By Terry Eclat Opulent Nutri Lifting Foundation Podkład anti-ageing rozświetlająco liftingujący

Po ten fluid w formie kremu sięgnęłam w akcie desperacji, choć dopiero chyba wkraczam w eręcery dojrzałej. Niemniej, po suchym powietrzu w domu, wszędobylskiej klimatyzacji w pracy każdy podkład, z obojętnie jakiej półki mnie wysuszał pomimo pielęgnacji, baz itd. Zdecydowałam się więc sięgnąć po coś bardziej kremowego i w rude łapy wpadł mi ten słoiczek od by Terry. . Pierwsze wrażenie- cudny zapach róż, jak w każdych innych produktach tej firmy. No ale nie o to chodzi w kosmetykach makijażowych, więc ad meritum: 1. Podkład ma serio konsystencję kremu i sunie po skórze jak masełko. Ja używam gąbki BB, ale paluchami też pięknie się rizprowadza i bez smug w dodatku. 2. Pierwsza warstwa zapwnia lekkie krycie (widać naszą skórę), ale w strategicznych miejscach można dołożyć uzyskując krycie średnie. Pamiętamy jednak, że to przede wszystkim podkład tonująco- rozświetlająco- liftingujjący i krycie nie jest jego podstawowym zadaniem. 3. Blask, który uzyskujemy jest naturalny (daleko od sztucznego błysku Toma Forda), jakby wypływał sam z naszej skóry. Idealnie się z nią stapia. Można go podkręcić za pomocą serum CC tej samej firmy, o którymw innej recenzji. 4. Opulent wspaniale współpracuje z wszelkimi kremami, bazami, serami. Ujednolica kolor skóry. 5. Wrażenie: make up-no make up zapewnione. Na twarzy trwa kilka godzin, nie migruje, nie wchodzi w suche skórki i zmarchy. Panie ceniące sobie naturalny makijaż będą zachwycone. Jesy absolutnie niewyczuwalny w dobrym sensie tego słowa. 6. Jest wydajny, bo używa się w minimalnej ilości. Ja już go mam miesiąc a w słoiczku niewiele ubyło. To, co mi się nie podoba to słoiczek bo nie jest do niego dołączona żadna szpatułka, więc albo sobie trzeba skombinować samemu, albo wkładać do śroka paluchy, co nie jest higieniczne za bardzo. Krem nie jest gęsty i w swojej konsystencji dałby radę przejść przez pompkę.