Bioderma Sebium Global, Intensive Purifying Care Krem do cery trądzikowej

Poleciła mi go dermatolog w momencie gdy miałam wysyp trądziku. Miałam stosować go na noc. Skóra piekła mnie niesamowicie. Kilka razy po prostu musiałam go zmyć. Nie nadaje się na stan zaognionego trądziku. Pomimo zapewnień producenta, ż jest wskazany do cery trądzikowej z intensywnymi zmianami trądzikowymi. Twarz mi płonęła. Próbowałam go stosować pod makijaż ale skóra tak piekła, że rozmazywałam sobie makeup. Wróciłam do niego gdy stan mojej skóry się poprawił i wykorzystuje go aby zapobiec pojawieniu się nowych ognisk trądziku. Jest drogi i bardzo się cieszę, że wybrałam najmniejsze opakowanie. Duże musiałabym wyrzucić.

Zacznę od tego że mam mieszaną skórę, tłustą w tzw. strefie T, z suchymi, wrażliwymi policzkami i bliznami potrądzikowymi na czole. Krem szybko się wchłaniał przy nałożeniu małej ilości a przy większej twarz na początku trochę się świeciła . Chwilę po jego nałożeniu na twarz czułam delikatne pieczenie i mrowienie, które po chwili przechodziło. Przy nałożeniu troszkę większej ilości np na nosie potrafił się rolować, dlatego też używałam go tylko na noc. Nie wiem jak można go używać pod makijaż. Nie zapychał i nie pogarszał stanu cery. Nie zauważyłam działania nawilżającego, a wręcz przeciwnie wysuszył mi policzki. Krem nie złuszczał. Nie zauważyłam zmniejszenia zaskórników ani redukcji przebarwień i blizn potrądzikowych i ograniczenia powstawania nowych blizn. Nie eliminuje także zmian trądzikowych. Odkąd zaczęłam go używać pojawiła mi się jedna zmiana w miejscu, w którym nigdy mi nic nie wyskakiwało i przez te kilka miesięcy zmiana nie zeszła. Dzisiaj użyłam go ostatni raz. Nie kupię go ponownie.

Od zawsze walczylam z sebum, ktore wybija na mojej cerze zarówno gdy jestem bez makijażu jak i umalowana. Różne pudry i kremy już stosowałam, wysuszałam, nawilżałam twarz i nic. Po 2-3 h twarz się błyszczała nieestetycznie. Aż przypadkowo trafiłam na krem Sebium Global Biodermy. Kupiłam go w aptece nie robiąc sobie większych nadziei, bardziej dlatego że jest podobno polecany przez dermatologów jako dobry produkt do mieszanej cery z problemami trądzikowymi. Aplikacja kremu ok. Przyjemna lekka formuła i dobre wchłanianie produktu. Zapach przyjemny. Zero uczucia ściągania, pieczenia czy wysuszenia. Użyłam kremu rano jako bazy pod makijaż. No i… totalne zaskoczenie. Nie dość że jako baza sprawdził się super to moja twarz dosłownie cały dzień pozostała matowa a makijaż wyglądał na niej nienagannie jak rano. Od tej pory krem Biodermy stanowi nieodłączny element mojej kosmetyczki. Nie przesusza cery, nie powoduje wysypu jakiś niespodzianek. Poprostu pielęgnacja i mat w jednym <3

Krem w białej tubce. Konsystencja lekka, biała o miłym zapachu. Szybko się wchłania. Nie zostawia tłustego filmu na twarzy. Nie zapycha porów. Kupiłam go z nadzieją, że złagodzi u mnie wysyp chrostek na twarzy, które były już dla mnie zmorą. I tak się stało. Po kilku dniach skóra wyglądała o wiele lepiej. Chrostki zaczęły znikać. Cera była mniej zaczerwieniona. Dosyć drogi, ale wart uwagi. Nie podrażnia. Nadaje się pod makijaż. Matuje skórę. Jest wydajny.

Mam cerę mieszaną, co jakiś czas potrafią wyskoczyć mi jakieś niedoskonałości. Krem dostałam do przetestowania przez dermatolog, dwie dosyć spore próbki. Używałam go głównie na noc. Ma lekko kremową konsystencję, nie wyczułam żadnego zapachu, dobrze się rozprowadzał i szybko wchłaniał. Super dla cer tłustych i mieszanych. Nie zapchał nie, ani nie uczulił. Skóra po nocy była przyjemnie nawilżona i gładka. Polecam.

Krem który znam i używam od lat, kiedyś polecony przez dermatologa, obecnie używany sporadycznie na zmiany skórne które wycisza i łagodzi, moja córka nastolatka która zaczęła się borykać z problemami skórnymi po zastosowaniu kremu ma wycioszne zmiany i zdecydowanie mniej zaczerwienione także polecam serdecznie bo ten krem działa i pomaga w walce z problemami skórnymi. Skóra nie jest taka czerwona i jest zdecydowanie wyciszona a przy tym nie wysuszona.

Z trądzikiem borykam się już od dosyć długiego czasu, stosowałam leczenie antybiotykami, izotretynoina ale pomagało to jedynie na chwilę. Krem Sebium Global poleciła mi pani farmaceutka z pobliskiej apteki i nie zawiodłam się ???? krem ma lekką konsystencję, szybko się wchłania. Stosuje go głównie na strefę T bo tam występuje problem i idealnie sprawdza się pod makijaż ale co najważniejsze, ogranicza pojawianie się trądziku

Dostałam kilka próbek od mojej dermatolog po nieudanym leczeniu Izotekiem. Używałam przeróżnych maści i kremów, zmiana diety, nic nie pomagało, wysypywało coraz bardziej, podskórne bolące guzy. Ten krem całkowicie odmienił moje życie, nakładam go na noc regularnie od 3 miesięcy, w ciągu dnia stosuję krem nawilżający z tej samej serii - nie mam na twarzy ANI JEDNEJ kropki, guzka podskórnego, kompletnie nic. Pierwsze efekty zauważyłam po ok. 2 tygodniach stosowania. Pory na nosie są zdecydowanie mniej widoczne, czyste, bez czarnych kropek. Nie nakładam go jedynie pod oczy, bo może lekko podszczypywać. Bardzo polecam dać mu szansę,

Z trądzikiem zmagam się od kilkudziesięciu lat. W najgorszej fazie wymagał kuracji Izotekiem, ale ostatecznie się na nią nie zdecydowałam. Pielęgnuje skórę twarzy tylko dermokosmetykami, które dobiera mi dermatolog. Tak więc głównie serie dla trądzikowców marki La Roche Possay, Iwostin czy Pharmaceris. Na krem Bioderma Sebium Sensitive zdecydowałam się sama z uwagi na wysokie oceny Wizażanek i bardzo byłam z niego zadowolona! Kiedy na wizycie u dermatologa wspominałam o zmianie kremu na Bioderme od razu uslyszałam że mam wypróbować jeszcze wersję Global. Tak więc zakupiłam recezowany produkt za 30 zł w aptece internetowej na all. Global jest zdecydowanie mocniejszy niż wersja sensitive. Tu podczas użycia pojawia się na skórze nawet mrowienie i szczypanie, ale bez uczucia wysuszenia skóry. Szczerze to lubię taki efekt, bo to potęguje wrażenie działania:) Krem jest dość rzadki ale nie spływa z palców. Szybko się rozsmarowuje, momentalnie wchlania i nie pozostawia tłustego filmu. Ma delikatny zapach charakterystyczny dla całej serii. Raczej unisex i szybko się ulatnia. Krem bardzo wygładził moją twarz. Od momentu kiedy go stosuję nie pojawiły się podskórne gule ani większe wypryski. Zauważam jedynie drobne, pojedyncze pryszcze, które są mało widoczne i szybko się goją. Prawdę mówiąc w ciągu jednego dnia i nocy nie ma już śladu po nowym nieprzyjacielu. Skóra wydziela zdecydowanie mniej sebum, przy czym nie jest wysuszona. Krem świetnie współgra z codziennym fluidem. Nie mam się do czego przyczepić przy tak widocznych efektach w poprawie kondycji skóry! Stosuję go dwa razy dziennie i wiem,że ta seria sprawdza się u mnie najlepiej! A majątku nie kosztuje. Radzę kupować kosmetyki Biodermy przez internet, bo rozbieżność cenowa ich produktów robi wrażenie. Polecam!

Stosuję i gorąco polecam. Skóra po użyciu kremu staje się matowa, a pory mniej widoczne. Problem z zaskórnikami znika i trądzik odchodzi w niepamięć. Z pewnością będzie gościem na mojej półce w łazience. Krem jest wydajny

Produkt bardzo ładnie się rozprowadza, zostawia fajną, gładką, lekko satynową powłokę na skórze. Kolor super kryje, moja cera jest po nim o wiele lepsza. Nie zapycha porów. Z pewnością kupię ponownie.

Delikatny i skuteczny.. Ogranicza liczbę zaskórników, dzięki czemu zmian trądzikowych też jest mniej! Ma lekką konsystencję, szybko się wchłania i nie zatyka porów.

Mam cerę mieszaną, w kierunku tłustej, podkład po kilku godzinach się waży i migruje, a twarz dodatkowo się świeci (już po 2-3 h). Dlatego na długi czas w ogóle zrezygnowałam z nakładania podkładów, bo moja twarz serio wyglądała źle po ich kilku godzinach od ich aplikacji. Po zastosowaniu tego kremu podkład trzyma się nawet 10h, prawie w takim stanie jak zaraz po nałożeniu, dodatkowo skóra prawie w ogóle się nie wyświeca, nawet nie trzeba jej poprawiać i pudrować w ciągu dnia. Krem ma bardzo przyjemną konsystencję, szybko się wchłania. Jednak jego minusem jest to, ze faktycznie czasem potrafi się lekko zrolować. Ja po prostu nakładam krem na oczyszczoną skórę twarzy, chwilę po wchłonięciu masuję policzki (tam mi się głównie roluje) i przez to zbieram ten "zrolowany nadmiar" kremu. Na to nakładam podkład. Mimo tego sporego minusa za rolowanie produktu, krem uważam za jedno z moich największych odkryć kosmetycznych ostatniego czasu. Jest genialny dla posiadaczek tłustych cer, z którymi nawet matujące podkłady nie chcą współpracować.

Krem do twarzy zapakowane jest w tubkę z rozkręcana nakrętką. Jego konsystencja jest kremowa, bez zapachu. Dobrze wchłania się w skórę, współgra z podkładem. Jezeli chodzi o działanie to nawilża, wygładza, zwęża pory, zmniejsza wypryski , pojawienie się nowych naskórników.

Całkiem przyjemny krem do cery trądzikowej. Widocznie przyspieszał znikanie drobnych wyprysków. Mam cerę tłustą trądzikowa. Zaraz po użyciu czuć szczypanie/pieczenie, co dla mnie jest dziwne ponieważ naprawdę ciężko znaleźć mi kosmetyk który podrażni moją cerę. Jednak nie ma żadnego efektu podrażnienia, wysuszenia ani zaczerwienienia. Używam go na noc i cera rano jest uspokojona. Może kiedyś do niego wrócę, bo myślę że zasługuje na to.

Zdecydowanie nie mam cery trądzikowej ( to po co, głupia babo kupowałaś ten krem?!), ale chciałabym się usprawiedliwić, że dałam się przekonać obietnicom eliminacji zaskórników, delikatnemu złuszczeniu, deklarowanemu nawilżeniu przy lekkiej konsystencji. Przyszła wiosna! Chciałam odpocząć od ciężkich, bogatych kremów, dać odpocząć mojej skórze, odświeżyć ją i wyregulować przed upałami. No i się nacięłam na krem, który na mnie nie sprawdza się wcale... Tak, ma lekką konsystencję, jest półżelowy, szybko się rozsmarowuje i pachnie ogórkiem. Ale tworzy na buzi taką tępą powłokę (wiecie jaka jest w dotyku mąka ziemniaczana?), nie wchłania się (serdecznie pozdrawia Panią pod spodem, która też się z rolowaniem tego maleństwa umęczyła!), ale można go zetrzeć, zdrapać, zrolować. Zdecydowanie nie nadaje się pod makijaż bo każdy podkład tworzy z nim takie strąty, nie wtapia się buzię. Ponadto nie nawilża. Wcale. Moje suche skórki są tego spektakularną manifestacją, buzia jest ściągnieta, wieczorem pije odżywczy krem jak zmiłowanie. A co do porów i zaskórników wolałabym się nie wypowiadać, bo nie stosuję Biodermy samodzielnie - wróciłam do mojej ulubionej Bielendy (zielone serum z kwasami) i myślę, że to ona robi robotę. Czyli żadna z obietnic nie została spełniona: oczyszczenia skóry, nawilżenia nie uświadczysz. Ale może to moja wina? Nauczka, że się kremy wybiera dedykowanie do potrzeb skóry, a nie pod wpływem wiosennych endorfin...

Nie wiem dlaczego,ale niestety ten krem nie sprawdził mi się. Widzę, że inne wizażanki bardzo go polecają, dla mnie to niestety bubel. Zakupiłam kilka produktów z tej serii, aby miało to jakiś sens i zadziałało. Niestety krem nie daje jakichkolwiek efektów, a zamiast się wchłaniać roluje się i "odpada" z twarzy. Pod makijaż niestety nie nadaje się zupełnie, ponieważ podkład roluje się przez niego i również po chwili nie ma go na twarzy. Bardzo się zawiodłam.

Mam cerę wrażliwą i trądzikową. Krem przy regularnym stosowaniu redukuje i zmniejsza wypryski i zaczerwienienia oraz zapobiega powstawaniu nowych. Często do niego powracam i jestem z niego bardzo zadowolona. krem ma lekką konsystencję, nawilża skórę, dobrze się rozprowadza i wchłania. Nie pozostawia tłustego filmu na skórze. Jedyną rzeczą, która mi za bardzo nie odpowiada to cena.