Christian Dior Face & Body Primer Baza rozświetlająca do twarzy i ciała

Bazę zakupiłam ze względu na renomę marki. Miałam wielkie oczekiwania ponieważ cena nie należy do niskich. Produkt umieszczony jest w plastikowej buteleczce z której trzeba wyciskać bazę. Jest to mało wygodne. Produkt jest dość gęsty ale nie tworzy sztucznej tafli na twarzy. Po aplikacji bazy twarz jest wygładzona i miękka. Jednak jak za tą cenę nie robi on jakichś rewelacji. Skład również jest słaby. Jednak mimo, że marka Dior jest super to akurat na tym produkcie się zawiodłam.

Chciałam ją kiedyś kupić, zachęcona opiniami ale cena nie jest zbyt niska i bałam się że pożałuje. Dostałam w prezencie jakiś czas temu. I mam takie mieszane uczucia. Z jednej strony jest fajny ale z drugiej nie jest to nic nadzwyczajnego... Troszkę takie mehhh Baza znajduje się w wyciskanej butelce i szczerze mówiąc nie jest to najwygodniejszy sposób. Wolę pompkę. Konsystencja primera jest dość gęsta. Troszkę jak balsam z wazeliną. To daje znak o obecności silikonu. Ale takiej tłustej warstwy nie zostawia. Nie jest też lepka. Nakłada się jak taka satyna na twarz. Delikatnie wygladza drobne zmarszczki, wypełnia pory. Oczywiście jest to dobry efekt ale tak naprawdę o wiele tańsze produktu robią mi to samo. Wykończenie jest takie lekko matowe ale z naturalnym rozświetleniem. No nie powiem wygląda ładnie ale tak jak już napisałam - nic nadzwyczajnego. Na przykład Fenty z podobnej półki cenowej to już inna bajka. Baza od Rihanny wygląda pięknie, spełnia swoje zadania (ale o tym może w innej recenzji) Nie jest tak że spodziewałam się niewiadomo jak nierealnego efektu ale ten efekt jaki daje poprostu zawodzi. Nie przedłuża nawet trwałości podkładu, testowałam z różnymi. Mało tego przy niektórych wydawało mi się że powodowała szybsze wyświęcenie. Wyrzucać nie będę, zużyję do końca ale bez entuzjazmu.

Bazę Dior Backstage Face & Body Primer zakupiłam wraz z podkładem Dior Forever. Skusiła mnie renoma marki, poza tym chciałam posiadać w końcu jakieś "ekskluzywne" produkty w mojej makijażowej kosmetyczne :D Akurat miałam kartę podarunkową, więc zaszalałam bez wyrzutów sumienia. Zapłaciłam około 150 złotych w drogerii Sephora. Baza zamknięta jest w minimalistycznie zaprojektowanej buteleczce z nakrętką i nazwą marki. Dozuje się ok, mimo niewielkiego otworku w dzióbku. Konsystencja jest lekka i gładka, zawiera w sobie mini drobinki dodające rozświetlenia. Produkt rozprowadza się bezproblemowo, choć pozostawia on na skórze lekko wyczuwalny filtr dający poczucie, iż podkład nakładamy na coś, a nie na gołą twarz. Co do efektów, rzeczywiście cera staje się troszkę bardziej promienna i świetlista. Nie zaobserwowałam natomiast wpływu na widoczność niedoskonałości. Pory (u mnie naprawdę spore, więc jest pole do popisu) nadal były mocno widoczne, cera nie wyglądała na matową ani nie został wyrównany jej koloryt. Jeśli zaś mowa o współpracy z podkładem, ja łączyłam tą bazę z wymienionym wcześniej Dior Forever. Jednak mnie osobiście dość mocno przeszkadzał ten wyczuwalny filtr pod spodem. Mimo wygładzenia skóry podkład rozprowadzał mi się gorzej niż na moim zawsze stosowanym jako baza serum. Wręcz wydawało mi się, że kosmetyk bardziej gromadzi się w porach i podkreśla inne niedoskonałości, a po czasie skóra wyglądała dużo gorzej niż zazwyczaj, więc primer na pewno nie poprawia trwałości makijażu. Podsumowując: nie będę nawet oszukiwać, jak bardzo jestem tą bazą rozczarowana. To jeden z większych bubli 2021 roku, jakie pojawiły się w moim kosmetycznym dorobku. Tutaj nic się nie klei, a zwłaszcza obietnice producenta z rzeczywistością :( Długo zastanawiałam się, czy ocenić kosmetyk na jedną, czy dwie gwiazdki. W końcu ostatecznie kliknęłam na dwie ze względu na to, iż jednak zaobserwowałam, że skóra jest gładsza i rozświetlona, więc bazę ewentualnie można wykorzystać np. na dekolt. Ja jednak mam już dość eksperymentów z tym produktem i po paru próbach oddałam bazę znajomej z nadzieją, że u niej sprawdzi się lepiej z racji, że jest posiadaczką cery normalnej bez niedoskonałości jakichkolwiek. Ja niestety nie polecam, pieniądze wyrzucone w błoto.

Bazę kupiłam na promocji urodzinowej w Sephora -20%. Baza ma wygodny aplikator w postaci "dziubka". Jest łatwa w dozowaniu. Konsystencje ma lekkiego kremu w kolorze cielistym ale na twarzy ten kolor znika. Ma bardzo ładny świeżo-kwiatowy zapach. Z łatwością rozprowadza się na twarzy i jest bardzo wydajna. Niestety u mnie (cera mieszana) nie sprawdziła się. Efekt rozjaśniający jest bardzo krótki, niedoskonałości (nawet te malutkie) są zaraz widoczne po godzinie noszenia. Nie wydłuża trwałości podkładu. Nosiłam z różnymi podkładami i też z próbką dior backstage i niestety nie sprawdził się w żadnej z tych sytuacji. Jest bardzo średnia. Myślę że dla osób z idealną cerą sprawdzi się idealnie i ładnie podkreśli cerę. Natomiast dla nas które potrzebują efektu upiększenia nic nie zdziała. Ja będę zmuszona ją wykorzystać do ciała bo daje delikatny, naturalny efekt rozświetlający. Zanim kupicie poproście o próbkę! Szkoda pieniędzy nawet na promocji.