Sama nie pamiętam od kiedy używam produktów na cellulit z Avonu. Wcześniej jednak trzymałam się czerwonej wersji, dopiero niedawno przeszłam na pomarańczową. Wykorzystałam już kilka opakowań, nadal jestem tak samo zadowolona./ Mam wrażenie, że jest znacznie skuteczniejsza i chyba przy niej zostanę :)
Opakowanie proste, trwałe, łatwo się otwiera, nawet tłustymi od innego kremu paluchami, co jest dla mnie ważne, bo zwykle krem na cellulit to końcowy produkt mojej pielęgnacji. Używałam go dosyć długo, a z nakrętką nic się nie dzieje, napisy się nie ścierają.
Sama konsystencja kremu trochę mnie zdziwiła. Widząc lotion nie byłam zadowolona, ponieważ nie przepadam za rzadkimi kremidłami, wolę te bardziej treściwe. Okazało się jednak,że nazwa lotion jest nad wyraz, ponieważ mamy tu do czynienia z czymś bardziej balsamowym, co zdecydowanie mi odpowiada. Zapach nie najładniejszy, ale to jak przy większości kremów na cellulit, nic nowego. Nawet kolor dosyć ładny, taki pomarańczowy.
A działanie? Zadowalające. Oczywiście jeśli ktoś liczy na cudowne efekty bez ćwiczeń, przeliczy się i to srogo, ale jako uzupełnienie ćwiczeń w sam raz. Tutaj muszę napisać, że nie mam głębokiego cellulitu, ale ze względu na chorobę, mam do niego skłonność, więc wszelakich kremideł używam z czystej przezorności. Ten krem sprawił natomiast, że nic nowego na mojej skórze nie powstało, wydaje się ona jędrniejsza, a przede wszystkim doskonale gładka. Nawet mój facet zauważył, a to jeden z tych niezbyt spostrzegawczych typów, więc zmiana musi być naprawdę kolosalna :)
Dla mnie jako wrażliwca ważne jest również to, że krem nie wywołuje żadnego pieczenia, uczulenia czy podrażnienia. Bałam się trochę tego, ponieważ część kremów na cellulit mocno rozgrzewa, a tutaj efekt rozgrzania jest naprawdę minimalny i niezbyt uciążliwy. Dlatego też doskonale nadaje się do body wrappingu. Skóra po nim ,,nie pali".
Jedyne czego bym się czepiła- cena. Regularna według mnie jest trochę zawyżona, ale często jest w promocji, czasem można kupić za jakieś 17-18 złotych. Wtedy też wyposażam się na dłuższy czas. Jedno opakowanie przy systematycznym używaniu starcza mi na dwa miesiące, a smaruję pośladki, uda i brzuch.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie