Joico K-PAK Color Therapy, Color-Protecting Conditioner Odżywka do włosów

Czerwono złote opakowanie wygląda ekskluzywnie. Pachnie podobnie jeśli nie tak samo jak maska z tej serii. Nie czuję poszczególnych nut zapachowych, ale całość składa się na kwiatowy aromat. Mi kojarzy się on z wiśnią. Zapach nie utrzymuje się na włosach. Preferuję perfumowane kosmetyki do włosów niż te bez zapachu. Pachną mniej intensywnie od kosmetyków do włosów Onlybio. Konsystencja niby lekka, ale odżywki Joico przypominają mi bardziej maski. Są gęstsze przykładowo od odżywek Kallosa, które zawsze wydawały mi się trochę wodniste oraz ubogie. W kwestii nie obciążania włosów przy nałożeniu odpowiedniej ilości się z tym zgadzam. Gdy z nią przesadzę, podobnie jak z praktycznie każdą odżywką, to niestety moje cienkie włosy stają się przyklapnięte. Grube i gęste włosy nie muszą się tak pilnować z jej dawkowaniem. Odżywka ma za zadanie regenerować włosy, nabłyszczać i utrzymywać ich kolor. Teraz wszystkie odżywki oraz maski Joico posiadają w sobie argininę, sporo keratyny i olejek z róży, co ma regenerować włosy, choć różnią je pozostałe składniki. Mamy tutaj poza wspomnianą argininą, olejkiem z róży, sporą dawką keratyny różnego rodzaju także m.in. ekstrakt z owoców guajawy, hialuronian sodu, olej manketti, olejek arganowy, olej z orzeszków kukui, olej z wiesiołka, sok z aloesu, witaminę e, alantoinę, glicerynę, różne silikony. Widzę po jej użyciu, że włosy są bardziej żywe, jeśli można się tak wyrazić o martwej tkance jaką są włosy, są nawilżone, mięsiste. Mają w sobie blask, taki blask zdrowych włosów bo spektakularnego połysku nie widzę niemniej ja mam bardzo zniszczone włosy więc może na mniej zniszczonych efekt będzie lepszy. Wydajny kosmetyk o długiej dacie ważności przez co cena tak nie boli. Mi wystarcza na co najmniej kilka miesięcy przy cienkich i długich włosach.