Tego typu podkład (w sensie hypoallergenic) mam po raz pierwszy, po kilku bellowych w tubce i przedostatnim z pompką (ten z biedronki) i muszę przyznać, że wśród tych wszystkich najlepiej wygląda na mojej twarzy.
Mam odcień 01, czyli najjaśniejszy. Gdy go kupiłam, wyglądało na to, że nie trafiłam z kolorem, bo wydawał się niezwykle jasny, nawet dla mojej bladej, aczkolwiek piegowatej :D twarzy.
Ale na szczęście okazało się, że ten lekki, choć dość gęsty w konsystencji podkład, na twarzy zachował się jak dobry przyjaciel. Nałożony gąbką ładnie wtopił się w cerę, bez smużenia, równomiernie. Moje plameczki trochę były co prawda widoczne, ale tylko dlatego, że podkład kładłam cieniutką warstwą, mając na uwadze, że są afrykańskie upały i może spłynąć. Nie spłynął :D
Ale nawet lekko przypudrowany równie lekko wyświecił się szybko (w pracy mam ok. 37 stopni....) i nie mam mu tego za złe. Ja na jego miejscu też bym nie wytrzymała :)
U mnie podkład lubi się ze wszystkim, co mu zaproponuję, kremy, bazy, pudry, róże itp. itd. Chwała mu za to, bo to rzadkie zjawisko.
Nie zauważyłam, by warzył się, nie sciastkował się ani razu, a jeśli zjeżdżał, to tylko z mojej winy, bo w tych obecnych upałach mazałam po twarzy czym się dało, by ściągnąć pot. Tym niemniej w tzw. normalnych warunkach, a były takie, kiedy temperatura była bardzo znośna, zachowywał się na twarzy bardzo dobrze i wyglądał dobrze. Podkład nie tworzy suchego matu na twarzy, jest to subtelny, delikatny macik, przy którym twarz wygląda ładnie, zdrowo, świeżo.
Bardzo podoba mi się ten efekt, więc podkład dołącza do moich ulubionych, nie powiem, że zajmuje pierwsze miejsce (bo to jest zarezerwowane), ale tak o drugie/trzecie mógły z powodzeniem powalczyć.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie