Dermofuture Precision Veggie, Hydrojelly żel-krem `Ogórek i imbir` 

Skusił mnie na jakiejś promocji, jeśli dobrze pamiętam to w Naturze. Żelowe kremy to moja ulubiona konsystencja smarowideł do buzi, zwłaszcza latem, więc nastawienie było pozytywne. Według producenta powinien to być żel - galaretka. W praktyce żel był bardzo płynny. Nie byłoby to problemem, ale w połączeniu z mało higienicznym opakowaniem jakim jest słoiczek, do którego trzeba wkładać paluchy by nabrać produktu to strasznie nietrafiony pomysł. Bardziej by pasowała buteleczka z pompką bez dostępu powietrza, ewentualnie z pipetą. Z założenia miał mi służyć jako nawilżające mazidło solo lub nawilżenie pod SPF. Solo jako zamiennik kremu nawilżającego kompletnie się nie sprawdził, po zastosowaniu zostawiał uczucie ściągnięcia, zasychał na skórze bardziej niż jakkolwiek się wchłaniał. Pod SPF czy ewentualnie cięższy krem na noc to tak najprościej mówiąc "od biedy ujdzie". Jeśli uda się nałożyć oba produkty po sobie w odpowiednim momencie to jest całkiem fajnie, nie ściąga, faktycznie nawet trochę nawilża i odżywia. Ale samo wyczucie ilości i momentu nakładania warstw, tak by nic się nie zrolowało lub nie zrobiła się breja to już dużo bardziej problematyczna kwestia. Nie lubię nie zużywać kupionych kosmetyków, więc ostatecznie dlatego służył mi głównie pod krem na noc - nawet jak coś dziwnego się zadzieje z konsystencją to wtedy można to przeboleć, skoro i tak rano to zmyjemy. Z tym, że po dość krótkim czasie stał się w ogóle niezdatny do użytku - z płynnego żelu zrobił się lepką dziwną mazią. Zakładam że przez bardzo łatwy dostęp powietrza i konieczność zanurzania w nim paluchów po prostu się zepsuł, no to opakowanie to najbardziej nietrafiony pomysł do takiego produktu. Skład na plus, ale na nic to jeśli forma się nie sprawdza. Z pewnością już do niego nie wrócę, osobiście też nie polecam, przynajmniej póki nie zmieni opakowania na jakieś bardziej przyjazne jego formie. Wtedy jak ktoś wyczuje odpowiednią ilość to nawet ujdzie jako dodatek pod inne kremy.

Szukałam czegoś na lato, kiedy zamierzałem na jakiś czas odstawić kryjące podkłady, a chciałam jedynie nawilżać buzię. Formuła żelu wydawała mi się odpowiednia. Jednak przypomina on w użyciu maseczkę typu peel off, wrażenie nieco ściągniętej skóry po zastosowaniu. Plusem jest skład, nie uczulił mnie, nie spowodował pryszczy, jednak dość szybko się psuje (?) Po trzech miesiącach nabrał nieładnej barwy, brzegi opakowania są pokryte czarnym szlamem. Opakowanie jest niehigieniczne, co niestety rzutuje na wydajność produktu.

Potrzebowałam żelowego kremu pod makijaż mineralny i guzik, bo mi podkład szybko zaczął znikać po tym kremie... Sam żel ma nietypowa zbyt lejącą konsystencję - bardziej pasowałoby go przerzucić w butelkę ze szklana pipetka. Skład mi się podoba, nie mam wysypu niespodzianek po nim, nie mam uczucia ściągnętej skóry po nim.Na mnie działa nawilżająco tylko szkoda ze właśnie pod makijaż mi się nie nadaje. Zuzyje go sobie w duecie z kropelkami brązującymi, bo tu się przydał. Jego lejąca się formuła ułatwia wymieszanie

Ten krem-żel kupiłam w Hebe na promocji za jakieś 13 zł. Szukałam czegoś lekkiego ponieważ od lat borykam się z problemem niedoskonałości które wyskakują mi po użyciu prawie każdego kremu. Ten produkt idealnie spełnia moje wymagania, choć obawiałam się ,że będzie nawilżał niewystarczająco to naprawdę daje radę. Aplikuje go na noc na serum, ogromny plus za 0 podrażnień, zaczerwienień, zapchanych porów. Zapach bardzo przyjemny, konsystencja przezroczystego żelu.