety nie zrobiłam :D

Kosmetyk nie sprawił, że moja skóra miała mniej sebum. Raczej niczego na niej nie zrobił. Po nałożeniu nie czułam oczyszczenia ani nic w tym stylu. Po prostu lekko ściągnięta skóra i zaczerwieniona. Do skóry wrażliwej to nie polecam. Pory nadal były widoczne. Użyłam go kilka razy i wyrzuciłam do śmieci. Parafina w składzie więc to wszystko wyjaśnia.

Maskę zakupiłam ze względu na jej właściwości oczyszczające. Ma w swoim składzie sodę oczyszczoną, o której właściwościach na cerę dużo dobrego słyszałam. Do tego maseczka zawiera papainę, enzym z owoców papai, kwas migdałowy. Ten ostatni także doskonale oddziałuje na cerę i nie jest fotouczulający. Niestety już w domu dojrzałam, że w składzie znajduje się parafina. Nie lubię jej w kosmetykach do twarzy. Maska jednak już kupiona, 14 zł wydane, więc musiałam jej użyć. Kosmetyk ma konsystencję kremu do twarzy. Na początku delikatnie piecze. Potem to uczucie mija. Po 5-10 minutach maskę można zmyć i nie jest to łatwe zadanie. Na twarzy jest pozostawiona tłusta warstwa (to pewnie zasługa parafiny). Sama woda tu nie wystarczy. Ja używam dodatkowo żelu do twarzy. Nie wyobrażam sobie mieć tej oblepiającej warstwy na twarzy. Nie wiem skąd ten zamysł, aby do kosmetyku, który ma oczyszczać i ograniczać wydzielanie sebum dodawać zapychającą parafinę. Efekt może być zupełnie odwrotny, od tego który nam producent zapewnił. No właśnie... jaki efekt zapewnia maseczka AA? Żaden. Nie ma mowy ani o oczyszczeniu, wygładzeniu, zwężeniu porów, ani o ograniczeniu sebum. Obiecanego detoksu brak. Jak można dodać parafinę do kosmetyku przeznaczonego do cery tłustej i mieszanej? Więcej tej maski nie kupię. Jedyna zaleta to wygodne opakowanie - niewielka tubka. Poza tym to jedno spore rozczarowanie.

Maska do twarzy AA Color Detox z sodą oczyszczoną. Kupiłam ją w drogerii Rossmann za ok 15zł. Produkt ma bardzo ładne opakowanie. Konsystencja maseczki przypomina krem i tak też się czuję po nałożeniu jej - jakbym miała na twarzy grubą warstwę kremu. Jednak największą wadą tej maski jest to, że po nałożeniu czuć nieprzyjemne szczypanie. Nie daje możliwości zrelaksowania się i mam ochotę ją od razu zmyć. Nie zastyga na twarzy. Stosuję ją już od miesiąca i nie daje żadnego efektu oprócz delikatnego nawilżenia. Dodatkowo ciężko ją zmyć, zostawia na twarzy tłusty film, więc najlepiej zmywać ją żelem. Podsumowując - nie kupiłabym jej drugi raz, chociaż jest niedroga. Nie polecam

Kupiłam z myślą o moim nosie, zaskórniki.! Soda w moim przypadku całkiem nieźle się spisała, nie oczekiwałam cudów ale delikatny efekt jest. Skóra jest fajnie odświeżona, delikatna w dotyku. Widocznie pory są troszkę zwężone. Cera wygładzona! Nie wysusza! Aplikacja jest bardzo prosta, soda jest w tubie można dowolną ilość użyć i zakręcić.

Skończyłam swoje pierwsze opakowanie tej maski i w żadnym Rossmannie u siebie nie mogę już jej kupić. A szkoda, bo produkt jest świetny i bardzo przystępny cenowo. Ładnie oczyszcza, odświeża skórę, nie powoduje jej przesuszenia i uwaga...faktycznie zwęża pory i złuszcza skórę (zauważycie następnego dnia, jeśli nakładałyście maskę w nocy, trzeba będzie zrobić peeling, efekt jest bardziej zauważalny po kilku użyciach). Do tego dochodzi plus za to, że jest przezroczysta i łatwo się zmywa, więc nie trzeba się babrać i siłować z pozbyciem produktu z twarzy. Zaraz po aplikacji trochę szczypie, ale to dobrze, chyba tak powinno być. Generalnie po zużyciu jednego opakowania jestem bardzo zadowolona, ale nie mogę jej nigdzie dostać :(

Moja mieszana cera pokochała tę maseczkę. Najczęściej stosuję ją jako krem na noc - nakładam grubszą warstwę, czekam aż się wchłonie i idę spać - zmywam dopiero po przebudzeniu. Rano cera jest wygładzona, uspokojona, lekko wyrównuje się koloryt i co najważniejsze - skóra jest bardzo mięciutka i niezwykle miła w dotyku. Mało, która maseczka daje mojej skórze taki komfort, inne jeśli nawilżają to tylko na chwilę, a po użyciu tej maski efekt utrzymuje się nawet kilka dni. Cera jest znacznie delikatniejsza, przez co mniej ziemista i zdecydowanie zdrowsza oraz promienna. Wszelkie niedoskonałości stają się coraz mniej widoczne, znika zaczerwienie i podrażnienie. Konsystencja maski jest lekko kremowa przez co produkt starcza na dłużej i jest bardzo wydajny. Skóra jest lepiej napięta, choć nie zauważyłam zwężenia porów i redukcji sebum (może w lekkim stopniu), to razem z moją cerą pokochałam tę maskę <3 Na pewno do niej wrócę nie raz!

Maseczkę kupiłam w promocji w Rossmann. Mam cerę mieszana, ale na nosie i brodzie sporo zaskórników i skórę tłustą. Maseczka jest w wygodnym opakowaniu tuba. Łatwo się ją aplikuje na rękę. Maseczka ma konsystencję kremu, przez co łatwo się ją nakłada i rozprowadza. Ma delikatny zapach który nie drażni. Sama maseczka jest bardzo delikatna- nie podrażnia, nie szczypie. Zmywa się bardzo łatwo letnią wodą. Co do działania to połowicznie sprawdza się obietnica producenta. Cera jest gładka, mniej tłusta i zaskórników jest ciut mniej. Niestety pomimo regularnego stosowania zaskórniki nadal się pojawiały a pory nadal były rozszerzone. Ogólnie jest to taka maseczka zastępcza dla mnie kiedy skończy mi się peeling enzymatyczny. Raczej kolejny raz nie kupię.

Maseczka starczyła mi na więcej razy niż pisze producent co jest plusem. Ładnie nawilża skórę i pozostawia ją miękką w dotyku i wygładzoną. Jeśli chodzi o sebum to nie zauważyłam dużej zmiany, może delikatną. Pięknie pachnie i ma fajną konsystencje.

Mam cerę mieszaną, na nosie i brodzie bez odpowiedniej pielęgnacji wyskakuje mi dużo zaskórników. Często robiłam mieszankę z wody i sody oczyszczonej, co najbardziej mi pomagało przy regularnym stosowaniu. Widząc tę maseczkę, od razu postanowiłam kupić i przetestować. Przy wyciskaniu maseczki z opakowania ma ona biały kolor, który przy roztarciu na twarzy zmienia się w przeźroczystą maź. Konsystencja jest odpowiednia, nie spływa ani też nie ma problemu z rozprowadzeniem. Trzymam ją na twarzy około 20 minut, nie zastyga do końca. Przy zmywaniu robi się jakby śliska powłoczka, ale maseczka łatwo się domywa. Cera od razu robi się gładsza, bardziej miękka i delikatna w dotyku. Z moimi zaskórnikami na nosie nie radzi sobie idealnie, bo sama czysta soda z dodatkiem wody daje trochę lepszy efekt. Ale maseczka AA to dobra alternatywa, kiedy nie mam ochoty czy czasu robić własnej mieszanki. Z resztą twarzy radzi sobie świetnie. Inne problemowe miejsca są w znacznie lepszym stanie, cera jest dokładnie oczyszczona. Nie powoduje żadnych podrażnień czy pieczenia. Nie wysusza skóry, ja mam wrażenie jakby była wręcz lekko nawilżona. Skóra po zmyciu maseczki nie jest zaczerwieniona, nawet mogę stwierdzić, że koloryt jest troszkę wyrównany. Podoba mi się też to, że maska jest w tubce. Aplikacja jest prostsza w ten sposób, najpierw wyciskam odpowiednią ilość na czoło, nos, policzki i brodę, zakręcam tubkę i spokojnie rozsmarowuję. Kiedy mam czas to jednak będę używać zwykłej sody na sam nos i brodę, a do pielęgnacji całej twarzy raz na kilka dni- na pewno chętnie użyję tej maseczki AA. W ten sposób też zaoszczędzę na jej wydajności, chociaż myślę że jest ona wystarczająca, to jednak szkoda.

Maska ma przepiękny zapach, świetną konsystencję i naprawdę działa! Oczyszcza pory, zostawia aksamitną cerę i naprawdę świetnie pachnie. Polecam z czystym sercem :)

Maseczkę kupiłam dość spontanicznie. Szukałam kosmetyku który pomoże mi w walce z rozszerzonymi porami i oto jest. Bardzo cieszy mnie fakt iż maseczka jest w wygodnej tubce, konsystencję ma dość lekką, dodatkowo posiada świeży zapach. Maseczka nie zastyga i widziałam, że wielu osobom to przeszkadza ale uwaga jest o tym informacja na opakowaniu, więc po co kupować skoro nie lubi się takiej formy a później narzekać :D kremowa konsystencja, która bardzo dobrze rozprowadza się na twarzy dodatkowo delikatnie się wchłania. Produkt nie podrażnia i bardzo ładnie nawilża i matowi skórę. Bardzo łatwo się zmywa. Co do zwężenia porów zauważyłam różnicę już po pierwszym zastosowaniu z tą różnicą, że mając ją na twarzy straciłam poczucie czasu i zamiast trzymać ją okolo 10 minut ja miałam ją na twarzy około pół godziny, i tak teraz ją stosuję (po około 20 minut). Oczywiście nie oczekuję od niej cudów za taką cenę ale naprawdę warto przetestować.

Z problemem rozszerzonych porów męczyłam się długi czas, więc podczas każdej wizyty w drogerii, kupowałam coś do testów. Ostatnio padło właśnie na maseczkę z AA. I jestem w szoku. Po około dwóch tygodniach codziennego stosowania, moje rozszerzone pory wielkości Kanału Mariańskiego, widocznie się skurczyły! Zmniejszyła się też ilość przebarwień. Co prawda, ja używam tej maseczki jako kremu na noc, wklepuję go w problemowa miejsca i spłukuje pozostałości razem z porannym myciem twarzy. Nie sądzę, że przyniósł by podobne efekty, stosowany jak radzi producent na kilka minut.

Od czasu kiedy korzystam z UFO rzadko kiedy sięgam po maski tradycyjne , jednak w momencie kiedy oczekuje aż przyjdzie mi przesyłka z nakładkami do urządzenia posiłkuje się właśnie takimi maskami. Zazwyczaj wybieram maski w tubach czy słoiczkach- nie lubie saszetek bo lubię mieć zapas oraz poużywać danego produktu dłużej zanim wystawię rzetelną opinie. Maska AA była jedyną maską w tubie do skóry mieszanej którą znalazłam w Rosku dlatego zdecydowałam się na zakup. Maska ukryta jest w miękkiej plastikowej tubie zakończonej tzw długim '' dziubkiem '' identyczne opakowania mają bazy pod makijaż tej firmy. Wszystko wykonane dobrze , nic się nie rozwala a tuba miękka na tyle , że można ją bez problemu rozciąć by zużyć produkt do końca. Konsystencja jest dość lekka- niby przy wiciskaniu wygląda to jak biały krem , jednak przy nałożeniu na twarz od razu widać , iż jest to konsystencja dość lekka przypominająca lotion do ciała. Rozprowadza się bez problemu , z twarzy nie spływa. Zapach taki typowo słodkawo - odżywczy , typowy aromat masek czy baz od AANie drażniący i wietrzejący dość szybko. Poza tym , że z twarzy nie spływa zauważyłam również , że częściowo wsiąka i nie zastyga. Po nałożeniu nie czuje żadnego pieczenia czy musowania a po maseczce sodowej trochę się tego spodziewałam. Nie zauważyłam również podrażnień , przesuszeń czy zaczerwienień na skórze. Nie mam również problemów ze zmyciem maski - wystarczy odrobina ciepłej wody i schodzi bez oporu nie barwiąc przy tym twarzy. Żadnych spektakularnych czy długotrwałych efektów nie daje. Dla mnie to taka klasyczna bankietówka polepszająca wygląd cery na kilka godzin. Cera po użyciu faktycznie jest dość dobrze wygładzona i miękka w dotyku. Zmatowiona ale przy tym delikatnie nawilżona. Wizualnie wygląda więc naprawdę ładnie. Zwężenia porów nie zauważyłam niestety nawet przy regularnym stosowaniu ( używam jej 3 razy w tygodniu od miesiąca z okładem ) ta obietnica producenta nie została więc spełniona. Skórze w żaden sposób nie szkodzi i tak jak napisałam wcześniej wizualnie poprawia jej wygląd na kilka godzin - co za tym idzie gdy nałożymy makijaż po wykonaniu maseczki buzia faktycznie wygląda na gładką i zadbaną. Dlatego dla mnie to taka fajna maseczka wspomagająca stanowiąca jeden z kilku etapów dogłębnej pielęgnacji. Jako posiadaczka cery mieszanej efekty jej działania widzę i polubiłam ją. Delikatna , może i niezbyt inwazyjna , ale większość obietnic producenta spełnia można więc spróbować :)

Zacznę od opakowania, fajne poręczne. Konsystencja maseczki kremowa, trochę tłusta, przypomina disc treściwa krem. Na twarzy nie zastyga, część się wchłania, resztę trzeba zmyć. Lekko piekła na skórze. Trudna do usunięcia z powodu tłustej formuły. Po zmyciu skóra gładka, lekko matowa. Zauważyłam jednak, że po nałożeniu makijażu, bardzo przetłuszcza, skóra niemiłosiernie się świeci.