Lovely Fresh & Juicy Highlighting Foundation Rozświetlający podkład do twarzy

Uwielbiam ten podkład i bardzo często do niego wracam. Przede wszystkim bardzo dobrze kryje wszelkie niedoskonałości i zaczerwienienia i nie tworzy przy tym maski na twarzy. Można nim budować krycie, wygląda bardzo gładko, dobrze się trzyma cały dzień i nie roluje się ani nie ściera. Zostawia lekko rozświetloną skórę ale w moim odczuciu jest to bardzo delikatny efekt, raczej nie powiedziałabym ze jest to rozświetlający podkład. Ma bardzo ładny, delikatny zapach. Jednym minusem są dla mnie odcienie, niestety numer 1 jest dla mnie lekko za ciemny w okresie zimowym, ale można to naprawić jaśniejszym korektorem. Jest całkiem wydajny i w bardzo przystępnej cenie, można go kupić nawet za około 20zl na promocji. Zdecydowanie jest to jeden z moich ulubionych podkładów na co dzień.

Dla mnie jest to super produkt na codzień. Zostawia bardzo ładnie rozświetlona skórę i przy tym ma naprawdę bardzo dobre krycie. Plusem jest też bardzo ładny zapach. Byłam w szoku jak dobrze się utrzymuje w ciągu dnia. Polecam!

Tak jak wersją tej marki liquid camouflage jestem zachwycona tak ta dla mnie jest jakąś pomyłką. Bardzo mocno skusił mnie dopisek o witaminie e i że jest nawilżający oraz, że tak samo jak w liquid camouflage można budować krycie. Podkład na twarzy niezależnie czy nałożę krem pod makijaż czy nie ciemnieje niemiłosiernie. W opisie ma wzmiankę o ekstrakcie z ogórka ale to jak sztucznie nim pachnie i to naprawdę wyraźnie było dla mnie nie do pojęcia. Gama kolorystyczna całkowicie się różni od opisanych na opakowaniu a ja jestem bladziochem więc żaden z kolorów mi nie przypadł do koloru cery. Jak poprzednik ma fajne opakowanie pozwalające na całkowite zużycie podkładu ale to jedyne co mogę dobrego o nim powiedzieć. Z moją buzią się nie polubił, cerę po nim miałam bardziej odwodnioną niż nawilżoną, buzie pomarańczową gorzej niż pomarańcza, nie poprawiał stanu mojej buzi a wręcz pogarszał. Chciałam dać mu szansę przez miesiąc ale moja buzia mogłaby mnie za to znienawidzić i na dwóch tygodniach poprzestałam używania tego podkładu.

Jeżeli nie lubisz używać pudrów, lub masz cerę ze skłonnością do przesuszenia - to wypróbuj ten pokład. Bardzo długo szukałam odpowiedniego kosmetyku, który nie spowoduje efektu maski na mojej skórze równocześnie zakrywając wszelkiego rodzaju niedoskonałości i ujednolicając kolor skóry. Pokład Lovely zdecydowanie to robi! Nakładam naprawdę małą ilość, rozprowadzam palcami a na koniec wklepuję gąbeczką. Znikomą ilość pudru nakładam w okolicy czoła.... i tyle :) Podkład na twarzy utrzymuje się naprawdę długo, a samą aplikację umila przepiękny, melonowy zapach.

Widząc recenzje na wizażu trochę się przeraziłam, że podkład będzie dla mnie nieodpowiedni, jednak tym razem przyjemnie się zaskoczyłam. Zamknięty w tubce, typowej dla podkładów, z której łatwo się go wydobywa. Nakładałam go na twarz zarówno palcami jak i gąbeczką i nakładany palcami ma mam wrażenie większe krycie. Kolor bardzo szybko dopasował się do mojej karnacji, nie oksydował, co jest dla mnie plusem, bo często się to zdarza. Bardzo ładnie pachnie, świeżo i ogórkowo :) Nałożony na twarz wygląda bardzo ładnie, satynowo, przypudrowany wygląda bardzo zdrowo. Mam cerę mieszaną, jednak teraz w kierunku suchej i sprawdził mi się idealnie. Nie zauważyłam wysuszenia ani nadmiernego przetłuszczenia twarzy. Polecam spróbować. Jedynym minusem jest dla mnie cena - dorwałam go na promocji, jednak za cenę regularną nie wiem czy bym go kupiła.

Podkłady to twarzy od marki Lovely to całkowicie obce mi kosmetyki. Nigdy nie miałam tego rodzaju produktu od tego producenta z racji tego, iż głównie dostępny jest ich mocno kryjący kosmetyk, o którym opinie są dość różne, dużo osób twierdzi, że posiada on ciężką konsystencję, a ja takich kosmetyków raczej nie lubię. Na ogórkową, rozświetlającą nowość zdecydowałam się dość spontanicznie podczas zakupów w drogerii Rossmann, kiedy to właśnie poszukiwałam dla siebie nowego podkładu do przetestowania. Kosmetyk ten kupiłam głównie dlatego, że lubię naturalnie wyglądające produkty na twarzy oraz ze względu na ówcześnie panującą promocję. Produkt został zamknięty w opakowaniu o formie mięciutkiej tubki o pojemności 25 gram, co jest nieco mniejszą ilością niż zazwyczaj podkłady mają. Producenci przyzwyczaili nas już do tego, że tego rodzaju kosmetyki posiadają pojemność 30 gram. Opakowanie utrzymane jest w kolorach beżu oraz jasnej zieleni, przez co kojarzy mi się z wiosną. Umieszczono tutaj wszelkie, najważniejsze informacja o kosmetyku, między innymi logo producenta, nazwę produktu, jego skład, zalecany sposób użytku oraz bardziej szczegółowe właściwości. Cena regularna podkładu wynosi około 35 zł. Fluid posiada kremową, przyjemną konsystencję. Pachnie dość ładnie, delikatnie czuć tutaj nuty aloesu oraz ogórka. Przyznam szczerze, że osobiście nienawidzę ogórkowych nut w kosmetykach, wydają mi się dość mdłe, jednak tutaj zrobiły na mnie pozytywne wrażenie. Podkład posiadam w najjaśniejszym z możliwych odcieni, czyli 01 Nude. Jest to przyjemny beż, chodź nie aż tak jasny, jak się spodziewałam, może się nie sprawdzić z osobom o naprawdę jasnej cerze. Jest dość neutralny, nie za chłodny i nie za ciepły. Podkład stosowałam czasami na samą pielęgnację, czasami na bazę. Muszę przyznać, że krycie naprawdę posiada imponujące, ale śmiało możemy z niego zrobić mniej kamuflujący kosmetyk po prostu aplikując mniejszą ilość. Przy pierwszym użyciu dość mocno się zdziwiłam, ponieważ kosmetyk dał mojej twarzy matowe wykończenie. Najprawdopodobniej potrzebował jednak jakiegoś kontaktu z powietrzem, ponieważ z każdym kolejnym użyciem było już coraz lepiej i ostatecznie stał się rozświetlający, tak jak obiecuje producent. Jego blendowanie wcale nie jest takie łatwe, trzeba się trochę namęczyć, ponieważ może robić na twarzy ciapki, ale warto się przemęczyć. Wygląda na skórze bardzo ładnie, nie ściera się, jest długotrwały i nie tworzy na buzi suchych skórek. Podkład od marki Lovely to bardzo dobry podkład, z którym naprawdę się polubiłam. Ma kilka wad, ale jestem w stanie mu je wybaczyć. Bardzo podoba mi się jego wykończenie i poziom krycia. Zdecydowanie polecam, chodź może nie jest to najlepszy podkład z tej półki cenowej.

Mam cerę mieszaną, 25lat i zacznę od tego, że mam ochotę go wyrzucić. Już dawno nie miałam tak słabego podkładu i zawsze mogłam jakoś to ograć, na przykład mieszając z innymi podkładami. Wybór koloru - tragedia. W Rossmannach nawet nie było testerów i w ogóle jakieś dziwne te kolory. Mam odcień najjaśniejszy i wyglada na mojej buzi bardzo blado, a jestem przekonana, ze kolejny odcień już byłby zbyt ciemny. Podkład sam w sobie lubi się szybko wybłyszczać, nie zastyga i o ile na początku wyglada w miarę ładnie, tak później mam wrażenie, że wyglada brzydko, nieświeżo i twarz wyglada na starszą i bardzo zmęczona. Mieszanie z podkładami zastygajacymi i trwałymi nic nie pomogło. Podkład jest trochę gesty i tak tępo się rozciera na twarzy, konieczne użycie gąbki lub pędzla. Znam o wiele lepsze podkłady w podobnej cenie i wątpię, że go zużyje.

Po niewypale z Camouflage byłam sceptycznie nastawiona do wersji Fresh&Juicy. Choć tubka podobna, to jednak lepszej jakości. Wielkościowo to samo - nie ma 30g/ml, ale umówmy się, że jest to tani podkład i przymknę na to oko. Mamy 25g w obu przypadkach. Jedno do czego na wstępie muszę się przyczepić to mylące swatche na stronie Lovely jak i nazewnictwo, gdzie Porcelain jest ciemniejsze niż Nude (zupełnie odwrotnie jak dotychczas). Podkład Fresh&Juicy jest zdecydowanie lżejszy w konsystencji w stosunku do starszego brata. Kolory są dość neutralne, ale... oksydują! Porcelain jest znacznie ciemniejszy w stosunku do Porcelain Camouflage, zaś Nude nieco bardziej przypomina tamten dopóki nie zoksyduje o ton, a nawet dwa.. Camouflage był zdecydowanie mocniej kremowy, gęsty, zastygający na full mat (aż za bardzo), pozbawiony wyraźnego zapachu. Tutaj mamy na tyle lżejszą konsystencję, że ma tendencję do rozwarstwienia się (nie raz wyleci sama woda a pigment po chwili, trzeba nim wstrząsać przed użyciem, o czym producent nie wspomina). Posiada zapach niby ogórka, ale jakby słodki ogórek? Na buzi naprawdę zaskakujące krycie, ale potrafi wchodzić w zmarszczki, Cam. nieco bardziej gładko wyglądał. Poza tym F&J dość szybko... pokazuje pory, wchodzi w nie, wygląda na zciastkowany, choć niby nie jest. Dziwnie zachowuje się na różnej pielęgnacji (czasem podkłady nie lubią żelowych spraw, więc próbuję na różnych). Pudry - także, czy sypki czy prasowany, różne i różniste. Efekt ten sam. Wygląda znośnie pierwsze 3h, a potem dzieją się cuda. Nie zastyga, jest wciąż plastyczny, więc rozcieranie kremowego konturowania/róży kończy się prześwitami. Najlepiej nakładać go cieniutką warstwą, ale wtedy mamy mniejsze krycie... Nie przekonuje mnie. Kochane Lovely - jest lepiej, ale dalej popracujcie nad formułą. Może do trzech razy sztuka?

Podkład kupiłam w Rossmanie w promocji i nie zachwycił mnie. Przede wszystkim gama kolorystyczna jest kiepska. Albo wściekłe żółte odcienie, albo wręcz pomarańczowe. Ciężko dobrac cokolwiek. Poza tym podkład jest nietrwały, zbiera się w zmarszczkach i widać po na twarzy. Wygląda to nieestetycznie. Do tego szybko się ściera. Z żadnym z moim pudrów się nie polubił. Nie nadaje się też do mieszania z innymi podkładami - psuje efekt.

Szczerze polecam ten podkład. Sprawdził się u mnie świetnie. Bardzo ładnie wygląda na twarzy, nie podkreśla zmarszczek i nie wchodzi w załamania. Mam cerę mieszaną, choć nastolatką już dawno nie jestem. Pięknie utrzymuje się na twarzy przez wiele godzin ( makijaż wykonuję ok 3 nad ranem., zmywam wieczorem ok 19) i nie wymaga poprawek. Wg mnie ma na prawdę dobre krycie, mimo tego ze po jego użyciu cera wygląda na wypoczętą - zastyga na twarzy i to dość szybciutko. Nie powoduje uczucia ściągnięcia Lekko oksyduje na więc warto wziąć to pod uwagę przy wyborze koloru. Jego cena jest naprawdę zaskakująco niska jak na taką jakość.