Petal Fresh Pure Milk Thistle & Asia Basil Enzyme Peeling for the Scalp Enzymatyczny peeling do skóry głowy `Ostropest i bazylia`

Peeling ma żelową konsystencję. Jest delikatny w działaniu więc nie ma obaw, że podrażni skórę głowy. Cena za wysoka w stosunku do wydajności. Nie jest złym produktem ale za tą cenę butelka powinna być większa.

To peeling który nie robi dla skóry głowy absolutnie nic. Skóra głowy nie jest w ogóle oczyszczona. Włosy nie są odbite od nasady. Szkoda na niego pieniędzy i czasu. Na plus wychodzi wygodne opakowanie i zapach produktu.

Ten peeling to moje pierwsze włosowe spotkanie z marką Petal Fresh. Słyszałam wiele dobrego o szamponach tej marki, ale zawsze już miałam coś w zapasie i nigdy nam nie było po drodze. Marka wypuściła dwie nowości, m.in. ten peeling. Lubię peelingi enzymatyczne kwasowe, mam wrażenie że na mojej skórze działają o wiele lepiej niż te mechaniczne. Swój kosmetyk kupiłam w Rossmannie. Jego cena regularna to ok. 22 zł/100 ml. Warto polować na promocje jeśli chce się go sprawdzić ponieważ moim zdaniem nie zachwyca, nie jest wart swojej ceny. Zacznę od buteleczki. Totalnie nie widać ile jeszcze zostało w niej kosmetyku. Zapach jest znośny, przy stosowaniu raz w tygodniu (tak jak rekomenduje producent) będzie Ok. Zdziwiło mnie, że potrzeba mu jedynie 2-3 min. na głowie. Ja trzymałam go na swojej skórze Ok. 5 i efekty były dosyć marne. Skóra nie była dobrze oczyszczona, włosy nie były odbite od nasady. Moim zdaniem ani nie odżywia, ani nie nawilża. Dobrze się zmywa, ma żelową konsystencję (o to już +). No niestety ja nie pokuszę się drugi raz na zakup tego produktu. Nie robi krzywdy, ale swojego działania też nie spełnia.

Jak każda włosomaniaczka rzucam się na nowości peelingów do skóry głowy. Używam tylko tych bez drobinek, więc i ten był raczej konieczny do sprawdzenia. Bardzo się cieszę, że coraz więcej takich produktów pojawia się na rynku kosmetycznym. Kosmetyk jest w dość małej pojemności, bo tylko 100 ml. Większość takich peelingów to 150 lub 125 ml. Okazał się jednak dość wydajny, tak, że tutaj plus. Według mnie nie ma żelowej konsystencji, raczej taką jak rzadka, biała odżywka. Nie spływa jednak z włosów. Aplikator z dzióbkiem pozwala na precyzyjną aplikację przedziałek po przedziałku. Po składzie spodziewałam się delikatnego peelingu. Osobiście moja skóra głowy potrzebuje mocnych, ale nie podrażniających produktów. Ten okazał się dla mnie wystarczający: delikatnie złuszczająca papaina, dużo ekstraktów i kwasy na samym końcu składu. Skóra wydaja się oczyszczona, nie swędzi, tylko odbicie włosów od nasady jest bardzo delikatne, nie spektakularne. Na minus zaliczam to, że nie widać ile produktu zostało w buteleczce i to, że butelka jest za twarda, ciężko czasem wydobyć kosmetyk. To irytujące i za to odbieram 2 gwiazdki. Raczej nie kupię ponownie, bo nie mam na to cierpliwości ;). Ale, jeśli chodzi o działanie, to u mnie się sprawdził. Opłaca się kupić na promocji. Tylko ja trzymałam na głowie dłużej niż 2-3 minutki, które zaleca producent. Przy tak krótkim czasie raczej niewiele by u mnie zdziałał, ale tak do 10 minut to spokojnie i bez żadnych podrażnień. Ale oczywiście każdy sam musi ocenić ile to u niego będzie wystarczająco.