NYX Professional Makeup Worth the Hype, Volumizing & Lengthening Mascara Tusz do rzęs

Już dawno używałam tego tuszu. Zawiódł mnie w 100%. Nie wydłużał spektakularnie. Co do pogrubienia, to nie było go w ogóle, więc to, co pisze producent o 8 - krotnym pogrubieniu, to chyba nikt w to nie wierzył. Zresztą na Waszych zdjęciach też widać, że w ogóle nie ma pogrubienia. Dla mnie to tusz na co dzień, dający bardzo delikatny efekt, a nie o taki mi chodziło, producent deklaruje jednak mocny efekt. Najtrudniej maskarami uzyskać pogrubienie, o czym się już wiele razy przekonałam - na swoim doświadczeniu i na cudzych. przykładach. Tym tuszem też go nie uzyskacie. Cena regularne tego tuszu to jakiś żart. Taki sam efekt dają tusze za 10 - 12 zł.

Tusz do rzęs jest bardzo przyjemny gdyż nie kruszy się i jest wytrzymały fajnie pogrubia i wydłuża rzęsy a spojrzenie jest bardzo kobiece i to plus jest dla mnie i nie tylko. Cena też jest ok. Nie jest drogo

Nie wiem. Dosłownie nie wiem co sądzić o tym kosmetyku gdyż do jego recenzji zabieram się już któryś tydzień i za każdym razem mam ochotę napisać coś innego. Może powiem tak- nie chcę posiadać kosmetyków które fundują mi taki emocjonalny rollercoaster jak ten tusz. Jednego dnia jest klapa, drugiego rewelacja (dziś jest taki dzień). Wole wydawać pieniądze na kosmetyki które każdego dnia mnie zadowalają. Tusz posiadam w wersji mini (z kalendarza adwentowego) i ucieszona jedynym tuszem jaki udało mi się wyciągnąć, pobiegłam do łazienki go wypróbować. Sama szczoteczka okazała się być ok ale tusz jakby lekko zaschnięty. Pogmerawszy odrobinę w opakowaniu udało mi się wydobyć odpowiednią ilość produktu i pomalować rzęsy jednak pierwsze wrażenie- klapa kompletna. Tusz nie robił nic a nic na moich dość cienkich i jasnych rzęsach. Kolejne podejście było podobne jednak nie poddawałam się i stwierdziłam, że zużyję kosmetyk do końca żeby go nie marnować. Każdego następnego dnia efekt był inny- od dramatu do brokatu. Dziś na przykład, rzęsy są wyjątkowo ładnie pogrubione i widzę dobry i pożądany efekt. Zaznaczę, że moje rzęsy się nie zmieniają a i system malowania mam zawsze jednakowy. Dla mnie to przedziwny tusz- nigdy się z takim nie spotkałam. Wolę używać czegoś, czego jestem pewna każdego dnia. Dziwny również efekt zaschniętego tuszu który jednak maluje?! Na plus zgrabne opakowanie, ładna szata graficzna i dobra szczoteczka.

Niestety bardzo się zawiodłam, kupiłam ten tusz na promocji ze względu na znajomość marki. Na moich rzęsach ten tusz nie robi nic. Efekt jest znikomy, nie podkręca, nie wydłuża, nie pogrubia. Daje naprawdę minimalny efekt. Myślę, że spodobałby się osobom, które dopiero zaczynają swoją przygodę z makijażem ponieważ nie da się nim przesadzić.

Lubię próbować nowości więc ten tusz wpadł mi w łapki dość niedawno. Wcześniej nie używałam żadnego tuszu tej firmy. A tusz worth the hype jest naprawdę obiektywnie bardzo dobrym tuszem wydłużającym rzęsy. Szczoteczka tradycyjna (idealna do moich rzęs), opakowanie standardowe ,bez udziwnień. Ilość tuszu jaka się nabiera na szczoteczkę optymalna. Efekt wydłużenia naprawdę niezły i w porównaniu z innymi tuszami w podobnej cenie, serio wypada dobrze. Tusz jest wodoodporny, dlatego też trzeba się trochę lepiej przyłożyć do zmywania oczu i ich okolic.

Na tusz natknęłam się podczas wizyty w jednej z drogerii. Przypomniało mi się, że czytałam na jego temat wiele pozytywnych opinii, postanowiłam więc wrzucić go do swojego koszyka. Pierwsze wrażenie po otwarciu - super! - klasyczna, włochata szczoteczka. Tusz intensywnie czarny, o niezbyt lejącej się konsystencji. Polubiłam go od pierwszego użycia. Mocno wydłuża. Pogrubienie na moich rzęsach nie jest jakieś szalone, ale przyzwoite. Szczoteczka pozwala idealnie pokryć każdą rzęsę. Manewrowanie przy dolnych rzęsach nie jest utrudnione. Maskara jest trwała - nie osypuje się ani nie rozmazuję, ale łatwo ją zmyć podczas wieczornego rytuału demakijażu.

Ja: Mam rzęsy bardzo długie i ciemne, na końcach mają nieco jaśniejszy odcień. Nie są gęste, ale za to podkręcone ku górze. Oczekiwania: Podkreślenie rzęs, brak osypywania się podczas dnia. Dobra trwałość makijażu bez odbijania się kosmetyku na powiekach. Opakowanie: Dość standardowe, poręczne z klasyczną szczoteczką z włosiem. W środku gumka, przy wyciąganiu szczoteczki nabiera odpowiednią ilość kosmetyku. Całość ma minimalistyczny różowy napis, jest opakowany w folię, co zabezpiecza przed otwieraniem w drogerii. Lubię takie rozwiązanie, bo wtedy mam 100% pewności, że kosmetyk jest nowy i nigdy nie otwierany. Wrażenia: Po otwarciu bardzo delikatny zapach, zupełnie jakby tusz go nie miał. Dla mnie ogromny atut. Szczoteczka jest klasyczna, z włosiem. Bardzo dobrze się nią operuje i nakłada kosmetyk. Tusz jest intensywnie czarny. Ładnie podkreśla rzęsy, rozdziela je i wydłuża. Nie skleja i nie tworzy grudek. Konsystencja jest kremowa, bardzo przyjemna. Dobrze się nim nadbudowuje dlatego też łatwo o większą objętość. Tusz szybko wysycha, nie odbija się na powiekach. Nie kruszy się w ciągu dnia. Niestety pod wpływem deszczu szybko się rozmazuje, choć to dość normalne zjawisko kiedy tusz nie jest wodoodporny. Jest łatwy do usunięcia i nie sprawia większych problemów przy demakijażu. Po prostu trzeba odrobinę dłużej przytrzymać na oku wacik by wszystko dobrze się rozpuściło. Nie podrażnia i nie uczula. Efekt jest naturalny, makijaż trwały. Nie dawał mi efektu wow, który daje mi np. tusz Isa Dora, ale jestem naprawdę zadowolona. Brakuje mi w nim odrobinę objętości. Kupiłam tusz w ciemno, nie sugerując się opiniami, a tym, że był po prostu w promocji. Zapłaciłam za niego niecałe 20 zł w Rossmannie i uważam to za naprawdę świetną inwestycję. Dawno żaden tusz tak pozytywnie mnie nie zaskoczył. Myślę, że jeszcze kiedyś wrócę po kolejne opakowania.

Ja ogólnie jestem zadowolona z tego tuszu bo fajnie wydłuża moje rzęsy nie sklejając ich. Tusz fajnie też pogrubia, nie osypuje się,nie kruszy,ma fajną szczoteczkę. U mnie cały dzień utrzymuje się na rzęsach i nigdy się nie rozmazał. Ja mam dość dość długie ale rzadkie rzęsy i ten tusz jest dla mnie super. Mam nadzieję że uda mi się go znowu kupić w cenie promocyjnej bo warto

Kupiłam ten tusz, ponieważ był w promocji. Nawet nie sugerowałam się opinią recenzentek. Wybrałam funkcję wodoodpornego tuszu. I zdziwiła się, że tak ładnie, naturalnie wygląda. Nie sklejka, wydłuża a co najważniejsze dla mnie nie uczula, nie szczypie. Jednak musiałam nałożyć 3 warstwy, ponieważ mam cienkie rzęsy.

Jestem zadowolona z tego tuszu. Wydłuża i pogrubia rzęsy, posiada wygodną, innowacyjną w aplikacji szczoteczkę. Efekt utrzymuje się cały dzień. Polecam z czystym sumieniem :)

To chyba będzie bubel stulecia. Rozpakowałam maskarę, nałożyłam na rzęsy jak zwykle i wyszłam z domu po ok 30 min. W pociągu zobaczyłam że tusz mam odbity wszędzie wokół oczu, gdy dotknęłam rzęs były zupełnie mokre, tusz w ogóle nie zasechl. Nie zasechl już w ogóle, był cały czas mokry, czaicie? Pierwszy raz natrafiłam na coś takiego. Dodam, że nie padało ani nic.

Po otwarciu tego tuszu zobaczyłam tradycyjną szczotkę i myślę sobie albo będzie hit albo totalna klapa.Ostatnio zauważyłam,że jeśli chodzi o tego typu szczoteczki to tak właśnie jest. Ku mojemu zaskoczeniu tusz dał naprawdę piękny wachlarz rzęs,świetnie je pogrubił co dał mój najlepszy efekt rzęs.Ja nie przepadam za tuszami które wydłużają rzęsy,tylko stawiam na objętość,po prostu nie lubię pojedynczych włosków nad okiem. Za pierwszym pociągnięciem tusz daje spektakularne efekty ,nie odbija się na górnej powiece oraz nie osypuje się. Jeśli chodzi o zmywanie to troszkę dłużej trzeba przytrzymać wacik na oczach,ale większego problemu ze zmyciem nie ma. Polecam gorąco!

Jestem posiadaczką prostych rzęs. Od dobrego tuszu do rzęs oczekuje wydłużenia, pogrubienia oraz podkręcenia. Tusz do rzęs dostałam za 1gr do zakupów w drogerii cocolitta.pl. Testowałam miniaturkową pojemność czyli 5,5. Opakowanie produktu jest małe, plastikowe, czarne z różowym znaczkiem pioruna, a także białymi napisami. Szczoteczka produktu jest krótka, ale posiada silikonowe włoski. Dobrze aplikuje się nią produkt na rzęsy górne jak i dolne. Dociera nawet do najmniejszych rzęs. Konsystencja produktu jest sucha, ale przyjemna. Produkt ma delikatny zapach, ale przyjemny. Rzęsy po zastosowaniu zdecydowanie są wydłużone, rozdzielone i podkręcone. Jednak nie jest to efekt WOW którego się spodziewałam. Zabrakło mi objętości. Tusz to po prostu zwykły dzienniak. Jego plusem jest to, że jest bardzo trwały, nie odbija się, ani nie osypuje. Produkt także nie spowodował u mnie żadnych skutków ubocznych. Nie podrażniał oczu podczas aplikacji.

Tusz jest dobry ale mnie nie zachwycił. Przede wszystkim zawsze kupuję tusze wydłużające, ponieważ mam krótkie rzęsy. Muszę przyznać że aplikacja jest przyjemna (górnych rzęs, dolnych nie maluję), a szczoteczka jest dobrze wyprofilowana. Tusz wydłuża ale średnio. Nie jest najgorszy i zdecydowanie zużyję go do końca, ale nie ma tez efektu WOW, a znalazłam już kilka tuszy który taki efekt mi gwarantują. I najbardziej za to daję jedną gwiazdkę mniej. Muszę przyznać że cena przy takim efekcie jest troszkę za wysoka (ja kupiłam tusz skuszona promocją i dobrą opinią o Nyxie - wielbię wiele ich kosmetyków). Jeżeli chodzi o trwałość, nie mogę nic zarzucić. Tusz się nie sypał, dzielnie trwał na rzęsach nawet 10 godzin (tyle wytrzymałam z makijaże jak na razie)

+ Dodaje objętości rzęsom zgodnie z obietnicami producenta. Efekt porównałabym z delikatniejszą (ale niekoniecznie w złym sensie, bo z tym tez łatwo przesadzić i skończyć z pajęczymi nóżkami) Loreal Lash Paradise. + Wydłuża rzęsy, ale stosowana w sensownej ilości nie zostawia mało estetycznych kuleczek na końcach. + Efekt, jaki daje na rzęsach, można stopniować. Przy pierwszej warstwie jest naturalny, ale można spokojnie bez sklejania nałożyć drugą warstwę, która daje bardziej "dramatyczny" rezultat. + Intensywnie czarny kolor. + Całkiem nieźle trzyma skręt rzęs po użyciu zalotki. Nie jest to efekt jak przy tuszach wodoodpornych, ale mnie satysfakcjonuje. + Nie straszny mu deszcz. Oczywiście urwania chmury pewnie nie wytrzyma, ale przy umiarkowanych opadach nie zostawia efektu pandy. +/- Już na początku jest taka średnio sucha. Dla mnie to plus, bo mokre maskary bardzo sklejają mi rzęsy i przez pierwsze 2-3 tygodnie zawsze mnie denerwuje używanie ich. Jednocześnie bardziej sucha formuła skraca trochę czas używania produktu, bo ja po jakichś 2-2,5 miesiącach musiałam się pozbyć swojego opakowania. - Jeśli ktoś bardzo pociera oczy w ciągu dnia, z pewnością skończy z osypaną maskarą pod oczami.

W każdym razie dla mnie. Albo nie umiem go używać. Tusz jest średni. Na moich rzęsach zostawia zwyczajny efekt. Prostuje podkręcenie zalotką i w ogóle wygląda tak jakoś zwyczajnie. Nie wiem, może go nie umiem ;) Ma on też swoje plusy, nie skleja rzęs, nie zostawia grudek, ma fajną szczoteczkę. Ładnie podkreśla dolne rzęsy. Podobno uważany jest za mocnego konkurenta Better than sex z Too Faced. Jeżeli rzeczywiście tak jest, to nie mam ochoty sprawdzać Better than sex. Pewnie poleci do kosza, jak minie pół roku od otwarcia.

Kupiłam ten tusz niestety tylko i wyłącznie dlatego, że dużo osób na youtube go chwaliło. Za co? Nie robi nic dobrego z moimi rzęsami, wręcz przeciwnie. Po pierwsze skleja je, po drugie grudkuje i robi pajęcze nóżki, po trzecie jest bardzo suchy (może trafiłam na stary?). Najgorsze w tym wszystkim jest, że kruszy się okropnie. Po kilku godzinach odbija się na górnej powiece. Jego używanie przyprawia mnie o frustracje, przez niego rano tracę bardzo dużo czasu żeby doprowadzić rzęsy do jakiegokolwiek stanu wyglądalności. Dlaczego z nim tak walczę zamiast wyrzucić? Bo mimo wszystko ma ładny czarny, głęboki kolor ale dochodzę do wniosku, że nie jest to warte takiego wysiłku, biorąc pod uwagę fakt że na rynku jest tyle innych opcji.

Maskara worth the hype zgodnie z obietnicami producenta wydłuża i buduję niesamowitą objętość rzęs. Umiejętne jej zastosowanie sprawi, ze nasze rzęsy będą wyglądać jak sztuczne ( w pozytywnym tego słowa znaczeniu :p ). Zdecydowanym plusem tego tuszu jest możliwość pracowania na rzesach na tyle długo, by osiągnąć oczekiwany efekt. Co mam na myśli? -tusz nie zasycha szybko, ale tez nie jest na tyle mokry by odbijać nam się na skórze. Konsystencja jak dla mnie idealna! Po drugie kolor. Jest to naprawdę mocno nasycona czerń, pięknie podkreślająca oprawę oka. Poza tym od niedawna dostępne są też 3 inne kolory: niebieski, fioletowy i brązowy, które sprawdzają się równie genialnie co klasyczna wersja i także mogą pochwalić się idealną pigmentacją. W ofercie mamy również wodoodporną wersję, ktora w wodzie sprawdza się bardzo dobrze, jednak na co dzień zauważyłam delikatne odbijanie się na skórze pod brwiami. Także na co dzień zdecydowanie bardziej polecam zwykłą worth the hype. Tusz się nie odbija i nie osypuje. Delikatne osypywanie możemy zauważyć, kiedy nasz kosmetyk jest juz na wyczerpaniu. Szczoteczka z licznymi silikonowymi włoskami, idealna do wyczesywania. Tusz jest dość wydajny, przy codziennym stosowaniu wystaczy nam na ok. 2 miesiące. Dodatkowo co jest plusem w składzie znajdziemy olejek jojoba, który jest zmiękczający, więc nasze rzęsy nie będą się łamać :) Cena w butiku NYXa to 39.00 zł, jednak zawsze możemy spróbować upolować go w akcji promocyjnej -20%, która co jakiś czas gości w sklepie. Z mojej strony brak zastrzeżeń, jestem przy drugim opakowaniu i na pewno sięgnę po następne :)