AA Help, Antibacterial No Transfer Moisture & Calm Foundation (Podkład kojąco-nawilżający) 

Zamówiłam go przez internet w kolorze 01. Okazało się że podkład jest bardzo ciemny, z czasem ciemnieje jeszcze bardziej. Jest bardzo płynny przez co ciężko go nakładać. Krycie jest praktycznie zerowe. Jest go 30 ml, w tubce, która często wydobywa sama podkład nawet kiedy nie jest on używany. Opakowanie przez to jest często brudne.

Podkład kojąco nawilżający jest lekkiej konsystencji dobrze się rozsmarowuje jak dla mnie długo schnie i się wyswieca potrzebuje dużo puderku by czuć się komfortowo krycie też uznaję za słabe niby można je jeszcze budować ale jest długo mokry a kto ma czas tyle czekać no nie mając inne kosmetyki na rynku skorzystam z czegoś lepszego jednak użyję jakoś do końca latem podejrzewam że po godzinie by porostu spłonął z twarzy bo trwałość też ma słabą podkład ma być kojąco nawilżający fakt faktem nie wysusza jest jak krem BB lecz nie jest kojący ale zawiera D - pantenol więc może i jest jest również antybakteryjny producent zapewnia że jest również nie brudzacy stwierdzam że jest brudzacy posiadam kolor 03 Beige okazuje się dość ciemny gdyż przez tubke nie widzimy jego koloru nie sprawdziłam testera bo często wybieram ten kolor w innych produktach no mój błąd design produktu jest ok wygodna cienka tubka z dziubkiem lubię produkty AA z serii help jednak tego więcej nie kupię i nie polecam

Kupiłam ten podkład w Rossmannie na promocji. Szukałam czegoś lekkiego i nie matowego, co nie zakryje moich piegów i to był strzał w dziesiątkę! Uwielbiam go. Ma delikatne krycie i po dłuższym noszeniu go wygląda naprawdę dobrze. Bałam się, że będzie za ciemny, bo wybrałam odcień 02 NUDE, ale idealnie dopasowuje się do mojej karnacji. Po tylu latach wreszcie trafiłam na odpowiedni dla siebie podkład.

Kupiłam go z czystej ciekawości i uważam że ma bardzo ładnie dopasowujące się kolory, jest bardzo lekki i takie ma też krycie niestety nie da się go budować ale jak na swoją formule na skórze wygląda jak krem bb lekko wygasza np zaczerwienienia, całkiem nieźle utrzymuje się na twarzy a po przypudrowany jest wręcz nie widoczny . Jednym słowem idealny do bardzo lekkiego makijażu

Na ten podkład wpadłam przypadkowo i nie żałuję! Jest naprawdę świetnym podkładem, a raczej kremem bb na codzień. Jego konsystencja jest baardzo lekka i kremowa, jakbym wymieszała ulubiony krem z pigmentem. Mam przez to wrażenie, ze faktycznie ma wpływ na nawilżenie skóry. Jego jedyny minus to mocno różowy, wręcz świnkowy kolor. Czy jest no-transfer? Faktycznie odbija się na maseczce mniej niż inne kosmetyki, ale sądzę, że ma na to wpływ również jego porządne przypudrowanie. Jestem posiadaczką cery mieszanej, więc muszę go pudrować. Dodatkowo zaznaczę, że naprawdę fajnie dogaduje się z filtrami.

Formuła produktu jest bardzo lekka, a mimo to podkład ma stopniowalne średnie krycie. Nie tworzy efektu maski, wygląda bardzo naturalnie. Buzia jest ładnie rozświetlona, nawilżona po tym podkładzie i podkład wytrzymuje spokojnie cały dzień. Nie ściera się, faktycznie nie brudzi ;) Najbardziej to widać po czystych kołnierzykach. Mam kolor 01 Ivory i jest świetny dla osób o jasnej karnacji, ładnie dopasowuje się i jak pisałam wyżej daje bardzo naturalny efekt. Cena 18,99 zł w Rossmanie, ale produkt często jest objęty promocją ok. 12-14 zł.

No i czegóż nam tu nie obiecują już w samej nazwie: antybakteryjność, niebrudzenie, nawilżanie i kojenie... Powinnam się pewnie odnieść do każdej z tych cech po kolei, ale mam z tym problem. Czy jest antybakteryjny? A bo ja wiem... Jak to stwierdzić? Czy rzeczywiście nie brudzi? Nie podbrudziłam się do tej pory, ale przy innych podkładach też nie... Mogę powiedzieć, że o wiele mniej odbija się na maseczce. :-D Czy nawilża? Stosuję pod niego tonik i krem, które robią tę robotę. Czy koi? Nie odczułam tego. Ma lekką, płynną konsystencję, jest lekko kryjący. Udało mi się dobrze dopasować odcień, kupiłam najjaśniejszy. Nie pachnie praktycznie w ogóle. Jest dla mnie ulgą po wcześniej stosowanym podkładzie Wibo "Forever Better Skin", bo wygląda zdecydowanie bardziej naturalnie i jest mniej wyczuwalny na skórze. Zużyję do końca, ale nie wiem, czy kupiłabym go ponownie.