Sisley Soins Velours aux Fleurs de Safran [Velvet Nourishing Cream with Saffron Flowers] Krem dzienno-nocny do skóry suchej

Krem sisley jest kremem drogim, którego zakup był w moim przypadku podyktowany dość dużą frustracją i złością na skórę, z którą nie potrafiłam sobie poradzić. Próbowałam wielu kremów, które miały uporać się z moją suchą i szorstką jak pumeks skórą twarzy (nie, nie przesadzam!), no i jak wiadomo - nie pomagały, albo i przeszkadzały. Były kremy drażniące zapachem, drażniące alkoholami w składzie, osadzające się na skórze, zapychające.. wymieniać mogę bez liku. Sisley okazał się dla mnie trafioną inwestycją, jeżeli chodzi o działanie - nawilża, uspokaja, działa. Nic więcej, nic mniej. Latem używam go jako kremu S.O.S, kiedy przegnę z innymi kosmetykami, kiedy zaniedbam skórę, zawsze wyciąga mnie z tarapatów; zimą jest niezbędnikiem. Nie wiem czy jest to krem, który zachęca do ponownych zakupów, raczej przez cenę, nie jest atrakcyjny. Jest to jednak krem, po który sięgnę w chwili frustracji i postaram się szybko zapomnieć o cenie. Jest to 5/5 - spełniona obietnica.

Kilka sporych próbek tego kremu uzbierało mi się do zakupów, także testowałam go prawie 2 tygodnie. Bardzo zaskoczył mnie skład! Poza jednym składnikiem jest bardzo dobrze. Dużo ciekawych surowców, korzystnych dla skóry. Jestem pod wrażeniem, gdyż zwykle tak drogie marki skupiają się na formule, a nie składnikach. Zwykle jest dużo plastiku i silikonu, żeby było "gładko". Pod tym względem jest naprawdę dobrze. Samo działanie też jest świetne. Krem doskonale nawilża, odżywia, ma konkretną konsystencję, ale dobrze współgra z makijażem, jak i na noc. Zimą ratował mi twarz. Mogę powiedzieć, że jest lepszy od większości kremów, jakie stosowałam, ale czy warty zawrotnych kwot? Raczej nie. Natomiast jeśli ktoś cierpi na nadmiar gotówki, to czemu nie :) Raczej nie kupię, chyba że w promocji równie kosmicznej, jak cena tego kremu :)

To jest ideał! Po pierwsze: krem dzienno - nocny ! Po drugie używanie tego kremu to poezja, począwszy od zapachu - delikatnego, nienachalnego szafranu. Konsystencja jedwabista, wystarczy niewielka ilość, krem rozprowadza się idealnie, nie pozostawia filmu na skórze. Od pierwszego użycia wyczuwalne jest nawilżenie, nawodnienie skóry. Po kilku dniach stosowania niweluje w widoczny sposób zaczerwienienia skóry. Nie podrażnia. Skóra jest napięta i gładka, drobne zmarszczki są wygładzone. Po użyciu tego nie kremu przestałam używać bazy pod podkład - nie jest już potrzebna. Mam 39 lat i skórę suchą w kierunku wrażliwej - dla mnie Vip wśród Vipów.

Krem dobrze odżywia skórę i relaksuje. Redukuje napięcie skóry i ewentualne zaczerwienienia oraz podrażnienia. Pomocny przy ewentualnej alergii kontaktowej jako główny kosmetyk. Krem sporządzony jest tylko na bazie roślin, pięknie pachnie. Mam cerę mieszaną i borykam się z typowymi problemami skórnymi występującymi przy cerze mieszanej. Krem, mimo że dedykowany skórze suchej używam często na dzień i nic się po nim nie wyświeca. Nie zapycha. Wręcz przeciwnie: cera się uspokaja, normalizuje, a niedoskonałości nie są już tak widoczne. Krem dobrze współgra z różnymi rodzajami kolorowych kosmetyków. Kremu używam od kilku ładnych lat. Zdarzyło mi się go zdradzić z innym kremami ale zawsze mam go w lodówce i zawsze do niego wracam.