Kosmetyk niestety okazuje się u mnie zbędny. Daje średnie efekty pielęgnacyjne i nie przekona mnie do stosowania żadnego innego mleczka pod prysznic.
Bardzo lubię dostawać w prezencie różnego rodzaju kosmetyki, mimo, iż zdaję sobie sprawę, że może być to podarunek nietrafiony, na przykład niedostosowany do naszych preferencji, upodobań czy potrzeb skóry. Mimo to nierzadko pozwala mi odkryć różnego rodzaju perełki i przetestować produkty, na które możliwe, że nigdy bym się nie zdecydowała. Taka sama sytuacja ma miejsce z otulającym mleczkiem pod prysznic od marki Tołpa z serii Spa Detox. Mimo, iż naprawdę lubię propozycję od tego producenta i często się na nie decyduję, to nigdy nie stosowałam kosmetyku właśnie z takiej kategorii i szczerze mówiąc jak do otrzymałam to nie do końca miałam pojęcie, w jaki sposób będę miała go używać.
Mleczko zamknięte zostało w opakowaniu wykonanym z przeźroczystego plastiku, przez które doskonale widać nasz kosmetyk. Ma ono formę poręcznej butelki, które nie wiadomo czemu mocno przypomina mi tonik do twarzy. W jego centralnej części umieszczona została etykietka w eleganckich odcieniach szmaragdu oraz jasnego złota. Znajdziemy na niej takie informacje jak logo producenta, nazwę serii, z jakiej produkt pochodzi, nazwę kosmetyku, jego podstawowe właściwości, zalecany sposób użycia oraz oczywiście skład. Butelka zamykana jest metodą na kilk.
Produkt tak naprawdę ma odcień bieli delikatnie wpadającej w cytrynkę, z pewnością nie jest on tak intensywnie beżowy jak widzimy na zdjęciu kosmetyku na różnych stronach internetowych. Ma lejącą się konsystencję faktycznie przypominającą klasyczne mleczko i intensywny, cudowny i relaksujący zapach. Czuć tutaj wyraźnie cytrusy, limonkę, cytrynę oraz bergamotkę, ale także lawendę, które znajdziemy w składzie produktu. Oprócz tego nie zabrakło tutaj ekstrakt z liści werbeny, kwiatu bzu, pąków goździka, owoców jeżyny oraz z rabarbaru. Mają mieć one właściwości regenerujące, kojące oraz nawilżające.
Z początku nie wiedziałam, jak właściwie stosować ten kosmetyk. Na szczęście wszystko zostało nam wyjaśnione na opakowaniu. Mleczko aplikowałam na wilgotną skórę po jej umyciu i wykonywałam kilkuminutowy masaż ciała. Po jego spłukaniu szczerze mówiąc nie wyczuwałam żadnych szczególnych efektów. Z pewnością nie nawilżał ani nie odżywiał jakoś specjalnie, na pewno nie tyle, abym nie zastosowała po kąpieli tradycyjnego balsamu czy masełka. Nie koił także skóry po goleniu i nie niwelował uczucia ściągnięcia. Dodatkowo nie oczyszczał ciała ani trochę, tak, jak obiecuje nam producent, także nie ma opcji, żeby przed albo po jego zastosowaniu nie umyć się klasycznym żelem.
Moim zdaniem jest to kosmetyk bardzo mierny. Bardzo się cieszę, że sama nie zdecydowałam się na jego zakup i nie wydałam na niego swoich pieniędzy, które i tak nie są w tym wypadku małe. Nie polecam, sama z pewnością już nie powrócę.
Zalety:
- Opakowanie
- Konsystencja
- Zapach
- Cena
- Poziom nawilżenia
Wady:
- Nie koi
- Nie niweluje uczucia ściągnięcia
- Nie oczyszcza
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie