Essence Hello Good Stuff, Tinted Beauty Cream Krem koloryzujący

Formuła kremu jest dość zbita, gęsta, wręcz ciężka. Nie jest to ani kremowa ani lejąca konsystencja i z tego powodu trudno mi się pogodzić z nazwą tego produktu. Według mnie nie jest to krem bb a podkład o właściwościach upiększających. Kryje na poziomie średni plus a przy tym nie waży się, nie wchodzi w zmarszczki, nie ściera się. Zakrywa małe niedoskonałości i nie tworzy efektu maski. Ja rozkładam gąbeczką bez wcześniejszego rozłożenia dłonią i uzyskuję bardzo ładny efekt, ujednoliconej, gładkiej buzi. Łatwo się rozkłada i można go budować. Niestety podkład jest dość ciężki i ja go czuję. Nie jest to kwestia wyświecenia, bo tego nie robi. Naprawdę nie zmienia swojego wyglądu i nie wyświeca się w ciągu dnia ale po kilku godzinach czuję, że mam go na twarzy. Dla mnie to taki produkt, który dobrze sprawdzi się przy cerze tłustej ale zadbanej i bez zmian. Jest trwały i ładnie wygląda cały dzień, ale bardzo szybko się zużywa ze względu na ilość jaką się nakłada i gęstość.

Posiadam cerę tłustą, trądzikową, więc bałam się, że u mnie produkt okaże się totalną klapą, jednak sprawdził się bardzo dobrze. Krem daje naprawdę delikatny, piekny efekt "drugiej skóry", który po prostu trzeba lubić. Nie można od niego oczekiwać krycia podkładowego, ponieważ nie jest on do tego przeznaczony. Nie przykryje niedoskonałości ale współpracuje z korektorami i innymi produktami. Jak na krem bb utrzymuje się bardzo dobrze. Daje efekt rozjaśnionej cery i wygląda świeżo przez parę godzin. Co prawda z czasem zaczyna się błyszczeć ale po ponownym przypudrowaniu powinno być ok. Nie zapycha, a dobry skład pozytywnie wpływa na cerę. Ma lekki, ciasteczkowy zapach i wodnistą konsystencję, która pomaga w jego stopniowaniu, dzięki czemu możemy otrzymać i bardzo lekki i mocniejszy efekt. Przy codziennym, nieoszczędnym stosowaniu, krem starczył mi na ok. 2 miesiące, więc jest bardzo wydajny. Wygląda dobrze i z lekkim i z pełnym makijażem.

Używam tego kremu w odcieniu 010 dla jaśniejszej skóry. Chciałem spróbować tego kremu i jestem podekscytowany. Jest lekki nie czuć go na skórze. Pachnie bardzo subtelnie. Wystarczający do codziennego użytku i do krycia zaczerwienień , ale można go też zbudować. Nakładam gąbeczką , aby uzyskać równomierny efekt.

Piękny zapach, gęsta, nawilżająca struktura. Idealny krem na makeup nomakeup. Cena tez super a długo szukałam idealnego kremu koloryzującego bez smug. Polecam.

Kupiłam ten kosmetyk ponieważ szukam ciągle kolorówki z niezłym składem. Ten zapowiadał się ciekawie i zachęcająco więc wzięłam go do przetestowania. W hebe nie było testerów a odcienie są tylko dwa. Jasny i ciemniejszy. Mają one ponoć dopasowywać się do skóry. Pomyślałam, że ten jaśniejszy odcień no na pewno będzie się nadawał dla też i bardziej bladych osób, że jakoś to przemyśleli tworząc taki krem koloryzujący. Oczywiście w domu jak go otworzyłam to od razu było widać że bedzie za ciemny i nie ma szans żeby się jakkolwiek dopasował. Jednak nałożyłam na twarz parę razy żeby chociaż zobaczyć jak sie rozprowadza i czy ma jakieś krycie. Zwilżoną gąbką nakladało mi się ten krem dość ciężko, ponieważ jakby się wpijał w gąbkę i na twarzy robiły się smugi i prześwity. Chyba lepiej nakladac go palcami. Wtedy rozprowadza się równomiernie. Efekt daje na skórze nie najgorszy, widać że coś na niej jest ale widać też ze nie jest to żaden ciężki podkład. Ogolnie krycie jest malutkie. Jest to produkt raczej dla osób z ładną, bezproblemową cerą chcących jedynie kolor ujednolicić. Albo dla osób które mają tylko trochę małych zaczerwienień na twarzy i potrzebują czegoś lekkiego i z bezpiecznym składem. Ten kosmetyk w połączeniu z korektorem i lekkim pudrem może zrobić ładny lekki dzienny makijaż. Nie mogę się jedynie odnieść do jego trwałości bo nosiłam go zbyt krótko na buzi (przez odcień nakladalam siedząc w domu). A innym razem zmieszalam ze swoim pokladem i ladnie sie połączył. Myślę, że gdyby nie ten za ciemny kolor to stosowałabym ten produkt w dni kiedy nie potrzebne byłoby mi duże krycie. Fajny mieli pomysł jednak wykonanie gorsze. A szkoda bo mógł by to być hit.

Krem bb kupiłam w celu przetestowania,ponieważ szukam kosmetyków z dobrym składem,lecz z kolorówką jest trudno bo czy to tusz czy podkład ma się trzymać a nie znikać w ciągu dnia!Przechodząc do kremu bb to kupiłam go w hebe w promocji zupełnie przypadkowo bo patrząc na cenę kosztuje niewiele. No,ale szkoda nawet tak niewielkiej kwoty na ten bb!Po nałożeniu na twarz nie wyglądał wcale bo go wogóle nie widać, nawet dokladając drugą warstwę!Nie ma żadnego krycia ,a dodatkowo po ok2 godzinach zaczyna się świecić!Kolor miałam średni który bardzo pociemiał po kilku godzinach. Nie polecam bo lepiej kupić sobie konkretny podkład z normalnym kryciem a nie takie coś co tylko psuje makijaż w ciągu dnia!

Zakupiłam ten krem jakiś tydzień temu, zachęcił mnie skład, który jest całkiem w porządku, tym bardziej jak na tańszy kosmetyk. Szukałam czegoś co ujednolici moją cerę, ale nie będzie dawało mocnego krycia i tak dalej, słowem - nie oczekiwałam wiele. Dodam, że nie szukam obecnie kryjących produktów gdyż trochę udało mi się wyprowadzić cerę na prostą, nie mam problemów, z nadmiernym wydzielaniem sebum, moje policzki nie są przesuszone, pory nie są bardzo widoczne i też nie walczę z hormonalnymi wykwitami ostatnio, powiedziałabym, że cera idzie w kierunku normalnej. Na półce w drogerii widziałam tylko dwa warianty kolorystyczne, wybrałam jaśniejszy. Pierwsza aplikacja : krem rozprowadziłam na twarzy dłońmi, nie miałam większych problemów ze smugami bądź nierówną aplikacją, użyłam naprawdę małej ilości, za każdym razem nakładałam niewielką ilość, także myślę, że przy dłuższym użytkowaniu to byłabym zadowolona z wydajności. Efekt po pierwszej aplikacji: krem wyglądał na twarzy jakby nie do końca chciał się stopić ze skórą, zostawił taką tłustą warstewkę, ale użyłam troszkę pudru na wierzch (prasowany blot powder z MACa) i było okej... Przez godzinę, później zaczęłam się świecić jak latarnia. Nie poddałam się ???? następnego dnia zaaplikowałam beauty blenderem, też niewielką ilość, efekt ten sam! Znowu ta warstewka i to wrażenie jakbym się lepiła, puder znowu poszedł w ruch, nawet w większej ilości, ale efekt wyglądał tak samo jak przy pierwszej aplikacji. Aplikacja numer 3, ostatnia : użyłam pędzla face expert z Real Techniques do podkładu (mój najbardziej zaufany pędzel!) i też, niestety, nie byłam w stanie uzyskać lepszego efektu. Za każdym razem ten krem już od startu wyglądał nieświeżo na mojej skórze. Odcień się zgadzał, ale cała reszta to na bank nie był 'healthy glow'. Przypominam, że nie mam teraz większych problemów z cerą, nie wyobrażam sobie tego produktu na cerze mieszanej w stronę tłustej, jedynie na myśl przychodzi mi cera sucha i zmęczona, może dziewczyny z taką cerą byłyby zadowolone. Podsumowując : w tej cenie, jeżeli macie ochotę, ryzykujcie. U mnie się nie sprawdził, może inne dziewczyny będą miały lepsze doświadczenia z tym produktem :)

Krem tonujący kupiłam ze względu na naturalny skład. Na rynku jest bardzo mało podkładów z dobrym składem. Szczególnie w tej cenie. Jak to kremy tego typu jest leciutki i ma małe krycie, ale wyrównuje koloryt skóry. Trwałość nie jest powalająca, ale myślę że produkt super sprawdzi się na lato, gdy nie potrzebujemy ogromnego krycia. Dodatkowo daje on skórze fajny blask, który przy mojej mieszanej cerze się podoba. Polecam wypróbować jeśli lubicie lekkie podkłady.

Jestem maniaczką kosmetyków. Uwielbiam nowości z półki__ podkłady, bo nadal nie znalazłam dla siebie ideału. Niestety i Good Stuff Tinted Beauty Cream również nie znalazł się moim ulubieńcem. To dlatego, że nie ujednolica i nie przykrywa niedoskonałości, tak jak zapewnia producent. Jest bardzo lejący, co już oznacza że nie należy do kategorii kryjących podkładów.Jednak nie oznacza, że spisuję go na straty. Bo całkiem przyjemnie nawilża cerę i ma przy tym lekkie krycie.Ładny,,delikatny zapach kaktusa,dla mnie dość intrygujący. Na obecną porę roku, dodatkowo nawilżyć cerę jest wręcz wskazane. Good Stuff krem i puder w jednym, właśnie taki jest. Ja mam go w kolorze Light i tylko z tubki jest ciemny, a nalożony na twarz ma jaśniejszy odcień. Przez swoją lejącą się, rzadką konsystencje, nie trzeba go zbyt wiele, przez co jest pudrem wydajnym. Kosztuje niewiele i jest dostępny w Drogerii Hebe. Jest do cery suchej, więc wyświeca się nadmiernie,ale jest też kremem więc ma spełniać taką rolę. Cera przy dotyku lepi się i mam wrażenie, że to też zasługa typowego kremu. Niestety nie wchlania się szybko i nawet nie ukrywa piegów. Dla mnie służy czasem jako pielęgnacja, a czasem mieszam go z tradycyjnym podkładem, który ma dużo cięższą konsystencje. Wówczas, gdy stworzę taki balans mogę śmiało napisać, że Good Stuff Tinted Beauty Cream jest świetny i wzorowo zachowuje się przez cały dzień. Myślę, że dla nieskazitelnych, pięknych, jednolitych licy będzie dobrym zakupem i trafionym podkładem.