Marion Pop & art, Maska na tkaninie nawilżająca 

W przeciwieństwie do wielu innych masek w płachcie, których używałam, po użyciu tej faktycznie zobaczyłam efekt od razu. Moja buzia dawno nie była tak miękka i odżywiona. Na pewno zakupię ją ponownie.

Mam cerę mieszaną z tendencją do zapychana, przez stosowanie retinalu trochę wrażliwszą niż wcześniej. Maseczkę kupiłam w Lidlu, była tania i raczej niczego nie oczekiwałam, więc miło się zaskoczyłam. :) Sama płachta dobrze przylegała, była dobrze dopasowana i nie była zbyt sztywna. Cera po maseczce była nawilżona. Zrobiłam ją po pracy, zmyłam dopiero przed nałożeniem wieczornej pielęgnacji i następnego dnia skóra była milsza niż zwykle w dotyku, uspokojona i nawilżona. Miałam też wrażenie, że pory były mniej widoczne. Jedyny minus to baardzo silny zapach i przez to chyba na początku twarz mnie delikatnie zapiekła, więc jak ktoś ma bardzo wrażliwą skórę, to raczej nie polecam.

????Maseczka z serii Pop&Art została kupiona za 2 zł w świecie udanych zakupów. Szybciej miałam okazje mieć taką tylko że odżywczą. ????Maseczka jest zamknięta w bardzo ładnej saszetce, która przyciąga wzrok do siebie. Płachta ma bardzo ładny nadruk w postaci okularów. Tkanina jest całkiem cienka i do tego bardo dobrze nasączona, idealnie przylega do skory, nic oddaje ani nie zsuwa i również otwory są bardzo dobrze wycięte. ????Odrazu pi otwarciu maseczki było czuć bardzo świeży delikatny zapach. W opakowaniu po wyjęciu płachty całkiem sporo esencji zostało wiec postanowiłam że nałożę na szyje i dekolt. ????Po zdjęciu maseczki moja twarz była lekko lepka, ale po momencie wchłonęła. Moja twarz była nawilżona, promienna i bardzo gładka w dotyku.

Maski z serii Pop & Art kupiłam za 4,99zł w Lidlu. Nigdy wcześniej się z nimi nie spotkałam więc cieszyłam się tym bardziej że będę mogła przetestować coś nowego. * Kilka słów o mojej skórze Jest ona sucha, wiek 39 lat więc oznaki starzenia w postaci przebarwień , zmarszczek mimicznych już widać, czuć utraty jędrności ,nie jest wrażliwa, rzadko co mnie uczula czy podrażnia Wcześniej zrecenzowałam jej odżywczą siostrę i było dość słabo. Ta nawilżająca bardziej mi przypadła do gustu i dała lepsze efekty. Skład niemalże taki sam jak druga wersja z tą różnica że ta zawiera ekstrakt z wanilii który ma nawilżać i ujędrniać oraz ekstrakt z guarany pełen antyoksydantów. W składzie nie ma nic kontrowersyjnego. #zapach bardzo ładny, zaskoczyło mnie po otwarciu saszetki że jest on taki świeży i odprężający-może to zasługa guarany #Maska zamknięta w standardowej wielkości saszetce która jest bardzo kolorowa i krzykliwa .Do tego producent obiecuje nam materiał z obrazkami co pobudza ciekawość. Płachta ma śliczny nadruk w postaci okularów-wygląda to zabawnie i uprzyjemnia cały zabieg Tkanina jest cienka i dobrze nasączona więc idealnie przylega do skóry ,nie odstaje i nie przesuwa się. Otwory dobrze wycięte . Wszystko pasuje. Ogólnie materiał i wykrój na plus. Esencji jest dużo i zostaje trochę na dnie saszetki. Ja w tym przypadku nałożyłam na dekolt i szyje -------------------------------------- Odczucia na skórze po nałożeniu bardzo podobne do wersji odżywczej. Miejscami gdzie były jakieś ranki troszkę mnie szczypało ale po zdjęciu płachty nie zaobserwowałam żadnego zaczerwienienie. Twarz początkowo delikatnie się lepiła ale po chwili wszystko wchłonęło się w skórę. Nie próbowałam tego wmasowywać w twarz jak poprzednio bo wtedy się wszystko rolowało .Zostawiłam esencje w spokoju aby się wchłonęła sama. Faktycznie odczuwałam nawilżenie skóry .Stała się ona przyjemna w dotyku, miękka i gładsza. Skóra wyglądała lepiej po zabiegu więc oceniam ją pozytywnie. Zaliczam ja do udanych zakupów ale 1 * odejmuje za efekt pieczenia na skórze.

Maska na tkaninie firmy Marion ma przyjemny delikatny zapach, przypomina zielonego ogórka-pełen orzeźwienia i świeżości. Jednorazowa saszetka przyciąga uwagę ze względu na kolorowe opakowanie. Wszystkie potrzebne informacje dotyczące produktu są zawarte na opakowaniu. Aplikacja jest prosta, wystarczy na umytą i osuszoną twarz nałożyć płachtę, nieco przyklejać i zostawić na 15 minut. W czasie stosowania maski wyraźnie czuć ukojenie szczególnie skóry mocno przesuszonej, czuć orzeźwiający zapach i lekkie chłodzenie. Po wskazanym czasie z łatwością idzie zdjąć płachtę i wystarczy wklepać pozostałości w twarz. Skóra zostaje nawilżona,wygląda na wypoczętą i bardziej pulchną. Makijaż bardzo dobrze się trzyma. Na lato maska idealna. Na plus dobrze się trzyma i ze spokojem możemy siedzieć czy przemieszczać się np. sprzątać. Śmieszny nadruk z okularami i serduszkiem na policzku ;) Produkt jest przyjazny weganom. Polska firma. Zdecydowanie kupię kolejne opakowania, a teraz inne warianty czekają na premierę ;)