Lovely Best Ever Mascara Tusz zwiększający objętość rzęs

Ocenianą tutaj maskarę kupiłam- zapewne jak wiele innych Pań- oczami. Urzekła mnie szata graficzna. Lubię takie delikatne pastelowe róże. Trochę mina mi zrzedła po otwarciu mojego egzemplarza. Toż to szczotka, a nie szczoteczka. Jednak po pierwszym nałożeniu był zachwyt. Maskara pięknie rozdzielała rzęsy, unosiła je do góry i nadawała im kolor intensywnej czerni. Wprawdzie pod koniec dnia tusz pozostawiał ślady pod powiekami, ale aż tak bardzo mi to nie przeszkadzało. Jednak im dłużej używałam maskary, tym więcej łapała u mnie minusów. Przede wszystkim odnosiłam wrażenie, że maskara stawała się coraz bardziej wodnista. Ciężko się malowało nią rzęsy, bo tusz rozmazywał się nieludzko i odbijał pod powiekami. O trwałości nie mogło być mowy. Wyglądało to źle, zresztą kto dobrze wygląda z podkówkami z tuszu pod oczami? Z ulgą więc skończyłam opakowanie i przerzuciłam się na tusz innej marki, z której jestem zadowolona. Szkoda, bo maskara zapowiadała się bardzo dobrze. Jednak to rozmazywanie się sprawiło, że nie planuje ponownego zakupu

Jeden z lepszych tuszów do rzęs w przedziale do 20zlotych. Pięknie wydłuża i pogrubia rzęsy jednocześnie ich nie sklejając. Minusem jest to że po kilkunastu godzinach zaczyna się już kruszyć.

Tusz kupiłam z ciekawości i ze względu na szczoteczkę. Tusz ma szczoteczkę w kształcie klepsydry, która bardzo fajnie unosi i podkręca rzęsy. Ładnie je też wyczernia. I to by było na tyle z jego plusów. Jeżeli nie pociągnęłam rzęs wodoodpornym tuszem, zaraz wracały do normalnego ułożenia. Dodatkowo tusz się osypuje, a osyp rozpuszcza się pod ciepłem skóry, przez co tworzy się bardzo nieestetyczna "panda", która nadaje zmęczony wygląd.

Dawno nie miałam tak kiepskiego tuszu do rzęs. Niewygodna szczoteczka, kiepsko rozdzielająca rzęsy, tusz się kruszy i osypuje, skleja rzęsy, nie wydłuża, nie pogrubia. Nie widzę w nim żadnych pozytywów.

Producent tej mascary zapewnia, że można ją ładnie budować... Po co kłamać? Jestem mocno zawiedziona tym że tak na prawdę nie da się zbudować efektu kultowego Better then sex. Mascara ładnie wygląda nałożona jedna warstwa, później jest już tylko gorzej a ja lubię mocno podkreślone rzesiska. Jestem zawiedziona, dobrze że nie ekst to drogi produkt.

Nie lubię szczoteczek zwykłych, i jak zobaczyłam szczotę w tej maskarze to aż się przeraziłam. Już widziałam te odbicia z tuszu na powiece i moje nerwy przy nakładaniu tuszu. jak ja się myliłam. Ta szczotka jest delikatna jak piórko, unosi rzęsy do nieba, nadaje głebię, mocno zwiększa obiętość, i tak wyglądają zaraz po nałożeniu. Pierwszy minus to jej domycie. Bo jest dość tempa do zmywania. Drugi minus to sklejanie rzęs. Ja najpierw rozczesuje rzęsy, jednak gdy tego nie zrobię, tusz skleja włoski dość mocno lub zostawia grudki. Może to denerwować. Kolejny minus to znikanie w ciągu dnia. Po 8 godzinach w zasadzie zostaje tylko przy linii rzęs. https://ladybeatrycze.blogspot.com/

Kupiony całkowicie przypadkowo, podczas poszukiwania Świętego Graala wśród tuszów drogeryjnych. Nie spodziewałam się po nim całkowicie niczego. Zaskoczył mnie bardzo pozytywnie. Ulubiony kształt i rodzaj szczoteczki - to zaskoczyło mnie, na plus, już przy pierwszym otwarciu. Kształtem szczoteczka przypomina słynną klepsydrę Better Than Sex z Too Faced. Kolor? Piękna, głęboka czerń. Brak jakichkolwiek zarzutów. Skręt i pogrubienie? Moje rzęsy są wyjątkowo proste w obsłudze - naturalnie unoszą się ku niebu i nie są rzadkie, dlatego też od razu da się wyczuć, czy tusz cokolwiek robi. Best Ever cudnie pogrubia, unosi i rozdziela moje rzęsy, a jest rzadkością, by jeden tusz robił to wszystko na raz z równie dobrym skutkiem. Prawdą jest, że tusz musi do siebie "dojść". Nie jest to czymś nadzwyczajnym, bo większość tuszów musi trochę odparować, żeby pokazać swoje prawdziwe piękno. Z tym jest podobnie, ale zapewniam - warto poczekać. Tusz nie zasycha w opakowaniu po kilku użyciach, na szczoteczce nie robią się ohydne "gluty", może odrobinę za dużo produktu nabiera się na szczoteczkę, ale nie stanowi to wielkiego problemu. Produkt w przyjemny sposób zmywa się z rzęs, co jest dla mnie warunkiem koniecznym dla używania przeze mnie maskary. Nie każda zmywa się łatwo, nie każda jest usłuchana. Ta spełnia moje oczekiwania i po chwili uważnego demakijażu rzęsy są czyste i gotowe na zasłużony odpoczynek.

Tusz miał być zamiennikiem kultowej mascary od Too Faced. Skusiłam się na niego, bo byłam ciekawa szczoteczki i czytałam o nim pozytywne opinie. Na promocji w Rossmannie wyniósł mnie około 9 zł. Szczoteczka nie jest silikonowa. Jest dość gruba, a pośrodku trochę węższa niż na bokach. Jest spora i trzeba znaleźć swój sposób na to, by nie umazać tuszem całej powieki. Jak już się uda pomalować rzęsy to efekt jest naprawdę ładny. Nie mogę powiedzieć, źe nie. Podoba mi się. Rzęsy są pogrubione, nie posklejane, mocno czarne. Niestety, osypuje się. I to bardzo. Już po godzinie mam tusz pod oczami. Po 3-4h jest efekt pandy. Za każdym razem dzieje się to samo. Nigdy nie miałam tuszu, który aż tak by się osypywał. To go dyskwalifikuje, dobrze, że był tani.

Trochę jestem zaskoczona tak dużą liczbą pozytywnych opinii, ponieważ moim zdaniem ten tusz to kompletna tragedia. Choćbym chciała znaleźć jakąś jego zaletę to nie jestem w stanie. Za to ma bardzo dużo wad, w tym dwie największe, a mianowicie osypywanie się i szybkie odbijanie się na powiekach. Już po około godzinie od nałożenia tusz jest odbity na dolnej i górnej powiece, a po kilku godzinach zaczyna bardzo się osypywać. Ponadto jego szczoteczka nie jest zbytnio wygodna, a tusz strasznie skleja rzęsy i pozostawia grudki, zwłaszcza dolne rzęsy ciężko jest pomalować. Warto też zaznaczyć, że nawet jak uda się go jakoś nałożyć na rzęsy to efekty nie są wcale spektakularne. I jednocześnie są baaaardzo nietrwałe ;)

Zdecydowanie jak w temacie. Dla mnie ta maskara jest koszmarna. Uwielbiam testować maskary do rzęs, dla mnie jest to najważniejszy punkt makijażu, dzięki odpowiedniemu produktowi oko może wyglądać genialnie lub nie. Niezależnie czy kosmetyk jest drogi czy tani, mam takie same wymagania. W końcu chcę uzyskać jak najlepszy efekt danym produktem. Choć ten Tusz jest łatwo dostępny i w atrakcyjnej cenie to uważam, że nie warto po niego sięgać. Ma specyficzną szczoteczkę, która jest duża i nie sięga do rzęs w kącikach oka. Nie wydłuża maksymalnie rzęs, tworzy grudki i nieładnie skleja rzęsy. Po krótkim czasie Tusz zaczyna się osypywac. Wieczorem wygląda już naprawdę bardzo niekorzystnie. Dla mnie uzyskwnie efektu otwartego oka i trwałość kosmetyku to podstawa. Dla mnie ten kosmetyk wypada naprawdę słabo. Zarówno sama firma jak i inne tusze w tej cenie bywają znacznie lepsze.

Zachęcona opiniami i obietnicami wydłużenia oraz podkręcenie rzęs odrazu poleciałam do sklepu go kupić. Opakowanie jest bardzo ładne, szczoteczka w kształcie klepsydry, trochę czasu zajęło mi, aby nauczyć się nią malować bez ubrudzenia powiek :p Tuszu zdecydowanie za dużo nakłada się na raz na szczoteczkę. Moje rzęsy są krótkie i bardzo proste, wręcz rosną w dół i po pomalowaniu ich tym tuszem nadal proste pozostają :p są delikatnie uniesione, ale na otwartym oku i tak ich prawie nie widać. Bez zalotki się nie obejdzie. Używam go jako drugiego tuszu (pierwszy wodoodporny dla utrzymania efektu podkręcenia rzęs zalotką). Tusz ma piękną głęboką czerń, ładnie pogrubia, nadaje objętości rzęsom i delikatnie je wydłuża. Nie kruszy się, ani nie skleja :)

Ten tusz czekał na swój debiut, bo choć kupiłam go dużo wcześniej to zdecydowałam, że dobitnie zdenkuje to co miałam i wówczas go otworzę. Gdy przyszedł na niego czas nie posiadałam się z radości no i ciekawości, bo wiem, że ten tusz przez wiele osób nazywany jest zamiennikiem BTS od Too Faced, a że oryginał znam i kocham to bardzo byłam ciekawa jak ten od Lovely wypada w rzeczywistości. Tusz jeśli chodzi o opakowanie prezentuje się okej - minimalistycznie, kobieco co tu chcieć więcej. Tusz to tradycyjna szczoteczka w formie klepsydry i jeśli mam ją porównać do oryginału, to ta od TF ma zdecydowanie gęściej rozmieszczone włoski niż ta Lovely i kształt klepsydry w TF jest mocniej zaznaczony. Jeśli chodzi o moje rzęsy są dość proste od tuszu oczekuje pogrubienia, objętości i lekkiego podkręcenia. I jeśli mam być szczera to choć tusz od Lovely bardzo polubiłam to zamiennikiem TF nie jest :). Pierwsze kilka użyć u mnie dozowało się zbyt wiele tuszu, musiałam mieć w zanadrzu chusteczkę, by nieco zdjąć nadmiar. Po ok. 1,5 tygodnia tusz "doszedł do siebie" i nie brało go się już tyle i można było normalnie tuszować rzęsy. Jaki jest efekt? Rzęsy są pogrubione, wyraźnie zaznaczone, głęboko pokryte czernią bez prześwitów, objętościowo jest super. U mnie pracując z tym tuszem potrzebuje 2 warstw, ponieważ jedna w moim odczuciu daje zbyt subtelny efekt. Jeśli chodzi o porównanie tego z TF to tam jedno pociągnięcie rzęs dawało spektakularny efekt sztucznych rzęs. Tutaj trzeba się namachać ale efekt wygląda ładnie, bez grudek i kluchów. W tuszu Lovely odpowiada mi ta gruba szczoteczka - można zatopić w nią rzęsy i wyczesywać mając pewność, że szczotka wychwyci każdą rzęsę. Nie mam do niego zastrzeżeń jeśli chodzi o trwałość u mnie nosi się bardzo dobrze, nie osypuje, nie kruszy się podczas noszenia, nie muszę wykonywać z nim żadnych poprawek. Rzęsy są tak samo dobrze podkreślone jak chwilę po malowaniu. Łatwo się demakijażuje zwykłym płynem micelarnym, bez konieczności pocierania. Tusz nie wywołuje u mnie łzawienia, ani żadnych innych reakcji alergicznych. Podsumowując choć dla mnie zamiennikiem TF nie będzie to przypadł mi do gustu, bo drogeryjnie za te kilka złotych to na prawdę ciekawa opcja. Jeśli chodzi o komfort aplikacji i jakość tego tuszu nie mam mu nic do zarzucenia. Otrzymałam wszystko co chciałam choć nie w tak spektakularnej formie jak lubię to i tak oceniam go wysoko. Pogrubienie, wyraźnie zaznaczone rzęsy o większej objętości i choć mógłby bardziej wydłużać to jestem mu w stanie to przebaczyć. Używałam go ponad miesiąc i przez ten czas był cały czas w dobrym stanie, nie wysychał, formuła się nie zmieniła. Polecam, drogeryjny must-have.

Tusz kupiłam ostatnio na zakupach w Rossmanie po wielu zachwytach musiałam również go mieć.No i sprawdził się ekstra . Tusz idealny .Nie osypuje się nie kruszy .

Jest to mój ulubiony tusz, kupilam wlasnke ze wzgledu na to ze szczoteczka jest podobna do tej z too faced, jestem zadowolona, tusz wydłuża i pogrubia moje nie dość długie rzesy, ma bardzo intensywnie czarny kolor co mi się podoba, moim zdaniem nie ma co przepłacać za markę, prawie 6 razy więcej, ten tusz spelnia oczekiwania i jest w dobrej cenie

Tusz zakupiłam z ciekawości gdy był nowością. Ma grubą szczoteczkę więc można łatwo się pobrudzić przy malowaniu. Intensywnie czarny tusz który bardzo ładnie pogrubia rzęsy dodając im objętości, nie zauważyłam wydłużenia rzęs. Używam bez bazy nie osypuje się i nie rozmazuje. Brudzi mi się opakowanie tuszem i ręce przy okazji...

Tusz w 100% spełnił moje oczekiwania, zdecydowanie pogrubiał i wydłużał rzęsy, ale po pewnym czasie osypuje się. Jak za tą cenę, zdecydowanie polecam.

Tusz jest w atrakcyjnej cenie. Przepięknie wydłuża, rozdziela i dodaje objętości rzęsom. Nawet po całym dniu nie osypuje się i wygląda bardzo ładnie. Z pewnością kupię ten produkt ponownie!!

Do tej pory większość produktów z Lovely mi się sprawdzało, niestety w tym przypadku jest średnio. Nie ma co narzekać, bo był to mały wydatek, ale przywykłam do tego, że polecane produkty z Lovely zawsze się sprawdzają. Zalety: -cena -dostępność -ładne opakowanie -zagęszcza Wady: -niestety skleja rzęsy -robi grudki -trochę za duża szczoteczka, która jest mało precyzyjna