AA Pink Aloes, Multinawilżający krem BB SPF 15 

Kupiłam ten krem BB, bo szukałam jakiejś zmiany od mojego ulubieńca. Tak się jakoś złożyło, że ten krem pobił mojego ulubieńca i zostanie ze mną na dłużej. Bardzo lubię kiedy krem BB jest lekki, delikatny, tworzy bardzo naturalny efekt, ale i lekko kryje. Mam tendencję do niedoskonałości i cerę mieszaną, ale czasami lubię po prostu wyglądać bardziej naturalnie i nie zależy mi wtedy na efekcie pełnego, mocnego krycia. Tutaj właśnie taki efekt odnalazłam. Nie czuję na buzi obciążenia podkładem, nie ma efektu maski, nie podkreśla suchych skórek, delikatnie nawilża. Krycie jest lekkie, ale producent nie obiecuje inaczej. Kolor 02 idealnie wtapia się w mój koloryt. Dodatkowo SPF- chociaż bardzo niski i ja i tak pod spód kładę 50 :) Wykończenie jest takie aksamitne, często już nie nakładam na niego pudru. Opakowanie prezentuje się ładnie. Sam krem ma dość rzadką konsystencję, ale pięknie pachnie. Nakładam go i palcami, i czasem gąbeczką. Wolę efekt po gąbeczce, jest jeszcze bardziej naturalnie. Fakt mógłby być trwalszy, zalecam malowanie po ubraniu, bo może zostać na bluzce sporo. Dość szybko się buzia wybłyszcza. Nie zapychał mnie, a mam tendencję niestety do tego.

Na początku stosowania ten krem mnie zachwycił. Wtapiał się w skórę, ładnie krył lekkie niedoskonałości, byłam z niego bardzo zadowolona. Pod koniec opakowania na mojej twarzy zaczęły pojawiać się plamy, które przypominały poparzenie słonecznie, twarz mnie bardzo piekła. Po odstawieniu tego kremu problem zniknął, czyli niestety ten krem BB mnie potwornie uczulił.

Zawsze w okresie letnim, zamieniam ciężkie i kryjące podkłady na lekkie kremy BB z dodatkową ochroną przed słońcem. W swoim życiu przetestowałam mnóstwo takich produktów i ciężko było natrafić na taki, który jest godny polecenia. Krem BB od marki AA zakupiłam w Rossmanie przed wyjazdem do Turcji. Była dodatkowa promocja więc suszona eleganckim, różowym opakowaniem nie zastanawiałam się zbyt długo. Wybrałam odcień medium, był jeszcze odcień light. Medium na początku wakacji był dla mnie zbyt ciemny, jednak teraz gdy jestem już opalona kolor pasuje idealnie. Uważam, że dostępność tylko dwóch odcieni to duża wada, ciężko jest dobrze trafić na odcień przy dużym wyborze kolorystycznym, nie wspominając już jak ciężko jest dopasować jeśli mamy tylko 2 odcienie do wyboru. Mam cerę dość suchą, która wytwarza ogromne ilości sebum, szczególnie na nosie. Dlatego często zależy mi na efekcie, po którym moja skóra będzie wyglądała na odżywioną, ale jednocześnie nie będzie się świecić. Kremy BB mają to do siebie, że zazwyczaj ten efekt świecenia się utrzymuje, jednak nie w tym przypadku. Krem sprawia, że buzia wygląda na zadbaną, pełną blasku ale jednocześnie nie z przesadą. Ma przyjemną do aplikacji konsystencję, aplikacja go trwa dosłownie minutkę, ponieważ bardzo ładnie się rozprowadza po cerze. Cena przystępna i w dodatku ciągle widzę, że jest na jakiejś promocji. Myślę, że to jest dobra opcja nie tylko na lato jako zamiennik podkładu, ale też dla nastolatek, które próbują swoje pierwsze kosmetyki. Bardzo podoba mi się też to, że ma dodatkową ochronę przed słońcem SPF15. Trwałość produktu jest bardzo dobra, nakładając z rana przy wieczornym demakijażu jest go nadal duża ilość. Oczywiście trzeba uważać, bo nie zasycha zbyt szybko na twarzy.

Multinawilżający krem BB SPF 15 marki AA Pink Aloes to prawdziwa perełka wśród kosmetyków pielęgnacyjnych. Produkt ten nie tylko doskonale nawilża skórę, ale także zapewnia ochronę przed szkodliwym promieniowaniem UV dzięki filtrowi SPF 15. Krem ma lekką, nietłustą konsystencję, dzięki czemu doskonale się wchłania i nie pozostawia nieestetycznej warstwy na skórze. Po jego użyciu skóra staje się wyraźnie odżywiona, ujędrniona i promienna. Dodatkowo, krem BB posiada właściwości korygujące, dzięki czemu równomiernie rozjaśnia i wyrównuje koloryt skóry, sprawiając, że wygląda ona zdrowo i promiennie. Warto również podkreślić, że produkty marki AA są odpowiednie dla skóry wrażliwej oraz dla osób z alergią, co stanowi ogromny atut dla wielu klientów. Podsumowując, Multinawilżający krem BB SPF 15 marki AA Pink Aloes to doskonały produkt pielęgnacyjny, który spełnia wszystkie oczekiwania. Polecam go każdemu, kto pragnie zadbać o swoją skórę i cieszyć się pięknym, zdrowym wyglądem na co dzień.

U mnie się nie sprawdził, ponieważ po dniu noszenia go na twarzy kończyło się to zawsze nowymi wypryskami. Dość dobre krycie, dobrze wtapiał się w skórę, nie tworzył "efektu maski". Konsystencja nie należy do moich ulubionych, zbyt leista.

Niestety w ogóle nietrwały, wystarczy dotknięcie palca i cały produkt schodzi z buzi. Krycie zerowe. Powodował wysyp małych krostek i ważył się na twarzy.

Krem BB z serii Pink Aloes od AA to świetny wybór dla osób szukających lekkiego produktu do makijażu, który jednocześnie zadba o nawilżenie skóry. To jeden z moich ulubieńców, którego używam niemal codziennie. Pierwsze, co rzuca się w oczy, to atrakcyjna cena. Za około 20-22 złotych otrzymujemy 30-mililitrową tubkę, która jest poręczna i łatwa w użyciu. Design w odcieniach różu dodaje produktowi uroku i sprawia, że wygląda on przyjaźnie dla użytkownika. Konsystencja kremu BB jest idealna: nie za gęsta i nie za wodnista. Dzięki temu aplikacja jest łatwa i przyjemna, trochę jak nakładanie zwykłego kremu nawilżającego. Po nałożeniu na twarz, krem zapewnia lekką, świecącą poświatę, co sprawia, że skóra wygląda zdrowo i promiennie. Jeśli chodzi o krycie, krem BB zapewnia delikatne wyrównanie kolorytu skóry i zakrycie niewielkich niedoskonałości. Dla mnie to duży plus, ponieważ nie lubię ciężkich podkładów, które "ciastkują" się na twarzy. Ten krem nie tylko wygląda naturalnie, ale również pozostaje na skórze przez cały dzień, bez wchodzenia w zmarszczki czy wałkowania się. Krem BB dostępny jest w dwóch odcieniach, ale najjaśniejszy z nich może być nieco za ciemny dla bardzo jasnych cer. Jednak po kilku minutach od nałożenia zauważyłam, że kolor dostosowuje się do skóry i nie odcina się od reszty twarzy. Mimo to osoby z bardzo bladą cerą mogą uznać, że jest on nieco za żółty. Zapach tego produktu jest delikatny i przyjemny, co dla mnie jest ważne, bo nie przepadam za mocno perfumowanymi kosmetykami. Krem BB daje uczucie nawilżenia, co jest idealne dla suchej i wrażliwej skóry. Podsumowując, ten krem BB to doskonały wybór dla osób, które chcą uzyskać naturalny efekt makijażu bez ciężkiego krycia. Jest lekki, przyjemny w użyciu, a jednocześnie wyrównuje koloryt skóry i dodaje jej zdrowego blasku. Dla mnie to zdecydowanie jeden z ulubieńców, po który sięgam z radością każdego dnia. Jeśli szukasz kremu BB w dobrej cenie, który zapewni Ci nawilżenie i delikatne krycie, to ten produkt jest idealny.

Lekki krem BB o niskim SPF. Dobry dla wyrównania kolorytu cery, faktycznie bardzo dobrze nawilża, pięknie chociaż intensywnie pachnie. Po przypudrowaniu w moim przypadku cera jednak wygląda dość sucho i bardzo podkreśla pory. Trwałość średnia, jak to w kremach bb, ściera się ale nie tworzy nie estetycznych plam (może tylko na nosie).

Zachęciła mnie do kupienia reklama na pewnym portalu społecznościowym . Zakupiłam od razu i się nie zawiodłam . Cena w Rossmannie około 20-22 zł . Lekka formuła tego kremu Bb, która za razem bardzo dobrze kryje . Świetnie sprawdzi się dla osób , które tak jak ja mają problem z podkładami. Od zawsze każdy podkład „warzył” i „ciastkowal” mi się na twarzy . Przerzuciłam się na kremy BB i CC i jestem zachwycona . Z ręką na sercu faworyt wśród moich ulubieńców . Praktycznie nie jest zauważalny na twarzy, ale pięknie zakrywa niedoskonałości i wyrównuje koloryt skóry .

Krem został zamknięty w różowej i poręcznej tubce. Producent oferuje dwa odcienie 01 i 02. Konsystencja nie jest bardzo gęsta ani wodnista, przyjemnie się go aplikuje na twarz, trochę jak zwykłym krem nawilżający. Zostawia lekką świecąca poświatę. Odcień najjaśniejszy wydaje mi się, że może być za ciemny dla bardzo bladych cer. Mimo, że od razu po nałożeniu kremu ten odcień wydaje się być bardzo ciemny to po paru minutach, kolor dostosowuję się fajnie do skóry i nie odcina się ale jednak dla bardzo bladych osób może być on za żółty i za ciemny. Krem BB od AA ma przyjemny delikatny zapach. Jeżeli chodzi o krycie, to bardzo ładnie wyrównuje koloryt, przykrywa małe niedoskonałości, jednak przebarwień już nie do końca, krycie nie jest powalające, ale też nie oczekujmy dużo pod względem kremu BB, który ma być lekki, przyjemny i zakryć małe niedoskonałości, aby wszystko wyglądało naturalnie i ten właśnie taki jest. Myślę, że będzie idealny na lato i upały. Skóra jest przyjemnie dodatkowo nawilżona z naturalnym blaskiem. Fajna opcja, jeżeli nie chcemy czegoś ciężkiego bez większego krycia i dodatkowo przy niskiej cenie. Ja jestem bardzo zadowolona.

Z serią kosmetyków Pink Aloes od marki AA polubiłam się naprawdę bardzo i z wielką chęcią po nie sięgam. Doskonale sprawdzają się one mojej suchej, wrażliwej i reaktywnej cerze. Posiadają w miarę naturalny skład, dlatego też postanowiłam nie tylko używać ich w zakresie pielęgnacji, ale także i makijażu. Swego czasu podczas zakupów na stronie jednej z drogerii internetowych udało mi się dorwać recenzowany krem BB i od razu wiedziałam, że będę go testować z wielką chęcią. Tego typu produkty ostatnio sprawdzają mi się znacznie lepiej niż tradycyjne podkłady, ponieważ zrezygnowałam z pełnego, mocnego krycia na rzecz bardziej naturalnego wykończenia. Kosmetyk został zamknięty w opakowaniu w formie tuby o pojemności trzydzieści mililitrów. Jego cena regularna wynosi około dwudziestu siedmiu złotych. Design produktu utrzymany jest w odcieniach charakterystycznych dla wszelkich propozycji od tego producenta. Tubka ma jasnoróżową, pastelową barwę. Dodatkowo umieszczone zostały na niej wszelkie, najważniejsze informacje na temat produktu, takie jak jego nazwa, logo producenta, skład czy zalecany sposób użytku. Podkład ma lekką, lejącą się konsystencję. Nie posiada żadnego zapachu. Dostępny jest w dwóch kolorach, ja posiadam oczywiście ten jaśniejszy. Szczerze mówiąc spodziewałam się, że będzie nieco bledszy. Jest to całkiem przyjemny beż, powiedziałabym nawet, że w miarę uniwersalny, nie wpadający przesadnie ani w zbyt ciepłe, ani chłodne tony, natomiast nie sprawdzi się osobą z bardzo jasną cerą. Kosmetyk zdecydowanie polecam aplikować gąbka, jest to moja ulubiona metoda. Dzięki swojej lekkiej konsystencji bardzo dobrze rozprowadza się po skórze i wygląda bardzo naturalnie. Poziom krycia określiłabym jako lekki plus z możliwością zbudowania do średniego. Wykończenie jest bardzo nawilżone, lekko rozświetlone. Dodatkowo produkt cechuje się całkiem dobrą trwałością oczywiście po przypudrowaniu. Nie waży się ani nie wchodzi w zmarszczki. Zdecydowanie sprawdzi się osobą, które lubią naturalny efekt makijażu. Krem BB z aloesowej serii jest dobrym kosmetykiem w swojej kategorii. Wygląda na skórze naprawdę bardzo naturalnie, daje efekt nawilżonej i lekko rozświetlonej cery. Zdecydowanie polecam.

Przechodząc przez Rosska wpadł mi w ręce, Latem stawiam na lżejsze podkłady więc się skusiłam. Wybrałam kolor Medium (naturalnie mam jasną cerę, opalam się na średni złocisty kolor) krem latem okazał się za jasny, sprawę ratowało przypudrowanie ciemniejszym pudrem. Można stosować go solo (bez kremu nawilżającego)- cera jest odpowiednio nawilżona więc producent nie kłamie, ma on właściwości nawilżające, dobrze się rozprowadza gąbką i dłonią. Jak na BB krem ma całkiem dobre krycie , od biedy można nałożyć 2 warstwy, wspomóc się korektorem i wyjść na imprezę. Nałożony na bazę (Soraya Probio) trzyma się doskonale cały dzień. AA Pink dobrze współgra z pudrami, bronzerami, rozświetlaczami. Uważam, że wymaga przypudrowania, pozostawiony Solo pozostawia dziwny blask (taki jakby lekko tłusty look) Myślę, że skuszę się na jaśniejszą wersję na zimę

Kupiłam w promocji najjaśniejszy odcień. Bardzo przypadł mi do gustu. Stosuję go zamiennie z minerałami sypkimi. Od paru lat porzuciłam płynne i ciężkie podkłady płynne, które na mojej skórze wyglądają niekorzystnie. Wolę naturalny look. Krem kryje trochę zaczerwienia, przypudrowany nawet ładnie się trzyma. Niestety najjaśniejszy kolor jest dla mnie ciut za ciemny latem a zimą to na 100% będę wyglądać jak z żółtaczką bo oprócz tego, że jest za ciemny to jeszcze odcień jest niezbyt naturalny. Więc jestem na tak, ale tylko latem.

Jestem posiadaczką cery tłustej z niedoskonałościami i z przebarwieniami. Krem BB zakupiłam w Rossmanie na promocji za około 15 zł. Gdy nie potrzebuję większego krycia, czy długotrwałego makijażu, to wybieram krem bb, zwłaszcza w tak upalne dni i postanowiłam, że go przetestuję. Kosmetyk o dziwo ma nawet dobre krycie, owszem wszystko zależy ile nałożymy produktu na twarz, ale bez problemu można budować krycie nawet do średniego. Nie radzi sobie z przebarwieniami, muszę w te miejsca dokładać korektor, ale z niedoskonałościami radzi sobie bez problemu. Cera jest rozświetlona i nawilżona, nawet po przypudrowaniu, daję efekt delikatnie nawilżonej skóry. Bardzo naturalnie wygląda na buzi. Kosmetyk jest dostępny w dwóch odcieniach, ale delikatnie oksyduje! Zapach ma trochę specyficzny, gdy dobrze gąbka nie wywietrzeje, to pozostawia dziwny zapach. Trwałość, nie jest najgorsza, jednak, nie jest to krem BB, który wytrzyma cały dzień bez poprawek, zwłaszcza przy cerze tłustej. Czasami go mieszam z podkładem kryjącym, aby uzyskać lepszą wytrzymałość makijażu. Jak za tę cenę to wart przetestowania,

Używam od miesiąca i dla mnie jest świetny! Zacznę od tego, że cerę mam mieszaną z lekkimi zmianami po trądziku Krem wygląda ładnie na twarzy, krycie ma lekkie ale to dodatkowo używam miejscowo korektora, czuje te nawilżenie, które oferuje producent, jak na krem BB długo się utrzymuje choć wiadomo nie jest to podkład, dodatkowo nie ściera się, dla porównania zamiennie używam Eveline Wonder Match i ten mi się ściera... Używam go na co dzień do pracy a że jest to krem BB to dodatkowo nie obciąża tak skóry jak podkłady - dla mnie hit :)