Orientana Natural Sunscreen Anti-ageing Golden Ginseng SPF 50 UVA/UVB Skin Tint Krem do twarzy złoty żeń-szeń SPF 50+

Krem Orientany z tintem to moje odkrycie kosmetyczne. Nadaje skórze naturalny wygląd, nie podkreśla wszelkich niedoskonałości, nie zapycha porów. Co do ochrony- sprawdza się przy pierwszych marcowych promieniach słonecznych. Pigment zawarty w kremie nie ciemnieje na twarzy. Konsystencja jest lekka, szybko się wchłania. Wydajność oceniam pozytywnie. Nie spowodował u mnie zaczerwienień i uczulenia. Dobrze współgra z korektorem pod oczy.

Uwielbiam ten krem , zużyłam już z 5 opakowań? To jest zdecydowanie najlepszy SPF jaki miałam. Mam wrażenie , że buzia po dłuższym użytkowaniu tego produktu wygląda korzystniej ( nie mówię tu o zasłudze tinta, sam krem sprawia, że skóra wygląda lepiej) bardzo dobrze się go rozprowadza, nie ma intensywnego zapachu, więc kompletnie tym nie drażni. Dzieki temu , że to tint , kolor twarzy nabiera zdrowego wyglądu i lekko wyrównuje kolor - dla zwolenniczek naturalnego efektu! Odkąd używam kremu przestałam całkowicie używać podkładów. Uważam, że jest wyjątkowo wydajny , poręczny, bardzo lubię opakowanie. Stosunek jakości produktu do ceny TOP!! Używałam droższych SPF , a i tak zawsze wracam do tego. Nie ma sobie równych!

To skrzyżowanie kremu spf z antyageing, jest mocno pielęgnacyjny, ma gęstą konsystencję. Mam cerę mieszaną i po pierwszym użyciu myślałam, że makijaż się na nim nie uda, ale nic bardziej mylnego - trzymał się jak należy a skóra, mimo dość błyszczącego wykończenia kremu, nie świeciła się mocniej niż standardowo.

Fajny ten krem. Używam go tylko raz rano i mam wrażenie że ochrona trwa długo, czuć to po skórze. Skóra jest bardzo gładka, dodaję trochę korektora pod oko i świetnie wyglądam przez cały dzień. Wydajny, gęsty

Moim zdaniem to super kosmetyk bo ma bardzo silną ochronę przed słońcem. Wchłania się średnio szybko, ale za to jest trwalszy. Wydajny, bo gęsty. Cena dość dobra jak na spfy do twarzy. Skład bajeczny. Tyle ode mnie

Krem mi się bardzo sprawdza. Bardzo dobrze chroni skórę przez cały dzień i nie potrzebuję ponownej aplikacji. Nie ściera się, trzyma się skóry cały dzień. Nie zapycha cery, porządnie zmywany nie zrobi krzywdy. Ma naturalny skład!!

Cenię markę Orientana za wiele rzeczy. Zaczynając od naturalnych składów, idąc dalej za ich piękne egzotyczne zapachy, wysokojakościowe składniki, na bardzo dobrej reklamie i obsłudze klienta kończąc. Ale kremy SPF poszły w mojej ocenie w złą stronę. Produkt Anti-ageing Golden Ginseng SPF 50 UVA Skin Tint przetestowałam w formie próbek. Wersję bez koloru nabyłam od razu po premierze. Powiem szczerze, że byłam bardzo podekscytowana tą serią. W skrócie - wersja bez pigmentu bieli jak szalona, jest ciężka i mało przyjemna w użyciu. Skin tint już lepiej wypada od swojego brata, ale dalej nie zdecydowałabym się na pełnowartościową wersję, ponieważ też jest dla mnie zbyt męczący. Dodatkowo jest drogi i nie uważam, że warty takiej ceny. Opakowanie Tak jak napisałam powyżej - ten krem testowałam jedynie w formie próbek, ale posiadałam pełną wersję bez koloru. One mają te same opakowania. Co mogę o nich powiedzieć? To, że przez lejącą się konsystencję produktu większość kremu znajduje się w zatyczce i się niepotrzebnie marnuje. Ok, jest to całkiem innowacyjne rozwiązanie zamknięcia, ale nie przy tak płynnej wersji kremu w środku. Dodatkowo opakowanie jest białe, bardzo łatwo je (i siebie przy okazji też) ubrudzić. Oczywiście Orientana tutaj nie zawiodła pod kątem etykiety, wszystko jest czytelne i przejrzyste. Konsystencja kremu / zapach i krycie Krem ma płynną konsystencję i delikatny jasny kolor w odcieniu skóry. W mojej ocenie jest zbyt jasny, po nałożeniu go na twarz wyglądałam jak trup, ale po czasie nawet się to jakoś wyrównało. Delikatnie zakrywa niedoskonałości. Do tego bardzo intensywnie pachnie. Już po krótkim czasie miałam dość. To taki naprawdę duszący zapach imbiru. Unosił się jak szalony. Nie wiem po co pakować tyle substancji zapachowych w produkt, który w domyśle ma nam siedzieć na twarzy cały dzień. Plusem jest to, że krem nie szczypał w oczy i całkiem szybko się wchłaniał. Ale dawał takie mokre wykończenie, tłuste. Kleił się i lepił i dość szybko ścierał, tym samym nie był wydajny. Ochrona przeciwsłoneczna Krem chroni dobrze. Nie mamy tutaj podanej ochrony PPD, a szkoda. Nie mniej jednak nie pojawiły się u mnie przebarwienia podczas używania, więc nie powiem złego słowa pod tym kątem. Ogólnie uważam, że ten rodzaj produktu SPF od Orientany na pewno wypada lepiej niż ich zwykły krem SPF bez pigmentu z tej samej serii. Dalej jest o wiele za jasny i dalej bardzo męczy mnie na twarzy. Nie kupię go ponownie, niestety nawet jeśli byłaby na niego super promocja. Na rynku są dostępne o wiele lepsze kremy tego typu.