Rare Beauty Always An Optimist 4-In-1 Mist Mgiełka do twarzy

Mgiełkę kupiłam zachęcona opiniami w internecie, co to ona nie robi z makijażem. No i robi, ale nie to, czego bym pragnęła. Produkt jest w ładnym, solidnym opakowaniu z niesamowicie perfekcyjnym(!) atomizerem, który subtelnie dozuje nie zalewając twarzy i nie zostawiając żadnych nieporządanych kropli na twarzy. Zapach produktu jest mocno ziołowy co w ogóle nie przypadło mi do gustu, ale na szczęście szybko znika jak i zawartość opakowania bo mgiełka pomimo oszczędnego dozowania do najbardziej wydajnych nie należy. Największy problem z tym produktem stanowi to co najważniejsze, czyli działanie. Oczywiście zgodzę się z opisem producenta, bo jak żaden inny produkt ściąga on pudrowość z twarzy, łączy warstwy makijażu zcalając je i tworząc bardziej naturalny look. Niestety wiąże się to z tym, że makijaż bardzo szybko traci swoją świeżość i jeszcze szybciej ściera się z twarzy, a wszystkiemu winna jest zbyt tłusta formuła produktu. Także nie chcą wyrzucać tyle pieniędzy do kosza próbowałam ratować produkt używając go w różny sposób. Przed makijażem jako baza w ogóle się nie sprawdził, zbyt tłusty. Podkład nie trzymał się skóry albo nie chciał zastygnąć i tworzyły się plamy. Stosowałam po nałożeniu podkładu, ale przed pudrem i skończyło się porażką, puder również nie chciał się trzymać skóry. Obecnie stosuje mgiełkę w dni bez makijażu, uwazm jej po nałożeniu pielęgnacji i po SPF-ie jako dodatkowe nawilżenie co też jest denerwujące, gdyż ciągle czuję tłustą powłokę na twarzy. Tak jak ktoś wcześniej wspomniał w swojej recenzji, być może sprawdzi się u osób z ekstremalnie suchą skórą, bo przy mojej cerze mieszanej nie dał rady.

Spray działa wieloaspektowo – nawilża skórę dzięki niacynamidowi i kwasowi hialuronowemu, a jednocześnie delikatnie wygładza i utrwala makijaż. Przed aplikacją zawsze staram się dobrze wstrząsnąć butelką, aby składniki się połączyły. Stosuję ten spray zarówno przed, jak i po nałożeniu makijażu. Zauważyłam jednak, że przy intensywnych warunkach, takich jak długie godziny noszenia lub wysoka temperatura, spray czasami może nieco przenieść makijaż, ale ogólnie jego właściwości utrwalające są naprawdę imponujące. Jak na cenę wynoszącą ponad 100 zloty, trudno uznać go za produkt wart swojej ceny, szczególnie gdy na rynku jest wiele innych, tańszych opcji, które lepiej spełniają swoje zadanie.

Zauwazylam, ze marka Rare Beauty blednie opisuje swoje produkty i tak wlasnie jest w tym przypadku ale tez na przyklad "olejek do ust" tej marki to tak na prawde w praktyce tint a w przypadku tej mgielki nie ma ona formy utrwalania makijazu tylko bardziej takiego nawilzenia. Musze tutaj pochwalic na starcie rozpylacz tej mgielki bo jest on jak chmurka, chyba nie mialam jeszcze tak fajnej mgielki z takim przyjemnym dozownikiem, ktory by tak rownomiernie rozpraszal produkt po calej twarzy. Mgielka od Rare Beauty jest dosc wielofunfcyjna poniewaz mozna ja stosowac zarowno przed, w trakcie jak i po skonczonym makijazu. Mgielka nalozona przed makijazem moze sluzyc jako baza. Mgielka swietnie sciaga pudrowosc z twarzy, sprawia, ze skora wyglada na nawilzona. Mam cere sucha wiec sprawdza mi sie swietnie, przy cerach tlustych moze zbyt sie wyswiecac. Mgielka nie wplywa na trwalosc makijazu- kupujac ja tak wlasnie myslalam ale inne jej zastosowania sa dla mnie rowniez zadowalajace. Uwielbiam kosmetyki od Rare Beauty i w tym przypadku rowniez jestem zadowolona, produkt niestetyy nie utrwala i mysle, ze czesci konsumentow moze sie ta mgielka nie sprawdzic bo zdecydowanie ten produkt nie jest dla wszystkich cer.

Moim zdaniem ta mgiełka spełnia tylko jedną funkcję- poprawia wygląd makijażu, scala i ściąga pudrowość, w żadnym stopniu jednak nie utrwala. Efekt po zastosowaniu jest bardzo ładny- pudrowość znika, makijaż jest bardziej naturalny, rozświetlony (co jest przydatne dla cery suchej, ale dla cery mieszanej czy tłustej wręcz przeciwnie, bo skóra szybciej się przetłuszcza, więc taki makijaż może być wręcz mniej trwały). Czy za samo ściągnięcie pudrowości warto tyle płacić? Oczywiście, że nie. Taki efekt można osiągnąć za dużo niższą cenę. Jeśli płacę 100 zł za setting spray to mimo wszystko liczę na to, że wpłynie pozytywnie na trwałość makijażu, a w przypadku mojej mieszanej cery jest tu wręcz przeciwnie. Na plus ładna szata graficzna i jak dla mnie przyjemny ziołowy zapach (w końcu nie coś przesłodzonego, jak w większości kosmetyków) oraz atomizer rozsyłający drobną mgiełkę. Ale gdzie z tą ceną…

Zamiast przedłużać świeżość makijażu, sprawia, że wygląda on mniej świeżo -nawet po kilku godzinach noszenia wygląda na taki już znoszony cały dzień. Dużo osób zachwala jej zapach, ale mnie nie przypadł do gustu - jest ziołowy, dosłownie pachnie jak spray na komary (aby nas nie gryzły); całe szczęście szybko się ulatnia. Delikatnie również ściąga pudrowość makijażu, ale na tym mi nie zależało akurat. Nie zauważyłam również rozświetlenia, no chyba, że brać pod uwagę szybsze wyświecenie się twarzy przez skrócenie trwałości. Jedyną zaletą jest praktyczny format buteleczki, idealny do noszenia w torebce lub do zabrania w podróży. Skusiłam się całe szczęście na wersję travel size, czyli 35 ml, ale w stosunku jakość, a cena wypada fatalnie i nie polecam.

To jest hit. Najlepszy atomizer wśród mgiełek na rynku. Produkt rozprowadza się idealną mgiełką. Bardzo ładnie pachnie, choć delikatnie. Używam mgiełki wraz z produktami marki Rare Beauty, jeśli ktoś używa innych produktów z tej marki powinien to mieć, bo pomaga w ich rozprowadzeniu. Po rozpyleniu jej ma się uczucie świeżości, ukojenia. Skóra się nie lepi, jest nawilżona i wygląda na gładką i lekko się błyszczy. Dla mnie sprawdza się super, bo mam suchą skórę, a tą mgiełkę mogę użyć nawet jak mam pełny makijaż. W lato używałam jeszcze częściej, bo super odświeża.

Świetna mgiełka od marki Seleny Gomez. Nie jest to co prawda żaden utrwalacz do makijażu ale moim zdaniem jest bardzo dobrym produktem. Mgiełka jest przede wszystkim rozświetlająca. Co zaskakujące jest mgiełką o działaniu nawilżającym. Dlatego lubię użyć ją już przed samym makijażem. Jako taką "bazę". Wydaje mi się że makijaż nakłada się na nią bardzo gładko. I to wygładzenie jest efektem mgiełki. Pięknie scala suche produkt, pudry, bronzery, róże... Cały makijaż jest teki jednolity, świeży, naturalny. Wszystkie kolorki nałożone na twarz po użyciu mgiełki zdają się być nie - nałożone a naturalnie wychodzące z naszej twarzy. W ciągu dnia służy mi jako szybkie odświeżenie. Wystarczą dwa psikniecia i makijaż wygląda jak dopiero nałożony. Mimo kilku godzin noszenia. Bardzo wydajny produkt. W fajnej butelce, wygodnej, łatwej w użyciu. "Psikacz" działa bez zarzutu, rozpusta idealną ilość mgiełki. Nie pluje wielkimi kroplami. Jest to tak lekką mokra chmurką. Ja jestem bardzo zadowolona. I polecam.

Produkt bardzo dobrze sie kombinuje ze wszystkimi produktami z marki Rare Beauty (Podklad, korektor, roz, rozswietlacz, cienie, tusz, pomadki). Trzeba wstrzasnac butelke przed rozpyleniem z odpowiedniej odleglosci. Tez nie nalezy sie nim oblewac nie wiadomo jak, np jak to robia jutuberki... Nie o to chodzi, od tego jest prysznic. 3 psiukniecia przed nakladaniem makijazu wystarcza. Bardzo ladnie kombinuje sie z baza i innymi produktami tej marki i makijaz wyglada spojniej, ladnie sie utrzymuje, nawet przy noszeniu maski. Moj absolutny hit. Mozna go rowniez uzywac do odswiezenia twarzy jak juz nalozymy makijaz i tez sie dobrze sprawdza pod koniec dnia np.