Muju Carnival, Maseczka nawilżająca 

Maskę wrzuciłam do koszyka podczas zakupów w jednym z popularnych dyskontów, zaciekawił mnie opis i skład. W opakowaniu jest sporo płynu i cała maska jest w nim aż zanurzona, przy nakładaniu na twarz całe palce były w płynie, ale na szczęście nie była to ilość taka, żeby aż z niej kapało. Grafika maski weneckiej - ok, jako element dodatkowy, estetyczny motyw, chociaż dla mnie nadruki na maseczkach nie są akurat jakoś bardziej atrakcyjne od zwykłych masek. Materiał, z którego wykonania jest tkanina jest fajny, cienki, po rozłożeniu dobrze przylega do skóry i się z niej nie zsuwa. Maska jest całkiem nieźle wycięta, chociaż standardowo musiałam nieco poszerzyć otwory na oczy, bo inaczej by mi płachta weszła do oczu. Zapach jest ledwo wyczuwalny, słodkawy i raczej przyjemny. Działanie oceniłabym na naprawdę dobre, gdyby nie to, że po jej zdjęciu miałam dziwnie zaróżowioną twarz na policzkach, jakby lekko podrażnioną. Zauważyłam to dopiero po zdjęciu, bo nic mnie nie piekło ani nie sprawiało dyskomfortu. To zaróżowienie trzymało się kilka ładnych godzin i dopiero rano (maskę nałożyłam wczesnym wieczorem) wszystko wróciło do normy. Być może to kwestia konkretnego składnika, ale jest to dla mnie tym dziwne, że rzadko mnie coś podrażnia i do teraz nie wiem co mogło być przyczyną w przypadku tej maski. Poza tym po zabiegu moja skóra była nawilżona i miękka. Czułam gładką skórę, zmarszczki troszkę mniej były widoczne. Esencji zostało trochę na skórze, ale nie była to klejąca warstwa, której nie lubię tylko delikatny film, który z czasem samoistnie się wchłonął. Maska wydała mi się naprawdę dobra, szkoda, że u mnie pojawiła się ta nietypowa reakcja zaczerwienienia, bo gdyby nie to, to na pewno wystawiłabym wyższą ocenę.

w trakcie piekła mnie twarz. Maseczka od Muju znajduje się w jednorazowej saszetce o pięknie i przykuwającej wzrok szacie graficznej w odcieniach różu. Przedstawia maskę kanałową i taka sama maską jest ma nadruk maski takiej jak na bal maskowy. Zakupiłam ją w Biedronce za niewielką sumę. Potrzebowałam akurat na zaraz, bo szykowało mi się wielkie wyjście. Maseczka opływa w w płynie i bardzo jej dużo, na raz z plusem na spokojnie starczy. Maseczka ma wodnistą, ale lekko żelową konsystencję. Zapach ma ok, ale nie każdemu może się podobać i po chwili sama formuła zmienia się na klejącą. Trzyma się dobrze twarzy i nie zjeżdża a ni nie spada. Niestety i tu pojawiają się schody. W trakcie po około 4 minutach od nałożenia poczułam iż skóra zaczęła mnie od niej piec. Nie tak bym od razu ją zdejmowała i zmywała, ale było czuć. Trzymałam ją ok. 10 minut, bo uczucie pieczenia nie mijało. Po zdjęciu twarz była ładnie rozświetlona, ale czy nawilżona? No w tej kwestii średnio. Mało nawilżyła mi twarz. Wmasowałam resztki i lekkie mrowienie nadal czułam. Spodziewałam się ukojenia i chwili relaksu, ale no niestety nie dostałam tego. Najgorsze okazało się kilka godzin później. Po maseczce, zaczęłam się szykować, umalowałam się sprawdzonymi kosmetykami i poszłam na przyjęcie. O około 0:00 poszłam do łazienki i w lustrze zobaczyłam, iż przebija mi kaszka i bąble na twarzy przez podkład i od razu wiedziałam kto jest winowajcą tych nie przyjacieli. Maska ta bardzo zapchała mi twarz, uczuliła, albo to i to. No coś strasznego. Kosmetyki mam sprawdzone i wiedziałam, że to nie one to spowodowały, a ta maska. Szkoda, iż ona mi się nie sprawdziła. Nie kupie jej ponownie, bo nie chce powtórki z rozrywki.

Maseczka niemal ocieka od płynów :) Była dość mocno poskładana, więc miałam trochę problem z jej rozwinięciem. Ładnie pachnie, można wyczuć malinopodobny zapach. Przed nałożeniem należy umyć twarz i nałożyć tonik. Po zdjęciu maseczki zostawiłam ją do wchłonięcia i wklepałam nie stosując już ponownie toniku, po całkowitym wchłonięciu nałożyłam krem. Po wchłonięciu pozostałości maski pozostaje nam fajnie nawilżona i wygładzona buzia. Wszelkie zaczerwienienia i podrażnienia cudownie zniknęły. Jak dla mnie maska jest naprawdę fajna.

Maseczkę zakupiłam w biedronce podczas zwykłych zakupów. Skusiłam się przez ładne opakowanie. Po otwarciu zapach słabo wyczuwalny. Po wyjęciu z opakowaniu widać że płachta jest mocno nasiąknięta, a sama płachta jest z cienkiego materiału. Po nałożeniu na twarz od razu po czułam ulgę i ukojenie dla mojej przesuszonej cery. Zero dyskomfortu oraz zero pieczenia. Tkanina jest dobrze wycięta i dobrze przylega do twarzy, można śmiało zająć się innym zajęciem podczas używania. Po mimo że tkanina jest bardzo dobrze nasiąknięta to nic nie ścieka po twarzy. Po zdjęciu maseczki pozostałość dość szybko i cała się wchłania ale po zostawia uczucie klejące na twarzy więc zmyłam. Cerą jest odświeżona oraz nawilżona po zastosowaniu ale nawilżenie jest krótkotrwałe.

Różowe, karnawałowe opakowanie maski w płachcie na półce? Musiałam ją kupić i nie żałuje. Koszt tej przyjemności jest niższy niż 10 zł więc można się nie szczypać i skusić. Ja kupuję zawsze 2 sztuki, bo nie piszę nigdy recenzji po zastosowaniu jednej maski, czasem można trafić na wadliwą sztukę i wolę tego unikać. Po zużyciu 2 opakowań tej maski polecam ją śmiało :) Jest łatwo dostępna online oraz stacjonarnie, można ją znaleść nawet w większych marketach. Po upalnym, słonecznym dniu podczas wakacji moja skóra była podrażniona, przesuszona oraz lekko czerwona, po jej oczyszczeniu zastosowałam tą maskę z nadzieją, że ją nawilży i ukoi. Jest to mój pierwszy kosmetyk tej firmy więc zaskoczył mnie na samym początku, okazało się, że płachta jest inna niż wszystkie. Na wysokości oczów płachta ma motyw maski jak na opakowaniu wygląda to świetnie! Poza ciekawym motywem maski karnawałowej na płachcie, warto wspomnieć, że jest bardzo dobrze skrojona, dopasowuje się do kształtu twarzy i jej aplikacja należy do prostych oraz przyjemnych. Zapach maski jest lekko kwiatowy, nie nachalny. Płachta mimo, że jest bogato nasączona to nie okapuje podczas jej noszenia na twarzy. Mi maska zaczęła lekko wysychać po upływie 25 minut i ją zdjęłam za pierwszym i drugim razem, mimo, że moja skóra była bardzo wysuszona. Na skórze o lepszej kondycji i lepiej nawodnionej na pewno mogłaby wytrzymać znacznie dłużej. Efekty działania tej maski: Skóra jest nawilżona, odżywiona, pełna blasku. Niestety nie mogę się wypowiedzieć w kwestii wygładzenia bo nie mam jeszcze wiele zmarszczek. Aczkolwiek trochę się zawiodłam bo w składzie maski występują: ekstrakt z maliny, żurawiny i miodu, a zupełnie nie było ich czuć. Reasumując jest to dobra maska w płachcie, bez ochów i achów, ale na pewno do niej wrócę bo ma fajną cenę, ciekawą płachtę i łatwo ją dostać.

Lubię maski w płachcie i jeśli jest okazja kupić je taniej nie trzeba mi tego dwa razy powtarzać i tak stałam się posiadaczką tej maski. Opakowanie jest standarodowe, nie miałam problemu z otwarciem, maska jest porządnie nasączona, dość cienka jak na maski z nadrukiem, które zazwyczaj są sztywniejsze i grubsze. Nakładanie raczej nie sprawia problemu aczkolwiek otworki są tradycyjnie za duże i trzeba się nakombinować żeby ułożyć ją optymalnie. Zapach maski zdecydowanie nie przypadł mi do gustu ale nie jest najważniejszym jej elementem. Maska nie wysycha można ją trzymać nawet dłużej niż jest to wskazane w instrukcji aczkolwiek na pewno nie polecam przedłużać tego czasu bardziej niż o 5 min. Ku mojemu zdziwieniu maska faktycznie nawilżyła, nie zostawiła tłustej warstwy i na dodatek rozjaśniła moje naczynka oraz inne przebarwienia, więc bardzo na plus.

Używałam wszystkich masek z tej serii i byłam zadowolona. Kupiłam je w Biedronce. Maska ma miękką , przyjemną w dotyku płachtę. Jest dobrze nasączona i nie kapie z niej. Można się w niej swobodnie przemieszczać, dobrze przylega do twarzy. Całkiem dobrze skrojona. Ma fajną grafikę karnawałowej maski. Ładne opakowanie i dobra cena. Różowa akurat ma mało przyjemny zapach ale pozostałe były ok. Efekt po zdjęciu maski całkiem zadowalający. Polecam

Masaeczka jest godna polecenia . Naprawdę nawilża. Buzia po niej jest mieka przyjemna w dotyku gotowa na dalsza pielęgnacje . Maseczka tez przez swój wzór fajnie wygloda na twarzy.

Uwielbiam maseczki w płachcie, zwłaszcza jeśli pochodzą z Azji i mają tak piękne opakowanie. Karnawałowa maseczka nawilżająca przyciągnęła mój wzrok najpierw wyglądem, ale jej działanie mnie nie zawiodło. Bardzo ładnie nawilżyła skórę twarzy, która dobrze wyglądała przez cały dzień od jej zastosowania. Ta maseczka, w przeciwieństwie do innych z Muju, nie kleiła się, esencja dobrze wchłonęła się w skórę, wystarczyło jej także na dekolt i szyję. Maska ma ładny wzór karnawałowej maski weneckiej, dobrze przylega do twarzy, nie podrażnia jej, nie irytuje. Skóra jest dobrze nawilżona, jej koloryt wydaje się być bardziej wyrównany.