Eveline Cosmetics Slim Extreme 4D, Złote serum wyszczuplająco - modelujące 

Niestety, nie. Wg mnie nie działa wcale. I wcale nie chodzi o to, że leżę i czekam aż mnie wyszczupli :P ale ćwicząc, trzymając czystą michę liczyłam, że pomoże trochę siłowni w ujędrnieniu (głównie ud) i rozbiciu cellulitu. Nic z tych rzeczy. Zużyłam chyba ze 3 opakowania licząc, że może za krótko, że coś. Akurat... Nawet nie nawilża jakoś spektakularnie. Moim zdaniem nie wart pieniędzy, lepiej zainwestować w jakąś szczotkę do masażu na sucho niż wierzyć w zbawczą moc tego balsamu.

Serum znajduje się w tubie z miękkiego plastiku. Tubka jest złota i zwraca na siebie uwagę wśród innych produktów na sklepowej półce. Opakowanie zamykane jest na zatrzask i stawiane na zamknięciu, ale pomimo tego pod koniec trochę serum zostaje w opakowaniu. Ale bez problemu można je rozciąć nożyczkami i wydobyć resztę produktu. Serum jest średnio gęste, białe i posiada w sobie złote drobinki. Nie jest to duży brokat, który rzuca się w oczy. Efekt rozświetlenia skóry jest minimalny. Serum pachnie trochę mentolem, trochę kamforą a trochę cytryną. Skład ma ciekawy. Serum zawiera: wyciąg z liści wąkrotki azjatyckiej, olej arganowy, hialuronian sodu, kofeinę, lecytynę, krzemionkę, wyciąg z algi brązowej, ekstrakt z liści miłorzębu japońskiego i komórki macierzyste jabłka. Serum łatwo się rozprowadza, bez mazania się po skórze. Wchłania się szybko i nie zostawia na skórze żadnej warstwy. Po aplikacji można śmiało się ubrać, bez obawy, że pobrudzi się ubranie. Wszystkie sera od Eveline, których do tej pory używałam dawały mocne efekty, wręcz czasami tak piekły, że aż chciało się je szybko zmyć ze skóry. Natomiast to serum daje delikatny, ledwo wyczuwalny efekt chłodzący. Ale trzeba przyznać, że odczucie chłodu jest przyjemne, zwłaszcza w czasie upałów. Zawsze śmieszą mnie opisy na opakowaniu produktów wyszczuplających. Producenci potrafią sporo obiecać. Ale nie oszukujmy się. Bez ćwiczeń i diety cudów nie osiągniemy. Sera od Eveline to właśnie takie uzupełnienie dla tych dwóch rzeczy. Dzięki nim skóra wygląda lepiej. Jest jędrna i sprężysta. Ale w moim odczuciu to serum jest najsłabsze z ser Eveline, które do tej pory używałam. Jakoś mnie nie zachwyciło. Efekty daje słabe. Nie zauważyłam widocznych rezultatów. Nie oddziałuje tak pozytywnie jak inne sera. Słabo ujędrnia i wygładza. Nie zmniejsza cellulitu. Skóra nie jest taka fajna jak po innych serach, gdy czuć, że skóra jest zdecydowanie bardziej gładka. Zalety: +delikatny efekt chłodzący, +szybko się wchłania, +nie zostawia na skórze żadnej warstwy, +zapach +skład, +dostępność, +opakowanie, +cena. Wady: -mizerne nawilżenie skóry, -nie działa na cellulit, -słabo oddziałuje na wygląd i stan skóry.

Pani w sklepie dobrała mi ten kosmetyk i jestem bardzo zadowolona, ładne opakowanie-wygodna tubka, zapach delikatny, konsystencja gęsta z peelingiem drobnoziarnistym, nie śmieci się i nie kruszy przy używaniu, jak to bywa z peelingami cukrowymi, bardzo szybko się wchłania drenuje skórę, po czym super wnikają zawarte w kosmetyku składniki algi, peptydy, witaminy , a panthenol koi i łagodzi podraznienia.Ja głównie używam na brzuch po ciążach, na pośladki i na moje starzejące się ręce na przedramionach i biust.Super wygładza, nawilża, koi, redukuje cellulit.Cena bardzo fajna, starcza na długo.ja zawsze mam przy okazji peeling dłoni.Bardzo polecam

Ja zakupiłam to serum w nowszym wydaniu z dodatkiem filtrowanego śluzu ślimaka. Uważam że serum fajnie ujedrnia i faktycznie przy regularnym stosowaniu zwalcza cellulit i skóra jest bardziej napięta. Przy tym bardzo fajnie chłodzi więc na pewno sprawdzi się w upalne dni. Działa nawilżająco i do tego rozświetla skórę dzięki złotym drobinkom. Fajna konsystencja łatwo rozprowadzająca. Jedyne czego nie robi to niestety nie wyszczupla, a szkoda :)

Fajne, dobrze pachnące serum. Skóra jest po nim wygładzona i delikatna. Żeby jakoś skutecznie ujędrniał to nie zauważyłam.Nie uczula I dosyć dobrze się wchłania.

Używam balsamy marki Eveline od dawna. Zawsze jestem zadowolona. Kupując te złote serum byłam ciekawa efektu. Nie zawiodłam się. Przyjemna konsystencja, szybko się wchłania. Mocno chłodzi, co sprawia mi przyjemność i pozwala sie odprężyć. Widoczny jest efekt ujedrnienua skóry. Przy regularnym stosowaniu zauważyłam redukcję cellulitu.

Slim Extreme 4D produkt dla wszystkich borykających się z problemem jakim jest celluit.Kupiłam go w Rossmann świetnie się sprawdzał na letnie upały bo po zastosowaniu wyczuwalny był efekt lekkiego chłodzenia .Po zużyciu jednego opakowania mogę powiedzieć że skóra jest bardziej napięta i minimalnie wygładzona.

Jak już wcześniej pisałam to serum nas nie odchudzi ale sprawi że jednak skóra staje się bardziej sprężysta i miła w dotyku. Dobrze się rozprowadza i dobrze wchłania. Jest dość wydajne. Warte wypróbowania.

Używam raczej serum z Bielendy i Sorayi, ale Eveline akurat było na przecenie, więc wrzuciłam do koszyka. Nie jest najgorzej, ale wolałam wcześniejsze. Pierwsze, co mnie drażniło, to zapach, jest gryzący i sztuczny, ale to nic nowego przy serum antycellulitowym, więc to wada i nie wada. Nieprzyjemnego zapachu chyba przy takich produktach nie da się uniknąć. Nie mam cellulitu, może odrobinę brak niektórym partiom jędrności, dlatego tak prewencyjnie używam tego typu produktów. Nie czuję specjalnej poprawy, dlatego nie mogę go dobrze ocenić. Jeśli nie daję sobie rady z moim brakiem jędrności to z cellulitem nie da sobie rady kompletnie. Skóra jest nawilżona, gładka w dotyku, to takie jedyne plusy.

Serum oceniam jako dobre, skóra po regularnym stosowaniu była bardziej napięta i gładka, cellulit był zredukowany. Jednak moim zdaniem najlepsze z serii jest serum zielne - czyli pierwsze serum od firmy Eveline.

To już kolejny kosmetyk z gamy produktów antycellulitowych tej firmy, który stosowałam. O ile z pozostałych byłam zadowolona i widziałam rezultaty to niestety w tym przypadku spotkało mnie rozczarowanie. Mam niewielki cellulit, który na skutek używania innych kosmetyków antycellulitowych (tej samej marki tj. Eveline) zredukował się prawie, że do zera. Zaczęłam więc stosować ten, smaruję się nim co 2 dzień. Minęły 3 tygodnie. Cóż, niestety nie widzę obiecywanych rezultatów. Cellulit dzięki wcześniejszym kosmetykom zredukowany niemal do zera powrócił, nadal co prawda nie jest on duży, ale widoczny. Od razu przy posmarowaniu się serum czułam, że nie będzie rezultatów - zwykle tego rodzaju kosmetyki dają odczucie zimna/ciepła, czasem nawet szczypania lub mrowienia i zwykle dające takie (fakt -nie zawsze komfortowe) odczucia kosmetyki okazywały się skuteczne. Tym razem po posmarowaniu się serum nie czułam nic. I efekt niestety też jest taki sam -czyli zerowy. Cellutit wrócił. Serum jest wydajne, ma ładne, złote, wygodne opakowanie, nie podrażnia, łatwo się wsmarowuje w ciało - i tyle jego zalet. Niestety skuteczność zerowa.

Balsam używam już od jakiegoś czasu. Ogólnie jestem z niego zadowolona. Nie mogę jednak ocenić zbytnio czy faktycznie modeluje sylwetkę, bo nie używałam go regularnie. Balsam przyjemnie pachnie. Pozostawia na skórze uczucie chłodzenia, co bardzo mi odpowiada z uwagi na obecne upały. Skóra po użyciu jest widocznie nawilżona, przyjemna w dotyku i rozświetlona małymi drobinkami złota. Mi osobiście ten efekt bardzo się podoba. Skóra jest po nim napięta i wygląda lepiej ;) Co do wyszczuplania to wiadomo, że samo użycie balsamu nie wystarczy, trzeba by również dołożyć ćwiczenia. Mimo wszystko zdecydowanie polecam ;)

Przyjemna konsystencja, szybko się wchłania. Niestety dosyć mocno chłodzi, za czym nie przepadam. Jeśli chodzi o działanie wyszczuplające - nie zauważyłam. No ale to dla mnie oczywiste, że taki produkt nie może nam tego zapewnić. Ewentualnie ujędrni naszą skórę, pod warunkiem że ćwiczymy i zdrowo się odżywiamy. Nie kupię ponownie, gdyż nie lubię uczucia ściągnięcia i chłodu.

Serum Eveline jest bardzo wydajny, konsystencja delikatna łatwa w rozprowadza się po ciele, regularnie stosując pozbyłam się cellulitu, ujednolica skórę, nawilża, przyjemny zapach metalowy,nie podrażnia skóry, używam go od dawna i zawsze go kupuje.

Balsam ma w sobie połyskujące drobinki, które rozświetlają skórę. Niby ma efekt chłodzenia, ale mam wrażenie, że to tylko dlatego, że czuć w nim mentol i sam ten zapach działa na człowieka chłodząco. Jeżeli chodzi o wydajność, to raczej średnio. Nie zauważyłam zmian w kwestii cellulitu (ale to nie musi znaczyć, że balsam nie działa, po prostu jestem z tych ludzi, którzy nie dostrzegają drobnych zmian).

Kupuję balsamy z Eveline nałogowo od lat, zmieniając tylko od czasu do czasu rodzaj. Na lato kupuję ten, ponieważ oprócz działania chłodzącego ma delikatne złote drobinki, które bardzo łądnie prezentują się na skórze. Balsam działa dobrze, skóra jest wygładzona, jest wydajne i świetnie chłodzi, co jest latem bardzo przyjemne. Polecam. Za nieduże pieniądze i jedno z najskuteczniejszych.

Miły, przyjemny zapach, dobra konsystencja. Łatwo wydobywa się z opakowania. Daję mu szansę, zobaczymy. Na chwilę obecną wg mnie jest najlepszy z całej serii.

Mimo młodego wieku, miałam ogromny problem z celulitem, na udach i na pośladkach, na pośladkach to w ogóle masakra była, zwłaszcza gdy spięłam tyłek. Miesiąc temu zaczęłam stosować ten kremik, w eleclerku był za jakieś 20 zł, długo kminiłam, czy warto kupić, czy nie, ale no dobra, co mi szkodzi? Sceptycznie podchodziłam. Ale bardzo miło mnie zaskoczyło. Już po kilku dniach używania widziałam różnicę, dzisiaj patrzę na udach już nie jest widoczny celulit, jedynie jeszcze na udach, ale jest o niebo lepiej. Jestem mega zadowolona i do tego ten efekt chłodzenia <3 U tych, których nie widać różnicy, spróbujcie dłużej wcierać. wmasowywać kremik.