Mario Badescu Skin Care Witch Hazel & Rosewater Toner Tonik do twarzy

Taki zwykły tonik. Czy zauważyłam jakieś spektakularne zmiany? Nie. Był to zwykły tonik, który "zdejmował" uczucie ściągnięcia skóry po umyciu twarzy a przed nałożeniem kremu.

Zachęcona naturalnym składem i obietnicą odświeżenia, sięgnęłam po Mario Badescu Witch Hazel & Rosewater Toner z nadzieją, że stanie się on stałym elementem mojej pielęgnacyjnej rutyny. Ale niestety, czasami produkt, który zapowiada się jak magiczny eliksir, nie zawsze spełnia pokładane w nim oczekiwania. Na pierwszy rzut oka, połączenie oczyszczającego oczaru wirginijskiego z wodą różaną brzmi jak przepis na delikatne, a jednocześnie skuteczne tonizowanie skóry. Jednak już po kilku aplikacjach zauważyłam, że coś nie gra. Zamiast ukojenia, którego spodziewałam się po wodzie różanej, moja skóra czuła lekkie pieczenie, a efekt świeżości okazał się być krótkotrwały. Po kilku minutach miałam wrażenie, jakby tonik zostawił na skórze delikatnie lepką warstwę, a uczucie oczyszczenia zniknęło wraz z pierwszymi minutami. Wydaje mi się, że formuła tego produktu po prostu nie współgra z moją cerą, która zamiast być ukojoną, wyglądała na bardziej zmęczoną i suchą. Mimo naturalnych składników, tonik nie dostarczył mi obiecanego nawilżenia ani komfortu – a to przecież kluczowe w codziennej pielęgnacji. Mimo pięknych kwiatowych obietnic, w praktyce okazał się produktem, który nie daje mojej skórze tego, czego potrzebuje. Czasem opakowanie i składniki to za mało – dla mnie to było doświadczenie, które nauczyło mnie, że nie wszystko, co brzmi jak pielęgnacyjna poezja, przynosi realne korzyści.

Dostałam w prezencie ogromną butlę tego toniku 472ml. Tak więc nadal używam. Jednak nie przypadł mi do gustu. Słabo tonizuje i odświeża. Pachnie pięknie, soczystą różą. No, takie zapachy trzeba lubić. Twarz bardzo szybko się po nim wyświeca i po kilkunastu minutach zbiera się na niej sebum. Nie podrażnia. Nie pojmuję, dlaczego tak kiepski produkt aż tyle kosztuje. Płyn jest koloru różowego. Dla mnie to zwykła woda różana, a nie tonik.

Na wstępie napiszę, że tonik jak tonik, jak już w poprzednich recenzjach wspomniano. Jeżeli zastanawiasz się nad zakupem, to pierwsze co - poszukaj czegoś tańszego, bo ten nie jest wart swojej ceny. Jeżeli nadal się wahasz, zapraszam do recenzji. Tonik dostępny jest w różnych pojemnościach. Plastikowa butelka z biało-zieloną etykietą troszkę przypomina mi lekarstwo z apteki, tworząc przez to wrażenie pewnej ekskluzywności. Niestety, nie ma atomizera, trzeba go wylać na dłonie lub wacik. To pierwszy minus. Sam tonik jasny, lekko różowawy, ale ma piękny, różany zapach - to pierwszy plus i druga ekskluzywność produktu. Naprawdę ładnie pachnie i jeżeli kierujesz się zapachem, to Ci się spodoba. Jeżeli chodzi o samo działanie, aplikujemy go na oczyszczoną już twarz - to nie jest płyn do demakijażu! - zmuszeni użyć wacika lub dłoni. Ja używałam dłoni, ponieważ nie lubię pocierania wacikiem o twarz, poza tym minimalizuję odpady po demakijażu i oczyszczaniu i używam wacików wielorazowych, a do toniku to się nie nadaje. Rozprowadzałam tonik po twarzy palcami. Na pewno odświeża skórę, ale jej nie ściąga - jeżeli oczekujesz takiego efektu, to nie tym produktem. Może delikatnie nawilża - przez dodatek aloesu - ale na pewno nie na tyle, by uniknąć kremu na noc. Nie podrażnia skóry - jest bardzo delikatny, nie powoduje pieczenia, swędzenia, zaczerwienienia - to też bardzo duży plus. Działa jak każdy tonik, tylko, że pięknie pachnący i bardzo delikatny. Moim zdaniem, za cenę 80 zł za tonik powinniśmy otrzymać naprawę dobry produkt, który rozświetli skórę, ożywi ją, złagodzi podrażnienia. Tego tutaj nie mamy. Ot, żeby przemyć buzię. Taki sam efekt za 4x tańsze pieniądze uzyskamy naturalnym hydrolatem z róży. Osobiście bardzo polecam jako tonik i mgiełkę na upalne dni. A z tym produktem dajcie sobie spokój, chyba, że zżera Was ciekawość. Albo macie za dużo pieniędzy.

Dostałam jako dodatek do zakupów i z przyjemnością przetestowałam produkt marki, która od pewnego czasu kusiła mnie i zarazem zniechęcała ceną. Moim zdaniem podobnej jakości tonik można kupić bez większego problemu za połowę mniej. Cena to jest jego podstawowa wada. Nie zauważyłam poza tym żadnego spektakularnego działania, ale nie wyrządził mi również szkody. Przyjemny w użyciu, tonizuje, nawilża, odświeża. Znam toniki, które są na podobnym poziomie cenowym, ale nich działanie (mimo że to ciągle toniki) jest znacznie lepsze, czuć ten tonik na skórze znacznie dłużej i czuć także że podbija działanie nawilżające olejków czy serum. Mojego ulubieńca nie przebije, ani po względem działania ani ceny. Także wypróbowałam, więcej nie wrócę. Opakowanie ok, minimalistyczne, wygodne, ale zabrakło mi pompki, ostatecznie sama go przelałam do butelki z atomizerem.

Mała pojemność tego toniku otrzymałam w gratisie do zakupów w drogerii. Testowałam już inny tonik tej firmy i nie bardzo przypadł mi do gustu, na pewno nie kupilabym go sama, tym bardziej patrząc na jego cenę, bo ok 70zl za tonik to lekka przesada. Ale skoro już dostałam do zakupów to stwierdziłam że dam mu szansę. Opakowanie typowe dla marki, ładne, minimalistyczne. Tonik ładnie pachnie i przyjemnie się go stosuje. Delikatnie odświeża skórę, ale nadal to tylko tonik i nie robi żadnych cudów. Tak jak poprzednik którego wcześniej miałam, ani nie zaszkodził ani za wiele nie zrobił, więc po co przepłacać. Swoją funkcję spełnia, tonizuje skórę i odświeża ale czy jest wart swojej ceny? Raczej nie. Jest wiele innych, lepszych i o wiele tańszych.

Miniaturkę tego toniku znalazłam w jednym z boxów kosmetycznych, jest to moje pierwsze spotkanie z tą marką, którą z tego co wiem można kupić w Sephorze. Opakowanie i szata graficzna minimalistyczne, charakterystyczne dla tej firmy. Skład bardzo przyjemny, mamy tutaj: aloes, glicerynę, hydrolat oczarowy a także olej i wyciąg z kwiatów róży demasceńskiej, Tonik ma intensywny, różany zapach. Przyznam, że wolę toniki z wygodnym atomizerem, ten używałam klasycznie - z wacikiem. Myślę, że spełnia swoje zadanie - tonizuje, odświeża i łagodzi skórę. Nie czułam po nim żadnego uczucia ściągnięcia, wręcz przeciwnie, miałam nadzieję, że delikatnie nawilża skórę. Myślę, że będzie dobry dla każdego typu cery. Minusem jest wysoka cena , ok 70 zł za tonik do twarzy to sporo, plusem jest spora wydajność. Myślę, że polubią go osoby, które szukają łagodnego, nawilżającego toniku i lubią różane zapachy :)