Dopiero zaczynam swoją przygodę z marką Only Bio, ale po przetestowaniu kilku produktów napaliłam się jak szczerbaty na suchary. Zdecydowałam się na peeling z racji tego, że mam problem z łupieżem, chciałam też odświeżyć, dogłębnie oczyścić skórę głowy i wspomoc porost włosów. Miałam już kiedyś produkt tego typu, ale z drobinkami, który nie był najwygodniejszy w użyciu. Tym razem chciałam przetestować enzymatyczny.
Opakowanie- tutaj jestem na tak i na nie. Bardzo podoba mi się ta tubka. Jest mega poręczna i wygodnie leży w dłoni. Plastik miękki, ale wytrzymały. Prześliczna szata graficzna, czytelna, a barwy takie energetyzujące. Niestety kompletnie nie polubiłam się z dozownikiem. Żeby móc produkt zaaplikować na skórę, trzeba go przekręcić. Mnie to się jakoś zacina, a jak już odkręcę, to nagle wypływa zbyt dużo formuły... no nie potrafię tego rozkminić, przepraszam. Dziubek fajny, bo wąski, ale jeszcze jedną wada jest fakt, że zapycha się produktem, i jeśli go długo nie używamy, to on zasycha w tym dozowniku. Tubka ma 150 ml.
Jednym z mocniejszych (i nielicznych) atutów tego peelingu jest jego zapach. Bardzo energetyczny, słodkawy, ale też taki orzeźwiający, owocowy. Piękny, chociaż po zmyciu produktu już się ulatnia. Konsystencja bardzo rzadka, dosłownie lejąca. Mnie spływa, przelewa się, skapuje, nie mogłam się do nie przyzwyczaić. Co prawda, jak już trafi na skórę głowy, to dzięki temu, że jest rzadka fajnie się rozprowadza. Ale zanim go tam nałożę, to się nadenerwuję. Za to plusem jest fakt, że nie miałam żadnych problemów ze spłukaniem go ze skóry głowy i włosów. Jak już wspominałam, klasyczny peeling z drobinami był niewygodny w użyciu, drobinki zaplątywały się we włosy, bardzo długo trzeba było je płukać. Tutaj nic takiego nie ma miejsca, także 1:0 dla enzymatycznego. Wydajność o dziwo całkiem dobra, wystarczył mi na długo. Kupiłam w Rossmannie, więc i dostępność okej. Skład ciekawy, jest to produkt oparty o kwasy AHA (glikolowy, cytrynowy i mlekowy) oraz papainę. Pomimo tego (albo właśnie dzięki temu) produkt jest odpowiedni dla wrażliwej skóry głowy. Moja taka właśnie jest i nie odczułam absolutnie żadnego pieczenia, swędzenia ani podrażnienia. Dodatkowo daje takie fajne, bardzo delikatne uczucie chłodzenia.
Używałam go mniej więcej raz w tygodniu, może trochę rzadziej, na kilkanaście minut przed myciem włosów. Niestety uważam, że jest to produkt totalnie zbędny w mojej rutynie pielęgnacyjnej. Nie zauważyłam żadnego odbicia włosów od nasady, ani dodatkowego, wyjątkowego odświeżenia skóry głowy. Łupież jak miałam, tak mam nadal. Obietnica normalizacji wydzielania sebum również w moim przypadku nie została spełniona. Nie obciążył mi włosów, nie podrażnił dodatkowo, żadnej krzywdy nie zrobił, ale to zdecydowanie za mało na pozytywną ocenę. Szkoda, bo miałam co do niego duże nadzieje i oczekiwania.
Zalety:
- łatwo się z włosów spłukuje
- przyjemnie chłodzi
- przyjemny zapach
- wydajny
- nie podrażnia
Wady:
- kompletnie nie widzę, żeby cokolwiek działał
- mam problem z dozownikiem, zacina się
- niełatwo go zaaplikować na skórę głowy, bardzo rzadka konsystencja
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie