Natura Eko Enzymatyczny peeling do skóry wrażliwej i naczynkowej 

Wśród tych trzech peelingów marki natura Eko enzymatyczny z ekstraktem z aronii, papainą i kasztanowcem jako jedyny mnie zawiódł, ponieważ był bardzo delikatny, ale nic nie zrobił na mojej twarzy. Peeling miał bardzo przyjemną żelową konsystencję i niezbyt mocny kwaskowaty zapach. Trzymając go na twarzy, nie czułam żadnego pieczenia ani efektu rozgrzewania, na co się nastawiałam w najlepszym wypadku. Wykonałam masaż twarzy tym peelingiem, ale to nic nie zmieniło, nadal nie pojawił się żaden efekt. Skóra po spłukaniu była jedynie gładka, a tak poza tym nic więcej się nie zmieniło. Kolejne użycie nasunęło mi podobne wnioski, więc stwierdzam, że ten peeling chyba nie jest dla mnie, bo nie bardzo działa. W składzie znajdziemy ekstrakt z aronii, ekstrakt z kasztanowca czy papainę. Warto zwrócić uwagę polisorbat oraz izostearynian sorbitanu potencjalnie powodujące trądzik grzybiczy.

Zainteresowana nową serią eko kosmetyków wypuszczonych przez drogerię Natura nabyłam ten kosmetyk do testowania. Jako posiadaczka cery wrażliwej i skłonnej do zaczerwienień, peeling enzymatyczny to jedyny, który mogę stosować, z uwagi na delikatność formuł oraz brak dodatkowych drobinek/cząstek ścierających. Poza tym ten rodzaj produktu ma również właściwości eksfoliacyjne oraz pobudzające mikrokrażenie dzięki zawartym w nim substancjach aktywnych i naturalnych enzymach. Dodatkową zaletą jest możliwość stosowania go przez cały rok. Produkt natura eko to podwójna saszetka, zawierająca po 5ml produktu. Aplikowałam go jedynie na skórę twarzy i z jednego opakowania stosowałam kurację dwukrotnie. Kosmetyku używałam przez 3 tygodnie, zgodnie z zaleceniem producenta- z częstotliowścią raz na tydzień. Ważne aby nie nadużywać produktu, bo wtedy może on spowodować niepożądane przesuszenia. Peeling mogę określić jako maseczkę gdyż jest to żelowo-kremowa substancja o białej barwie lekkim przyjemnym zapachu oraz bardzo dobrze rozprowadzalnej konsystencji. Na oczyszczoną i stonizowaną skórę twarzy należy nałożyć cienką warstwę i trzymać go około 15 minut. Produkt pracuje w swoim tempie, tworząc odczuwalną warstwę okluzyjną, ale nie zastyga/ nie zasycha. Skóra podczas zabiegu nie nagrzewa się ani nie szczypie. Enzymy wykazują silniejsze działanie w ciepłym i wilgotnym środowisku, dlatego stosując tę metodę rozpuszczania naskórka, można położyć dodatkowo na twarz ciepły kompres lub wykonać delikatny masaż twarzy. Na koniec należy zmyć warstwę kosmetyku ciepłą wodą (ja używam letniej) aby usunąć składniki aktywne z powierzchni cery. Następnie Następnie zabezpieczam oczyszczoną twarz tonikiem, serum, preparat nawilżający i jeśli wychodzę na zewnątrz po zabiegu to dodatkowo nakładam filtr ochronny. Przyglądając się składowi mamy: -trójgliceryd kaprylowo- kaprynowy- drugi w składzie, emolient zmiękczający, wygładzający i natłuszczający- pomaga w odbudownie warstwy hydrolipidowej i to on daje odczuwalną okluzję - glicerynę- nawilżająco - ekstrakt z nasion kasztanowca- wzmacnia naczynia krwionośne i zapobiegają powstawaniu obrzęków; antyoskydant - ekstrakt z aronii czarnej- posiada silne właściwości przeciwutleniające, wzmacnia ścianki naczyń krwionośnych, wygasza rumień skórny, zapobiega fotostarzeniu się skóry (trochę jak naturalny filrt UV). Oprócz tego ma właściwości antybakteryjne i u osób z trądzikiem może regulować pracę gruczołów łojowych - papainę- typowy dla peelingów enzymatycznych peptyd z grupy proteaz - trochę składników kontrowersyjnych: glikol propylenowy jako donor substancji wgłąb warstwy rogowej, a także polysorbat20- emulgator fazy wodno-olejowej Po 3 tygodniach kuracji mogę stwierdzić, że peeling u mnie działa, zauważyłam zmniejszenie podatności na zaczerwienienia, ale używam też równolegle serum z wit. C, które kompatybilnie może potęgować ten efekt. Fajny, przyjemny produkt w dobrej cenie i dostępności, myślę, że będę do niego wracać :) Byłoby miło gdyby peeling był dostępny w większej wersji niż saszetka np w słoiczku.