Pomimo naprawdę fatalnej płachty działanie nawilżające oraz regenerujące ma nie najgorsze.
Maseczki do twarzy i to w dużej ilości w mojej łazience to już obowiązkowy element. Uwielbiam testować nowości, jestem bardzo ciekawa co dany producent jest w stanie zaoferować w tej konkretnej propozycji i wyszukiwać perełki, które okażą się przydatne np. przed większymi wyjściami. Dodatkowo chętnie sięgam po mało znanych przeze mnie producentów, dlatego tym razem zdecydowałam się na coś od marki Beauty Shot. Do tej pory miałam styczność jedynie z jedną maską od tego producenta, dlatego też z ogromną ciekawością oraz otwartą głową podeszłam do wersji z marchewką oraz morelą.
Moja cera z natury jest bardzo sucha, wrażliwa oraz reaktywna. Dzięki prawidłowej pielęgnacji udało mi się wyprowadzić ją na poziom, w którym jestem w stanie określić ją jako normalną, bez większych problemów takich jak powstające suche skórki czy nadmierne zaczerwienienia. Do tego przyczyniły się także stosowane przeze mnie regularnie wszelkiego rodzaju maseczki. Ta konkretna, recenzowana propozycja zawiera w sobie takie składniki jak ekstrakt z marchwi, który przywraca cerze równy koloryt, a dodatkowo wygładza. Dalej mamy wyciąg z owoców moreli, który ma za zadanie odżywić, odmłodzić oraz nawilżyć naszą buzię. Niestety dosyć wysoko umieszczono także alkohol denat, który wysusza skórę.
Opakowanie tego produktu jest bardzo ładne i zdecydowanie przyciąga wzrok. Jest to saszetka o pojemności 17 ml. Umieszczono na niej uroczą grafikę marchewki oraz moreli, ale także takie informacje jak logo producenta, nazwa kosmetyki oraz jego podstawowe właściwości. Z drugiej zaś strony umieszczono już bardziej szczegółowy opis i oczywiście skład. Maseczka ma formę dosyć grubej płachty, wykonana została z biodegradowalnego materiału, co akurat jest na plus, Wycięta jest w porządku, niestety jej poziom nasączenia esencją pozostawia niemało do życzenia. Już od momentu wyciągnięcia jej z opakowania czuć, że jest praktycznie sucha, przez co cały proces noszenia materiału na skórze jest nieprzyjemny.
Kosmetyk próbowałam trzymać na twarzy przez piętnaście minut, czyli przez tyle, ile faktycznie jest nam zalecane przez producenta. Niestety, w związku z tak małą ilością esencji na płachcie jest to niewykonalne, gdyż trzymanie suchego materiału na skórze tylko jej szkodzi. Mimo skróceniu czasu noszenia o pięć minut, w mojej ocenie efekty są naprawdę bardzo dobre. Buzia zyskała na regeneracji i odżywieniu, otrzymała dobry zastrzyk nawilżenia i przy tym lekkie rozświetlenie. Co prawda żadnego wygładzenia nie zauważyłam, ale za przyjemny efekt uznaję miękkość skóry, jaką tutaj dostajemy.
Podsumowując, maseczka w mojej ocenie nie jest najgorsza, ale nie spełniła wszystkich moich oczekiwań. Ma bardzo ładne opakowanie i nie jest droga, bo nawet bez promocji musimy za nią zapłacić około cztery złote, a jak na produkt w płachcie jest to naprawdę niedużo. Myślę, że polecam, chodź sama nie jestem pewna, czy jeszcze kiedyś powrócę.
Zalety:
- Opakowanie
- Cena
- Nawilża
- Odżywia
- Subtelnie rozświetla
- Zmiękcza skórę
Wady:
- Mała ilość esencji
- Płachta
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie