Dove Summer Glow Deep Care Complex Balsam do ciała z samoopalaczem - jasna i ciemna karnacja (nowa wersja)

Balsam z samoopalaczem od Dove kupiła ze względu na dobre opinie w internecie. Kosmetyk ma tradycyjne opakowanie. Konsystencja jest dość gęsta. Mam wrażenie, że w produkcie jest więcej balsamu niż samoopalacza. Opalanie nie jest natychmiastowe. Przy regularnym stosowaniu widać minimalną różnicę. Mam średnią karnację, więc może dlatego nie zadziałał spektakularnie. Kosmetyk posiada drobinki co ładnie rozświetla skórę. Zapach bardzo przyjemny jak zdecydowana większość od firmy dove.

Opis produktu: Dove Summer Glow Deep Care Complex to balsam do ciała z dodatkiem samoopalacza, dostępny w wersjach dla jasnej i ciemnej karnacji. Produkt ma na celu nawilżenie skóry oraz nadanie jej naturalnego, zdrowego wyglądu z subtelnym efektem opalenizny. Obietnice producenta: Subtelny efekt opalenizny. Głębokie nawilżenie dzięki kompleksowi Deep Care. Naturalny wygląd skóry. Dostępność wersji dla jasnej i ciemnej karnacji. Moje wrażenia: Przetestowałam balsam Dove Summer Glow Deep Care Complex i muszę przyznać, że jest to jeden z najlepszych produktów tego typu, jakie miałam okazję używać.

Mój skóra zawsze ma problem z odpalaniem dlatego na wiosnę zaczynam zawsze przygodę z Dove summer aby do lata wyglądać na letnie opalanko . Balsam świetnie się rozprowadza po ciele nie pozostawiając smug czy zabrudzeń jak to przy samoopalaczu . Stosuje go zawsze po kąpieli czyli co drugi dzień. Efekt jest bardzo naturalny . Skóra nie jest wysuszona ani narażona na AZS . Co najważniejsze .

Dove uwielbiam od dawna zwlaszcza za ich mocną kremowość i fajny kremowy nie sztuczny zapach. Zainwestowalam więc wcale niewielkie pieniadze za balsam samoopalajacy. I musze przyznac ze to nie moj pierwszy zakup tego balsamu, cudownie nawilza i otula cialo, ktore czuje sie glęboko nawodnione i zregenerowane. FOrmula oplajaca działa juz po dwukrotnym uzyciu, zwlaszcza nogi przy jasnej karnacji sa widocznie "ciemniejsze" z kazdym kolejnym uzyciem. bardzo bardzo jestem zadowolona, głównie również dlatego, że balsam jest baaardzo wydajny i pachnie niesamowicie jak typowy stary dobry dove!

Obecnie - mój ulubiony samoopalacz. Używam co drugi dzień, nie wysusza skóry, nie ma przykrego zapachu (wręcz przeciwnie), nadaje skórze delikatną opaleniznę (raczej ciepły odcień), polecam. Nie robi plam, nie pozostawia smug, niczego mi nie ufarbował.

Dość ostrożnie podchodziłam do tego typu produktów. Byłam przekonana, że będzie zostawiał smugi i wydzielał brzydki zapach po nałożeniu tak jak inne samoopalacze. Jednak Dove jest inny, jest idealny. Nie zostawia śladów na ubraniu co jest wielkim plusem. Nie ściera się. Efekty są widoczne bardzo szybko a złote drobinki wspaniale odbijają światło słoneczne co daje rewelacyjny efekt. Nadaje piękny, naturalny kolor opalenizny

Zgadza się. Dove jako jedna z pierwszych marek kosmetycznych postanowiła zaryzykować i wypuściła kosmetyki z pigmentem samoopalającym. Summer Glow to wcześniejsza wersja Summer Revived która była uwielbiana przeze mnie i moje koleżanki w przeszłości. Balsam jest pierwowzorem kolejnych balsamów od marki Dove a jego składniki i formuła zostały ulepszane wraz z płynącymi latami. Konsystencja balsamu jest dość konkretna, budyniowa, łatwo nakłada się na skórę i z łatwością rozsmarowuje. Balsam posiada trochę mocniejszy zapach samoopalacza niż Revived co dla niektórych osób jest nie do przeskoczenia. Mam również wrażenie, że mimo kombinowania z formułami, balsam trochę bardziej opala na ciepło niż jego następca. Co do smug i plam to odpowiednio aplikowany- przy użyciu rękawicy do opalania- nie pozostawia nieestetycznych efektów. Glow w wykonaniu tego kosmetyku jest dość intensywny, czasem przerysowany. Balsam zawiera tysiące drobinek które co prawda ładnie opalizują na ciele jednak z nowych formuł kosmetyków my już wiemy, że nie potrzeba wrzucać do lotionów zbyt dużą ilość efektów specjalnych. Less is more. Mi osobiście efekt ten nie przeszkadza jednak komuś może to mocno przeszkadzać. Balsam nawilża skórę i pozostawia ją miękką. Nie brudzi w nocy ani nie odbija się na piżamie (chyba, że się mocno spocisz w nocy) jednak zostawia drobinki na wszystkim dookoła. Cena nie jest zachęcająca jak lata temu więc polecam konkurencyjne balsamy z innych firm. Dla ciekawskich lub fanów marki- polecam.

Mam bardzo jasną karnację z nogami jaśniejszymi od reszty ciała, latem używam więc balsamu brązującego, żeby nadać im odcień zbliżony do reszty ciała. Balsam ma wygodne opakowanie, aczkolwiek jest gęsty, przez co otwór czasami się zatyka. Zapach samoopalacza jest wyczuwalny, ale podejrzewam, że tego uniknąć się nie da. Balsam nieźle się rozprowadza, aczkolwiek przez to, że jest dość gęsty, czasami powstają smugi. Kolor po użyciu jest naturalny, a efekt delikatny. Mi to odpowiada, używam balsamu co kilka dni. Jeśli komuś zależy na mocniejszym efekcie, to musiałby używać balsamu codziennie. Nawilżenie jest w porządku. Jak na balsam brązujący jest dość drogi, na rynku jest dużo tańszych produktów. Na minus złote drobinki, jest ich za dużo, brudzą ubrania i moim zdaniem wyglądają tandetnie.

Mam jasną karnację i do takiej też ten balsam się sprawdzi. Nie czuć mocno tego obrzydliwego typowego zapachu samoopalacza, aczkolwiek jest on lekko wyczuwalny. Trochę jest też tu zapachu typowego dla marki Dove. Konsystencja kosmetyku jest lekka, a jego wydajność bardzo wysoka. Balsam nawilża i rozświetla skórę. Działanie samoopalające pojawia się szybko. Po trzech aplikacjach mamy już naprawdę ładną opaleniznę i za każdym razem mocniejszą, ale efekt jest nieprzesadzony i wygląda to naturalnie. Zdarzyło mi się sporadycznie, że po jego użyciu pojawiły się na ciele plamy. Następnym razem chcę wypróbować jednak coś innego. Nie zabrudził mi ubrań. Polecam!

Nie przypadł mi do gustu.. Uwielbiam balsamy brązujące wiosną i wczesną jesienią, kiedy mogę odsłonić jeszcze ramiona. Większość balsamów była ok, natomiast ten wyjątkowo nie przypadł mi do gustu. W zasadzie dziwię się, bo stosowałam go po peelingu, po prysznicu a mimo to pojawiły się plamy. Po jego użyciu miałam plamy. Nawet nie tylko w okolicach kolan czy łokci ale np. na ramieniu. Myślałam, że to kwestia złego rozprowadzenia ale po 2 i 3 stosowaniu miałam również wrażenie, że w niektórych miejscach jest ciemniejszy. Plus za to, że nie podrażnia i nie wysusza skóry.

Kiedy zaczynają się ciepłe dni i odsłaniamy coraz więcej ciałka, każda z nas lubi eksponować ciałko muśnięte słońcem. Dlatego z pomocą przychodzą nam balsmy brązujące, które pielęgnują ciało ale i nadają mu pięknego wyglądu zdrowej opalenizny. Jednak ten produkt nie jest odpowiedni do takiego typu zabiegów, bo nie da się go rozprowadzić w taki sposób, żeby nie narobić sobie plam na ciele. Nie jest to profesjonalny produkt, żeby potrzebował" specjalnego traktowania". Dla mnie to totalna klapa i już na pewno do niego nie wrócę

Balsam nadaje skórze stopniową opaleniznę. Nie ma nieprzyjemnego zapachu. Trzeba uważać jedynie na łokciach i kolanach przy jego rozsmarowywaniu. Nie robi smóg ani zacieków. Najlepszy balsam brązujący jaki stosowałam

Ten produkt to - zgodnie z tym jak zapowiada producent - połączenie balsamu z samoopalaczem. Mam wrażenie, że balsamu w tym produkcie jest nieco więcej niż samoopalacza, którego na szczęście praktycznie tu nie czuć. Na pierwszy plan wybija się typowy dla Dove zapach. Balsam znajduje się w plastikowej butelce zamykanej na zatrzask. Mieści on 250 ml produktu. Konsystencja jest dość gęsta. Podczas korzystania z tego produktu polecam przewrócić go sobie "do góry nogami". Ja właśnie przez zbitą konsystencję często miałam problem, żeby wydobyć balsam z opakowania. Produkt jest wydajny, dobrze rozsmarowuwuje się na ciele, od razu czujemy jego nawilżającą formułę. W przypadku tego kosmetyku jak i wielu innych samoopalających do aplikacji warto się przyłożyć i zrobić to porządnie, wtedy bowiem unikniemy plam. Niemniej jednak zauważyłam, że gdy balsam po kilku dniach się już ściera ze skóry i nie dokładamy go ponownie, powstają nieestetyczne zacieki. Balsam po kilku godzinach od aplikacji lekko brązowi skórę, pojawia się zdrowo wyglądająca opalenizna. Utrzymuje się ona przez 2-3 dni. Najlepsze efekty przynosi regularne dokładanie co dziennie lub co drugi dzień małych porcji balsamu, wtedy jest szansa, że unikniemy zacieków i nierówności. Oprócz opalenizny balsam także fajnie nawilża skórę. Nieporozumieniem jak dla mnie są złote drobinki zawarte w tym balsamie. Wiem, że mają one za zadanie rozświetlić skórę, tak by jeszcze lepiej wyglądała, ale są one na tyle zauważalne, że ciało zwłaszcza w słońcu się błyszczy. Dziwnie to wygląda, nie jest to subtelny efekt.

Najczęściej używam na zime kiedy cała opalenizna z lata zejdzie, szybko się wchłania, równomiernie sie rozprowadza,dobrze nawilża i nadaje skórze ładny brązowy odcień.

Balsam sam sobie jest ok. Konsystencja jest gęsta i kremowa. Uważam, ze samoopalacz to delikatny dodatek do tego balsamu, który jest jak najbardziej na plus. Dzięki temu, ze nie jest to sam samopalacz to nie dominuje tu zapach samoopalacza , a jest zmieszany z delikatnym zapachem standardowego dove. Dla mnie osobiście to trochę za mało - wolałabym chyba albo lepsze odżywianie, albo mocniejszy efekt opalania, Ale myślę, ze osobom, które lubią subtelne podkreślenie kolorytu będzie pasował.

Jako jeden z nelicznych nie zostawia smug na ciele, mimo iż nigdy nie potrafie : dokładnie " go rozprowadzić, zawsze staram się jak mogę... jest dość tani, zapach mi nie przeszkadza, jest wydajny... Łagodzi podrażnienia i likwiduje uczucie szorstkości. Wyraźnie wygładza i uelastycznia skórę, pielęgnuję ją oraz nawilża. kolor jaki nadaje jest naturalny, ładny, nie przesadny. Bardzo polecam

Balsam w wersji z samoopalaczem to świetna sprawa. Po pierwsze skóra jest nawilżona po drugie dzięki balsamowi możemy w szybkim czasie zapewnić sobie efekt ładnej opalenizny. Balsam fajnie się rozprowadza dość tłusta konsystencja ale szybko się wchłania a nasza skóra pięknie wygląda. Opakowanie dość wydajne

Używam do lat, tej nowej wersji też spróbowałam. Efekt ładnej opalenizny, zapach tez mi odpowiada, cena tym bardziej. Jedyny minus jak dla mnie, gdy przestaję się nim smarować to to, że schodzi nierównomiernie, powstają nieestetyczne na skórze zacieki.