Babyboom Kojący krem na pupę dla niemowląt 

Skusiłam się na ten produkt ponieważ borykałam się z problemem w postaci czerwonych małych krostek na pośladkach. Produkt ma bardzo ładne opakowanie zewnętrzne czyli kartonik, w którym znajduje się plastikowa tubka w identycznej kolorystyce. Tubka jest dobrze wykonana i krem nie wydobywa się w niepożądany sposób. Jest gęsty i niemalże bezwonny. Niestety z moim problemem mi nie pomógł ale za to ładnie nawilżył i wygładził skórę. Użyłam go również na przesuszoną skórę na łokciach i świetnie sobie poradził z nawilżeniem. Nie daję minusa za wydajność ponieważ jest to kosmetyk dedykowany maluszkom.

Chociaż moje dziecko już nie jest niemowlęciem, to kupiłam swego czasu ten krem do pielęgnacji pupy, bo byliśmy wtedy na etapie pożegnania pieluszek i wciąż dość często zdarzały się podrażnienia lub zaczerwienienia tamtych okolic. Krem stosowaliśmy także do ochrony delikatnej skóry po korzystaniu z nocnika, wtedy bardziej profilaktycznie, bo nauka wiązała się z częstszym korzystaniem z toalety, wycieraniem pupy - to wszystko sprzyjało częstszym pojawianiem się podrażnień i uczucia dyskomfortu. Krem BabyBoom całkiem fajnie się sprawdził. Ma przyjemną konsystencję, lekką, która łatwo się rozsmarowuje. Wystarczy kropla wielkości groszku żeby wysmarować wrażliwe miejsca. Krem nam towarzyszył przez ok. rok, ale nie stosowaliśmy go bardzo regularnie. Czasem codziennie jak akurat był problem ze skórą, a czasem w ogóle przez dwa tygodnie, bo akurat był okres względnego spokoju. Krem przyjemnie pachnie, tak "dzidziusiowo". Co do skuteczności działania to jest naprawdę przyzwoicie. Krem dobrze łagodził skórę, przynosił uczucie ulgi piekącej i zaczerwienionej skórze. Dobrze nawilżał i dbał o okolice pieluszkowe. Z racji, że jest lekki, to mam jednak wrażenie, że lepiej się sprawdzi do codziennego używania, a nie jako intensywny preparat. Gdy zdarzały się nam jakieś gorsze momenty, np. skóra dziecka była mocniej podrażniona, to jednak jedna aplikacja kremu nie wystarczała. Trzeba było ponowić i nałożyć jeszcze 2-3 razy w nie za dużym odstępie czasowym, żeby skóra wróciła do spokojnego stanu. Krem ma bardzo ładny, naturalny skład i naprawdę działa, bardzo dobrze pielęgnuje skórę i delikatnie nawilża oraz regeneruje. Jak wspomniałam wcześniej, gdy potrzebujemy silnie kojącego kremu to może być odrobinę niewystarczający. Zdecydowanie lepiej się sprawdza na umiarkowane podrażnienia i lekkie zaczerwienienia. Tak czy inaczej nam się spodobał, więc cztery gwiazdki należą się jak nic.