Paese Unique Matt Foundation Pielęgnujący podkład matujący

Koleżanka dała mi ten podkład na próbę, żebym mogła przetestować. Osobiście bardzo sobie go chwaliła za jego lekką formułę i fajny, naturalny wygląd na buzi. Dostałam od niej kolor 602N Light Beige, tj. jasny beż z neutralnymi tonami. Jestem bladziochem, ale nie takim stricte porcelanowym. Generalnie, zawsze mam problem z doborem koloru podkładu bo często ani żółte tony ani różowe mi nie pasują.. tutaj ten "neutralny" odcień wydał mi się bardzo obiecujący, choć na ręce średnio mi się podobał. Buteleczka bardzo ładna, z pudrowanego szkła, bardzo elegancka. Podoba mi się też niestandardowe zamknięcie - plastikowa, malutka zatyczka. Opakowanie bardzo schludnie się prezentuje. Mam mieszaną cerę, przetłuszczającą się w strefie T i oczekiwałam matowego i zdrowego wykończenienia. Niestety, przedmiotowy podkład mi tego nie zaoferował. Podczas aplikacji na buzię widziałam, że odcień jest dla mnie za ciemny. Do recenzji dołączam zdjęcie koloru - nie jest to neutralny odcień jak nazwa wskazuje, a bardziej wpadający w pomarańczowy. Miałam nadzieję, że po przypudrowaniu jaśniejszym pudrem będzie ciut lepiej, ale niestety nie, było gorzej. Podkład ma dość treściwą konsystencję i stosunkowo szybko zastyga, więc trzeba z nim szybko pracować. Ma średnie krycie i co gorsze, miałam problem, żeby je budować w miejscach, które tego wymagały. Tak jakby nie chciał się już przykleić do tej pierwszej warstwy.. dziwne. Podczas noszenia go w ciągu dnia, z godziny na godzinę coraz mniej mi się podobał. Co prawda, utrzymał mat bardzo długo, ale w zamian otrzymałam ciemne, pomarańczowe, suche placki. Kolejnego dnia zrobiłam do niego jeszcze jedno podejście, tym razem przed jego aplikacją nałożyłam inny krem ale niestety, sytuacja się powtórzyła. Pod koniec dnia moja buźka wyglądała okropnie, nieświeżo i aż błagała, żeby wszystko z niej zmyć. Fajnie, że Paese w swojej ofercie na stronie oferuje próbki podkładów. ALE UWAGA Unique Mat Foundation akurat nie ma - i tym bardziej się cieszę, że nie wpadłam na pomysł, żeby kupić go w pełnowymiarowej buteleczce. Mało nie kosztuje więc dłuuugo bym żałowała.

Podkład jest w zamyśle pielęgnujący, posiada w składzie kwas hialuronowy który powinien działać nawilżająco. Jestem posiadaczką cery normalnej w kierunku do suchej, wiec myślałam że podkład idealnie się sprawdzi. Na plus duża gama bardzo trafionych kolorów, nawet bladzioch znajdzie kolor dla siebie. Opakowanie przepiękne, wyglada bardzo ekskluzywnie i drogo. Przepiękna matowa buteleczka, złoty kartonik, dla mnie bomba. Każdy podkład aplikuję pędzlem, niestety ten podkład rozprowadza się bardzo topornie, jest bardzo gesty i średnio z pędzlem współpracuje. Jeśli chodzi o krycie to określiłabym je jako lekkie w kierunku do średniego. Aby osiągnąć przyzwoite krycie muszę zaaplikować przynajmniej 3 pompki produktu. Po nałożeniu wygląda dosyć sucho, lubi podkreślać załamania na skorze. Trwałość jest dobra, jednak po paru godzinach wyglada nieświeżo. Wykończenie jest matowe wiec na plus zasługuje fakt, ze nie trzeba go pudrować. Osobiście jestem na nie, szczególnie za dość wysoką cenę jak na tę markę, chociaż lubię kupować droższe podkłady. Moim zdaniem zdecydowanie lepiej sprawdzi się przy cerze mieszanej w kierunku do tłustej.

Używałam go rok temu. Jest dość drogi, ale dla mojej cery to zbawienie. Fajnie matował, cera nie była wysuszona. Trwałość ok 6 h. Polecam serdecznie. Tylko uwazam, iz ta cena polaczona z jakoscia jest naprawdę dobra.