Pixi Hydrating Milky Mist Mgiełka nawilżająca

Mgiełki Pixi używam głównie jako tonik - po umyciu twarzy, a przed nałożeniem pielęgnacji. Produkt znajduje się w estetycznym, poręcznym pojemniczku, który z łatwością można wrzucić do torebki czy kosmetyczki podróżnej. Atomizer tworzy perfekcyjną ultradelikatną mgiełką otulającą twarz jak obłoczek. Produkt ma mleczną barwę i konsystencję odrobinę bardziej "treściwą" od zwykłego wodnego roztworu (taka mocno rozwodniona emulsja). W moim odczuciu dzięki tej konsystencji mgiełka daje więcej nawilżenia i odżywienia w porównaniu do klasycznych toników, a efekt jej działania utrzymuje się dłużej. Zapach jest bardzo subtelny, świeżo-mleczny. Mgiełka daje mojej suchej skórze cudowne ukojenie i odczuwalne nawilżenie. Uważam, że ten produkt jest taką "pro" wersją toniku dla osób z suchą i bardzo suchą cerą i osobiście jestem w nim zakochana. Jedyne nad czym ubolewam to dość wysoka cena. Trzeba jednak dodać, że mgiełka jest naprawdę wydajna. Myślę że będę do niej wracać.

Znalazłam ją w kalendarzu adwentowym w pojemności 30ml, więc zużyłam. Ma ładny, delikatny zapach kosmetyków pielęgnacyjnych. Atomizer świetny! Inne firmy powinny się od Pixi uczyć. Jest koloru białego. Mgiełka coś tam lekko nawilża, daje chwilowe ukojenie. Ogólnie przyjemny produkt, ale dla mnie osobiście zbędny. I to jeszcze za takie pieniądze to trochę przesada. Ot tak fajny bajer, jak ktoś nie ma co z kasą robić. Nie zauważyłam żadnego wpływu na moją skórę. Chętnie zużyłam i tyle . Mgiełka średnio wydajna. Ocenię ją wysoko, bo była ok, a to nie wina kosmetyku, że ja uważam go za zbędny. Nie mam jej za co krytykować.

Mgiełka jest poprawna. Całkiem dobrze nawilża, nie szczypie w oczy, nie ma żadnego niemalże zapachu, a jeśli jakiś jest to ledwo wyczuwalny i ulotny. Nie zauważyłam spektakularnych efektów jakie to obiecuje producent, ale też nie zaszkodziła. Cena jest dość wysoka, jednak tutaj też płacimy mimo wszystko za opakowanie i markę. Jeśli chodzi o opakowanie - ten atomizer to jest sztos. W niewielu innych kosmetykach zdarza się tak dobry atomizer, który naprawdę robi mgiełkę i nie ma żadnej "plujki". Mgiełka sprawdza się i w pielęgnacji i po nałożeniu makijażu go usunięcia nadmiernej pudrowości lub dodania nawilżenia. Czy kupię ponownie? Zapewne nie, bo jednak nadal uważam, że lepiej zainwestować w mgiełkę z ceramidami z COSRX (ma taki sam, boski atomizer :D), ale gdyby ponownie wpadła w moje ręce np. w postaci prezentu - nie miała bym oporów przed wykorzystaniem jej do ostatiej kropli.

Fajny zapach, ładne opakowanie, super atomizer. Koniec pozytywów. Niestety nie widziałam żadnych efektów, które obiecuje producent, a za tę cenę spodziewałam się jakichś efektów.

Nad atomizerem w tej mgiełce pracował chyba jakiś inżynier, bo produkuje on prawdziwą mgiełkę! Subtelna i delikatna, idealnie otula twarz, nie rozpuszcza makijażu. Bez zapachu. Mgiełka podróżuje ze mną wszędzie: jest ze mną w pracy, w podróży, zabieram nawet na siłownię. Robi dokładnie to co nazwa wskazuje - nawilża. Korzystałam już z przeróżnych mgiełek nawilżających, tą klasyfikuje w top 3. Z reguły mgiełki tego rodzaju mają za dużo gliceryny w składzie, po godzinie lub dwóch skóra zamiast wyglądać lepiej wygląda coraz gorzej, nienaturalnie błyszczy się. Tutaj tego nie ma. Jeśli mam nałożony makijaż i dostęp do blendera (gąbeczki do makijażu), to po usunięciu nadmiaru sebum przy użyciu bibułek matujących i spryskaniu twarzy, delikatnie wklepuję mgiełkę w skórę blenderem. Efekty chwalę sobie w szczególności porą jesienno-zimową, kiedy mam częsty problem z przesuszaniem się skóry.