Lierac Supra Radiance, Gel-Creme Renovateur Anti-Ox Odnawiający żel-krem

Polubiłam ten krem za przyjemność stosowania i efekty jakie daje. Zaczynając od początku, krem zamknięty jest w szklanym, eleganckim słoiczku. Można stosować go za pomocą szpatułki. Wersja kremowo - żelowa ma przyjemną, lekką, ale zarazem otulającą konsystencję. Szybko się wchłania. Daje efekt glow. Krem faktycznie odnawia skórę. Regularnie stosowany spłyca zmarszczki, wygładza, nawilża skórę. Do tego ma przepiękny zapach, który pobudza zmysły. Polecam.

Supra Radiance to linia anti-ox o działaniu odnawiającym francuskiej marki Lierac którą uwielbiam. Ten luksusowy produkt znajduje je w szklanym masywnym słoiczku zakończonym srebrną nakrętką, idealny pomysł na prezent dla osób które cenią piękno. Żel-krem ma cudowny luksusowy zapach z nuta hibiskusa oraz super lekką konsystencję która szybko się wchłania. Skóra po aplikacji kremu-żelu jest wygładzona oraz odzyskuje naturalny blask. Idealny jako baza pod makijaż ale można go też stosować wieczorem ponieważ dzięki zawartości Hyalu 3 ma właściwości nawilżające. Świetnie się sprawdzi u osób które nie mają czasu na czekanie aż krem się wchłonie.

Krem, który kupiłam na szczęście w małej objętości (15 ml) i uważam, że i tak przepłaciłam. Dosyć lekka konsystencja, przyjemnie się wchłaniał. Niestety, ma coś w składzie, co mnie uczuliło, chociaż takie historie wcześniej mi się nie zdarzały. Niestety, szczypały mnie oczy (nie, nie aplikowałam kremu na oczy), bolały i czułam, że są mocno podrażnione, do tego stopnia, że łzawiły. Zapach kremu okropny. Jak naprawdę starego typu kosmetyk z lat 80-tych, kiedy byłam dzieckiem i wszystkie starsze (naprawdę starsze) panie tak okropnie pachniały. Jak jakiś stary puder połączony z wazeliną. Zapach utrzymuje się, niestety, długo. Opakowanie: słoik z podwójnie (!) plastikowymi ściankami. Za tę cenę zdecydowanie nie polecam.

Po latach poszukiwań, prób i błędów i zupełnie niedopasowanych kremów nieśmiało powiem , że to chyba ten właściwy. Zacznę od cery. Jest raczej normalna, często przesuszona, nieco wrażliwa ale bez niedoskonałości. Święci się odrobinę na czole. Nie lubi olejków i ciężkich konsystencji bo reaguje błyszczeniem i niechcianymi niespodziankami. A czego oczekuje od kremu?No przyznam że oczekiwania mam wielkie. Ma widocznie nawilżać ale nie obciążać, nie zostawiać tłustej warstwy ale też nie może być zbyt lekki. Najlepiej jakby miał dodatkowe działanie napinające, wygładzające i jeszcze odsuwać w czasie zmarszczki. I mam go! Lierac krem żel dedykowany skórze mieszanej ale dla mojej przesuszonej skóry jest idealny. Po pierwsze jest leciutki ale pod palcami czuć go pod palcami. Nie jest to żel bezbarwny ani gęsty krem. Coś pomiędzy ma lekkość żelu i działanie kremu. Otula buzię od chwili naniesienia. Gołym okiem widać nawilżenie. I co dla mnie najważniejsze, twarz pozostaje matowa! Do tego pachnie obłędnie, tak luksusowo. Jest bardzo wydajny. W kontakcie ze skórą robi się jeszcze lżejszy i łatwo rozmasowuje. Efekt. Twarz napięta, taka pełniejsza, nawilżona, pobudzona i zmatowiona. Otulona zapachem. Natychmiast po użyciu zmarszczki mimiczne są niewidoczne. Swietny pod makijaż. Z serum liftingującym daje jeszcze lepsze efekty. Rozjaśnia buzię i wyrównuje kolor. Lubię wygląd mojej skóry po ich uzyciu. Wad nie zaobserwowałam zażadnych. Cena dość wysoka ale wart kazdej złotówki. Polecam goraco.

Krem zakupiłam w cenie promocyjnej w drogerii Hebe - opakowanie 15 ml, Uważam, że świetny pomysł, ponieważ marka dość droga, a tak można kupić małe opakowanie za ok 30 zł (to wcale też nie jest mało jak za 15 ml) i wypróbować. Krem w opakowaniu standardowym tzw słoiczek. Po otwarciu czuć bardzo przyjemny zapach raczej zapach perfumowany, ale według mnie bardzo przyjemny. Krem ma konsystencje kremową bardziej ,,mięsistą''(o ile można tak nazwać krem). Świetnie się rozprowadza na twarzy, dając przyjemny efekt pobudzenia - energetyzujący. Krem bardzo szybko się wchłania, ale zostawia niewidzialny (po prostu czuć) ochronny film. Świetnie wygładza, bardzo dobrze nawilża i odświeża cerę. Nadaje się pod makijaż, nie roluje się ani również nie klei.

Dlaczego nie przeczytałam składu tego produktu przed jego zakupem? Ten krem ma w sobie tyle substancji zapachowych w różnych postaciach, że aż ciężko je zliczyć. Co prawda zapachu nie czuć na skórze po jakimś czasie, ale szczerze mówiąc nakładanie takiej ilości substancji zapachowych na twarz, wręcz zaprzecza pielęgnacji cery. Moja wrażliwa, mieszana cera ze skłonnościami do niedoskonałości i zaczerwienień bardzo się z nim nie polubiła. Krem nie wchłaniał się głęboko w skórę, nie nawilżał jej, ale za to ją podrażniał - była ona zaczerwieniona i miejscami swędziała. Od marki Lierac oczekiwałabym czegoś zupełnie innego, szczególnie biorąc pod uwagę ceny ich kosmetyków.

Krem idealnie się wchłania. Ma delikatny - przyjemny zapach. Pozostawia moją skórę odświeżoną oraz nawilżoną. Mam wrażenie, że mocno nawilżając delikatnie napina moją skórę. Nie powodując przy tym efektu błyszczenia się cery - wręcz przeciwnie. Wydajny i zdecydowanie wart swojej ceny. Używam go zazwyczaj w podróży ze względu na plastikowy słoiczek i małą pojemność - w moim przypadku 15 ml.

Obecnie do tematu pielęgnacji mojej cery podchodzę bardzo sumiennie. Wszelkiego rodzaju kremy, sera czy innego rodzaju produkty wybieram z najdrobniejszą uwagą. Wsłuchuje się w moją skórę, uważnie obserwuję. W mojej pielęgnacji najogólniej dostarczam jej to czego w danym momencie najbardziej potrzebuje. Wszelkiego rodzaju etykiety, zalecenia owszem mają znaczenie jednak jak dla mnie skład i jego składniki aktywne są najważniejsze podczas zakupu. Odnawiający żel- krem LIRAC jest to w sumie jeden z pierwszych kosmetyków tej marki w jakie się zaopatrzyłam. |Poszukiwałam wówczas kremu lekkiego, niezapychającego, szybko wchłaniającego się - idealnego na dzień pod makijaż. Wybór padł na Lierac. Różowa lekko galeretkowata konsystencja zamknięta w masywnym szklanym słoiczku z zakrętką. Zapach bardzo delikatny, przyjemny i dość szybko wietrzejący. Sama formuła jak wspomniałam bardziej żelowa, mniej kremowa. Bardzo łatwo rozprowadza się na twarzy. I co ważne bardzo szybko wchłania się w całości. Pozostawia buzie lekko rozświetloną gotową do przyjęcia całej kolorówki. Sam makijaż nałożony na krem bardzo dobrze się trzyma na twarzy przez cały dzień. Dodatkowo skóra jest w jak najlepszej kondycji. Problem suchych skórek, szarzenia się i utrata blasku odeszło w zapomnienie. Kolejny plus za wydajność. Niewielką ilość żelu wydobywam ze słoiczka szpatułką i rozprowadzam na twarzy. Po ponad dwóch miesiącach stosowania jestem dokładnie na połowie zużycia słoiczka- dodam ,że nie sięgam po żel każdego dnia. Stosuję go w rotacji z innymi kosmetykami pielęgnacyjnymi. Podsumowując jest to jeden z lepszych produktów pielęgnacyjnych jakie przeszły a raczej na ten moment przechodzą przez moje ręce. Lekka żelowa formuła zaspokaja potrzeby mojej skóry w 100%. |Z obserwacji w czasie gdy zaczęłam stosować żel moja skóra wyraźnie zyskała na jędrności, dodatkowo stała się bardziej promienna. Wszelkiego rodzaju zmarszczki mimiczne nie są widoczne. Jest to wspaniały kosmetyk pielęgnacyjny na dzień. Cena owszem może odstraszać jednak ja na kosmetyki pielęgnacyjne - aktywnie działające jestem w stanie wydać taką kwotę. Dodatkowo warto szukać często do dostania w dużo korzystniejszej cenie podczas obowiązujących promocji. Odżywia, nawilża, rozświetla, nie zapycha, nie uczula. Bogaty w składniki odżywcze, aktywnie działający i lekki.

Dostałam mini produkt w prezencie, o pojemności 15 ml . Był na tyle wydajny że wystarczył mi na 3 tygodnie. W związku z tym pozwalam się go zrecenzować. Mini produkt ma dokładnie takie samo opakowanie jak pełnowartościowy krem, tylko mniejsze. Słoiczek jest wykonany z porządnego plastiku. Dodatkowo krem jest zabezpieczony sreberkiem. Duży plus, ponieważ z reguły darmowe mini produkty czy próbki nie są robione tak porządnie jak produkty do sprzedaży, a tu spore zaskoczenie. Firma trzyma poziom. Według producenta, ten krem-żel ma dodawać blasku, redukować zmarszczki, chronić skórę przed agresywnymi czynnikami środowiska oraz dodatkowo matowić. Krem jest przeznaczony do skóry normalnej i mieszanej, więc idealny dla mnie. Do tego formuła żel-kremu wydawało mi się świetna na lato, więc krem pojechał ze mną na urlop. Konsystencja jest kremowo-żelowa, a kolor produktu jest różowy. Na pierwszy rzut oka wydaje się bardzo lekki, dający uczucie świeżości i lekkiego chłodu. Jednak po zetknięciu ze skórą już czuć, że krem ma moc i wcale nie jest taki leciutki. Oznacza to, że niewiele go trzeba aby zaspokoić potrzeby skóry. To tłumaczy bardzo dobrą wydajność produktu oraz fakt, że mini produkt wystarczył na 3 tygodnie. Krem wchłania się dobrze, ale potrzebuje chwili, świetnie nawilża skórę, otula ją i tworzy taką niewidzialną maskę. Akurat na urlopie bardzo mi to odpowiadało, ponieważ się nie malowałam a moja twarz wyglądała świeżo, była wygładzona, nawilżona i promienna. Natomiast krem dość długo pozostaje na twarzy w fazie wchłaniania się. Zupełnie to nie przeszkadza w funkcjonowaniu, ponieważ w składzie mamy puder ryżowy, który lekko matuje i nie świecimy się jak choinka. Natomiast nie wiem jakby się sprawdziło pod makijaż. Mimo, że krem jest wyczuwalny i mamy wrażenie że wchłania się stopniowo, to dobrze się trzyma skóry i nie spływa. Jego działanie w dużej mierze oceniam jako nawilżające, a wiadomo dobre nawilżenie skóry potrafi wygładzić twarz i ją odmłodzić. Poza tym nie zauważyłam większego działania przeciwzmarszczkowego. Bardzo dobrze sprawdził się także jako krem na noc, szczególnie w upalne letnie dni. Dodatkowym walorem jest piękny, delikatny kwiatowy zapach.