Madara Organic Skincare Fake It, Self Tan Milk Samoopalające mleczko do ciała

Produkt stosunkowo drogi, białe opakowanie z wyglądam pompka, opakowanie brudzi sie nieestetycznie przy dotykaniu i zmienia kolor jął samoopalacz, okropność! Przy apkilacji dość miły cytrynowy zapach który szybko ulatnia sie i niestety zostaje charakterystyczny zapach samoopalacza. Kosmetyk dobrze rozprowadza sie ale kolor to lekko pomarańczowy brąz, nieładny. Ściera sie ma wysokości biustonosza tworząc nieestetyczne plamy. Cena kompletnie nieadekwatna do jakości i efektu. Zawiera konstrowersyjny dha - dihydroaceton :/

Nigdy nie umiałam w samoopalacze ani bronzery. Nie korzystam też z solarium, natomiast uwielbiam mieć ładnie opalone ciało i kiedy tylko nadarza się możliwość zażywam kąpieli słonecznych. W zimie jest to trudne plus z racji bycia naturalnym bledziuchem muszę też uważać na opaleniznę bo często kończy się u mnie oparzeniami plus mam dużą świadomość,że słońce nie wpływa tak cudownie na naszą skórę jakbyśmy sobie tego życzyli. Szukając alternatywy i chcąc choć odrobinę wyjść z mojej prawie irlandzkiej bladości w sezonie zimowym zdecydowałam się na zakup Fake it od Madary. Moją największą traumą związaną z samoopalaczem jest okropny smród palonych włosów, którego nie jestem w stanie znieść. Drugim czynnikiem są nieestetyczne plamy i marchewkowy kolor,który dodawał tragizmu całej komedii. Produkt od Madary zainteresował mnie że względu na obietnicę nawilżenia skóry oraz uzyskanie bardzo subtelnego efektu muśnięcia słońcem. A że udało mi się trafić na promocję uznałam,że raczej nie zrobię nim sobie krzywdy. Opakowanie z pompką działa bez zarzutu. Kolor balsamu jest biały,zapach bardzo przyjemny,przypomina Mi trochę krem z witaminą C tej samej marki.Pierwsze podejścia były dla mnie na zasadzie nasmarowania się balsamem i udało mi się nie zrobić sobie krzywdy;) kolejne podejście było już " profesjonalne"gdyż wygrałam rękawice do nakładania samoopalacza i dzięki temu produkt rozprowadzało mi się znacznie wygodniej. W trakcie użytkowania nie było czuć żadnego smrodku o którym wspominałam wcześniej. Produkt wchłania się szybko, producent sugeruje odczekać kilka minut po aplikacji przed nałożeniem ubrania. Na efekt muśnięcia słońcem trzeba poczekać kilka godzin. Choć efekt jako uzyskujemy jest bardzo subtelny,zapewne nie zachwyci osób które lubią mocną opaleniznę ja jestem absolutnie zachwycona efektem. Produkt można stopniować powtarzając aplikację po ok 6 godzinach od tej pierwszej, choć ja osobiście nigdy tego nie robię. Jeśli zależy mi na efekcie wow smaruję ciało balsamem z drobinkami od yoskine i czuję się jak milion dolarów. Zupełnie serio znalazłam produkt na którym mi zależało i którego szukałam tyle lat. Produkt schodzi delikatnie podczas mycia, równomiernie,nie brudzi ubrań co też uważam za ogromny plus.