Garnier Intensywna Pielęgnacja, Nawilżające mleczko krem 24H (nowa wersja) 

Mam suchą skórę, więc balsam po kąpieli czy prysznicu jest nieodzowny. Tym razem skupiłam się na balsam Garniera. Lubię ich kosmetyki, bo nieraz naprawdę mi pomogły. Opakowanie to płaska plastikowa butelka z zamknięciem na zatrzask. Nie przepadam za butelkami tego typu bo po zużyciu połowy produktu, trzeba się namachać by wycisnąć resztę. Balsam ma delikatny zapach a jego konsystencja jest dość gęsta. Dobrze się rozprowadza. Po nałożeniu przez jakiś czas na skórze pozostaje tłustawa warstewką ale nie jest jakaś lepiąca więc jest ok. Najważniejsze, że skóra jest naprawdę porządnie i na długo nawilżona. Jeden z lepszych balsamów jakie miałam. Wydajność też dobra. Mogę polecić z czystym sumieniem.

Nie przepadam za smarowaniem się balsamami czy czymkolwiek, ale moja skóra w okresie zimowym jest tak sucha, że nie mam wyboru. Mleczko jest bardzo lepkie i nie wchłania się do końca. Zostawia na skórze nieprzyjemny film. Daje takie uczucie oblepienia. Od razu po nałożeniu nie czuć jakiegoś szczególnego nawilżenia, tylko to oblepienie skóry. Używałam na noc, bo na dzień bym nie wytrzymała tego uczucia. Czy skóra była bardziej nawilżona? Nie. Po prysznicu gdy zamyłam ten lepki film balsamu po nocy skora nadal była sucha. Dla mnie totalnie nie. Ciężko też wycisnąć go z butelki jak będziemy gdzieś tak w połowie opakowaniu i trochę go ubędzie. Nie domęczyłam nawet tego produktu do końca. Nawet na dłonie i stopy się nie nadawał. Nie polecam. Szczególnie jak nie lubicie się smarować, to z nim z pewnością się nie polubicie.

Balsam ma postac bardzo gestego zwartego kremu, przez co wydostanie go z opakowania wymaga uzycia sily. Rozsmarowuje się dosc dobrze na skórze ale zaraz po nalozeniu na skore szczypiala mnie przez okolo 5 minut co wydaje mi sie jest sprawka zawartego w skladzie Alcoholu denat. Niestety przed zakupem nie zapoznalam się ze skladem. Po, podkreslam, regularnym stosowaniu skóra wydaje się być nawilzona i bardzo gładka gdyz pozostawia na skorze sliski film. Zapach jak dla mnie niefajny, mdlący, jakby migdałowo-mydlany...zupelnie nie trafil w moje gusta. Nie lubie wyrzucac kosmetykow wiec przemecze go do konca opakowania i wiecej juz do niego nie powroce. O dziwo nie podraznil mojej atopowej skory.

Kupiłam z ciekawości, z polecenia znajomej. Po goleniu czy depilacji moja skóra jest bardzo podrażniona, a co za tym idzie - szybko się przesusza. Krem aplikuje już od kilku miesięcy i jestem naprawdę zachwycona. Nie dość, że balsam pięknie pachnie, to dobrze działa - skóra jest gładka w dotyku, dobrze nawilżona. Poza tym balsam jest dla mnie wydajny, bo jak już wspomniałam, balsam stosuję już kilka miesięcy, a dalej mam to samo opakowanie. Polecam dla niezdecydowanych!

Jedyny i najlepszy kosmetyk Garniera jaki używam!Bez niego ani rusz!Mam strasznie suchą skórę, wręcz odwodnioną!I tylko ten krem sobie z nią radzi, .Skóra jest dobrze nawilżona i przede wszystkim długo nawilżona!Stosuję go już kilka lat, chyba odkąd trafił na półki..

Warstwa, która zostaje po smarowaniu i nie wchłania się dyskwalifikuje go. Nie da się położyć, ubrać - dyskomfort na każdym kroku. Konsystencja tępa, gęsta, zbita - trzeba mieć mnóstwo siły żeby go wycisnąć. Dobrze, że w biedronce za niego nie przepłaciłam. Nie kupię nigdy więcej.

Jestem posiadaczką suchej skóry na całym ciele, więc zakupiłam to mleczko. Trochę się rozczarowałam. Przede wszystkim mleczko nie w pełni się wydobywa się z opakowania. Rozcinałam opakowanie, a tam było jeszcze mnóstwo " resztki" krem. Tą resztkę nazwałabym 1/5 z całego opakowania, więc już u mnie na minus. Nawet wydajny, a duże opakowanie starcza na długo. Działanie: mleczko może i nawilża całkiem ok, ale według mnie jest za ciężkie, zostawia film, którego nienawidzę, a do tego tłustą warstwę. Według mnie średnio się spisuje głównie przez film, który na prawdę baaardzo długotrwale się utrzymuje. Nie kupie już więcej. 2/5

Witam, na początku napiszę o składzie - skład jest inny niż podany na wizażu, także tutaj prośba o zaktualizowanie składu. Mimo to, skład tego mleczka nie jest najlepszy, są tu parabeny, alkohol denat, mikroplastik, są i silikony, których nie lubię. Po zastosowaniu balsamu mam odczucie, że nie wchłonął się do końca - i tak jest, można uznać, że ten balsam jest typowo okluzyjny, ponieważ zawiera parafinę i mikroplastik, zawiera też glicerynę, olejki. Mocznik jest fajnym składnikiem nawilżającym, ale tutaj nawilżanie jest pozorne - jak się posmaruję to jest ok, ale po zmyciu produktu stan skóry jest taki sam jak przed użyciem. Opakowanie nie jest najlepsze, ciężko wydobyć produkt do końca, butelka się przewraca. Wydajność balsamu jest ok, zapach neutralny. Cena jest dosyć niska na promocjach. Jednak więcej nie wrócę do balsamu, wolę produkty bez dodatku parabenów, mikroplastiku, alkoholu denatu. Może zapychać, także odradzam stosowanie mleczka na częściach ciała pokrytych trądzikiem.

Mam suchą skórę i przetestowałam już wiele balsamów, mleczek, musów, kremów-ogólnie chyba wszystko co się da. Do tego mleczka podeszłam sceptycznie, bo czerwona wersja nie zrobiła u mnie totalnie nic. Mleczko super sprawdza się głownie zimą, latem, podczas upałów, wydaje mi się być zbyt ciężkie. Skóra jest super nawilżona, po depilacji nóg czuć delikatne szczypanie, ale później to mija. Konsystencja dość gęsta, mimo, że to mleczko, co przy codziennym stosowaniu wypada na niekorzyść. Opakowanie utrudnia wyciśnięcie resztek mleczka, ale dla mnie to nie problem, bo wszystkie tubki zawsze rozcinam żeby nic się nie zmarnowało. Uważam, że jest to mleczko idealne dla osób zmagających się z suchą skórą.

Czerwona odmiana balsamu jest dla mnie ok da się znieść dobrze nawilża ale biały ...nie! Gęsta budyniową konsystencja fatalnie ciężko rozprowadza się na skórze balsam jest jak mleczko i tak się powinien nazywać gęste mleczko do nie wiem jakiej skóry .Pozostawia tłusty film na skórze który się nie wchłania ,moja skóra lepiła się jeszcze długo po zaaplikowaniu irytujący dyskomfort ,zapach też nie przypadł mi do gustu tak samo ciężki jak sam produkt nie polecam na lato w upał to potęguje sprawę jak dla mnie męczarnia.

To jest mój ulubiony balsam do ciała, do którego zawsze wracam. Jest ze mną już od 10 lat i nigdy mnie nie rozczarował. Często dostępny na promocji za 10 zł. Przy codziennym stosowaniu wieczorem skóra jest niezwykle gładka i mięciutka. Super regeneruje przesuszoną skórę. Jest trochę za ciężki za dnia, jeśli ktoś preferuje smarowano z rana. Ale wklepany wieczorem, zaraz po prysznicu szybko się wsiąka, nie pozostawiając tłustej warstwy. Tani i skuteczny. Najlepszy że wszystkich mleczek/ balsamów od Garnier.

Do balsamów Garnier podchodziłam bardzo sceptycznie. Miałam kiedyś ten w czerwonym opakowaniu i nie robił u mnie nic. Ten zmienił moje podejście do marki. + dostępny w Biedronce + dobra cena + spora pojemność + ma ładny zapach + bardzo dobrze nawilża skórę i po wieczornej aplikacji czuć nawilżenie na drugi dzień +/- nie wchłania się zbyt szybko, ale moim zdaniem to jest na plus bo w lato możemy uzyskać efekt mokrych nóg - jeśli mam się czepiać to jedyne opakowanie trochę mnie denerwuję. Nie będąc nawet w połowie opakowania ciężko go wycisnąć

Zapowiadało się dobrze, bo czerwony balsam z tej firmy jest jednym z moich ulubionych. Tutaj teoretycznie też powinno być dobrze, bo skład podobny i konsystencja całkiem w porządku, ale po dłuższym stosowaniu stwierdzam że ten balsam nie dorasta do pięt swojemu czerwonemu "bratu. Niestety. Ów produkt niesamowicie się lepi. Używając go rano, cały dzień czułam lepkość na skórze, zwlaszcza w zgięciach łokci. Brrr, coś okropnego. Przyczyn szukałam w składzie i początkowo myślałam że to wina parafiny wysoko w składzie, ale czerwony balsam ma ją jeszcze wyżej i uczucia lepkości nie było. Może to ten mocznik? W każdym razie dla mnie lepkość jest nie do przyjęcia. Będę stosować tylko na nogi, bo szkoda wyrzucać mi ponad połowy produktu. Druga rzecz to opakowanie, które wyślizguje się z rąk. Kilka razy przez to obudziłam swoje dziecko, które ma pokój przy łazience, jak butelka z impetem uderzała w podłogę:/ Kolejna rzecz to brak uczucia nawilżenia. Jest to raczej niemiłe uczucie oblepienia skóry. W zasadzie to wszystko z tych negatywów, ale są na tyle poważne, że oceniam ten balsam tylko na 2 gwiazdki.

Po mleczku występuje u mnie natychmiastowa reakcja w postaci swędzenia ciała. Nie ma znaczenia czy jest podrażnione po goleniu, czy nie. Dałam mu 4 szanse, za każdym razem było to samo. Szkoda bo spodziewałam się czegoś lepszego po Garnierze

Używam tego balsamu od około miesiąca i jestem zadowolona, ale nie wiem czemu nazwy jest mleczkiem, dla mnie to jest zdecydowanie krem/balsam. Dobrze się wchłania, szybko można nakładać piżamę. Ma przyjemy zapach, choć to kwestia indywidualna, jest wydajny, łatwo dostępny, często w promocji. Skóra jest nawilżona, ale nie mam większych problemów z przesuszeniem. Nie powoduje podrażnienia, nawet przy okolicy bikini po depilacji.

Pilnie potrzebowałam balsamu na wyjeździe i kupiłam jedyny jaki był w sklepie z sensownym składem. Tak jak w tytule recenzji- jak dla mnie niestety przeciętny kosmetyk, znam lepsze w tej kategorii, więc po wykorzystaniu swojej butli raczej do niego nie wrócę. Kosmetyk ma nawet fajną konsystencję, nie jest zbyt gęsty ani też za bardzo lejacy. Dobrze się rozsmarowuje, ładnie wchłania. Nie zostawia tlustej warstwy. Można się dość szybko ubrać bez obawy, że zostawi plamy na ubraniu. Mleczko nawilża skórę, ale nie jest to moim zdaniem efekt spektakularny, którego się spodziewałam, czytając na opakowaniu, iż produkt przeznaczony jest do skóry przesuszonej. Ja takiej w sumie nie mam, a mimo to moim zdaniem balsam nie poprawił jakoś wyjątkowo jej nawilżenia. Biorę jednak pod uwagę, iz jest sezon grzewczy i wtedy moja skóra robi sie chyba bardziej wymagająca. Nie podoba mi się opakowanie produktu- dużo bardziej wolę z pompką lub w sloiczku. Wygodniejszy sposób aplikacji produktu bardziej mnie zachęca do regularnego używania kosmetyku. Tutaj mamy butlę, która nie tylko jest nieporeczna ale też ciężko z niej wydobyć produkt, gdy juz np jest go do połowy opakowania. Zapach- raczej neutralny, ale jednak nie końca mi się podoba. Swoje mleczko zużyje, bo jednak skóra jest bardziej nawilżona i gladsza.

Nie narzekam za bardzo, bo w miarę się sprawdza. Smaruję kosmetykiem suchą skórę łydek, zwykle wieczorem, po uprzedniej aplikacji żelu aloesowego. Takie połączenie daje mi w miarę dobre nawilżenie i natłuszczenie skóry. Samo mleczko jednak zbyt szybko się wchłania, więc kolejnego dnia rano skóra była znów sucha. Nie lubię tylko zapachu tego mleczka/kremu, choć wiem, że zapach to kwestia indywidualna i na działanie kosmetyku ma najmniejsze znaczenie. A jednak zapach mi nie podchodzi. No trudno. Duże zastrzeżenia mam do butelki, która jest twarda i ciężko wydobyć z niej kosmetyk . Tu bardziej sprawdziłaby się pompka, więc ja przeładowałam to, co się dało, do butelki z pompką, oryginalne opakowanie z trudem udało się przeciąć i resztę da się wykorzystać. Garniera więc zużyję, bo najgorszy nie jest, ale będę szukać specyfiku, który bardziej odpowiada na potrzeby mojej suchej skóry.

Jest gorszy od tego balsamu z aloesem, ponieważ bardzo długo się wchłania i pozostawia tłustą warstwę. Dobry jest na wieczór ale nie tak żeby na szybko się posmarować. Ładnie pachnie, nawilża i pozostawia skórę gładką i miłą w dotyku.