Stara Mydlarnia Eco Receptura, Enzymatyczny peeling z witaminą C 

Peeling kupiłam latem, kiedy wysyp na mojej twarzy osiągnął jakieś apogeum i używanie mechanicznego peelingu w ogóle nie wchodziło w grę. Poleciła mi go pani w sklepie firmowym Starej Mydlarni (jak również serum aloesowe też niezłe i mydełko z glinką zieloną - do bani, typowy rypacz, pomimo zapewnień pani, że to mydełko jest inne i nie wysusza). Opakowanie - tuba, stabilna, zamknięcie szczelne. Główną wadą opakowania jest kolor - witamina C łatwo się utlenia i jest wrażliwa na światło więc powinna być w ciemnym lub nieprzeźroczystym opakowaniu, a tutaj jest przeźroczysty plastik. Konsystencja - kremowy budyń waniliowy :) Zapach - delikatny, owocowo-świeży. Nie przeszkadza. Użytkowanie - ładnie się rozprowadza. Początkowo szczypie (jak to kwasy, alkohol w składzie nie pomaga niestety), po chwili przestaje. Zmywa się bez problemu, nie pozostawia tłustej warstwy, ani filmu na twarzy. Działanie - zaraz po skóra jest czysta, lekko ściągnięta, matowa i rozjaśniona. Faktycznie ma zdrowszy wygląd. Nie jest niestety zdrowsza jak sugeruje producent. W moim przypadku była bardziej uwrażliwiona i wymagała delikatniejszego traktowania. Producent pisze o stosowaniu filtrów UV po, ja bym do tego dodała konieczność solidnego nawilżenia i odżywienia. Maska nie powoduje wysypu pryszczy, nie doprowadza do zaognienia istniejących. Nie rozjaśnia przebarwień posłonecznych lub hormonalnych. Z przebarwieniami potrądzikowymi radzi sobie całkiem nieźle. Wydajność - mi wystarczyła na ok. 3 miesiące przy stosowaniu 1 do 2 razy w tygodniu (czyli na tyle ile jest ważna od otwarcia). Podsumowując - niezły peeling enzymatyczny w niezłej cenie. Plus, że zaraz po skóra nie jest zaczerwieniona czy zaogniona. Minus, że maska moją skórę dość mocno wysuszyła, Szkoda, że ma składzie alkohol i środek myjący, które bardzo źle wpływają na barierę ochronną skóry, którą potem trzeba odbudować i solidnie skórę nawilżyć. Raczej nie kupię ponownie, poszukam produktu o podobnym działaniu ale bardziej przyjaznym dla skóry. Myślę, że osobom o grubszej, tłustej skórze może podpasować.

Mam cerę mieszaną, trądzikową, wrażliwą, z przebarwieniami. Stosuję go od ok. 4 lat. Do tej pory był niezastąpiony, Stosuję go raz w tygodniu na noc po prysznicu. Nie jest zbyt agresywny, ale skutecznie usuwa martwy naskórek. Rano cera jest gładsza i bardziej promienna. Niestety jego skuteczność powoli zaczęła słabnąć, zapewne od zwiększenia tolerancji skóry na składniki. A więc od niedawna stosuję go 2 razy w tygodniu, jednak rozglądam się za czymś mocniejszym. Jednakże polecam go każdemu, kto zaczyna swoją przygodę z peelingami enzymatycznymi, ponieważ stosowany zgodnie z zaleceniami, nie spowoduje on żadnych podrażnień czy też poparzeń. Mimo tego, że powoli będę od niego odchodzić, to wciąż uważam, że jest to doskonały produkt.

Produkt sprawdzi się osobom, które z różnych przyczyn nie mogą stosować tradycyjnych, zwykle drażniących skórę peelingów. Nie mam co prawda cery naczynkowej, ale właśnie takiej peeling jest dedykowany. Jego działanie jest delikatne i od razu po użyciu twarz jest przyjemnie miękka w dotyku i rozjaśniona. Nie sądzę że poradzi sobie z mocnymi przebarwieniami ale napewno trochę ujednolici koloryt i uspokoi cerę, Warto spróbować. Trzeba wziąć pod uwagę że ma tylko 3 miesiące ważności od otwarcia.