bareMinerals Complexion Rescue Tinted Hydrating Gel Cream SPF 30 Krem- żel koloryzujący

Połączenie kremu BB i CC w jednym! ●Intensywnie nawilża skórę, nie ma mowy o adnej suchej skórce. Wykazuje dobre właściwości pielęgnacyjne i odżywcze dla skóry. ●Daje ładne delikatne krycie, coś jak lekki podkład. Można je zbudować do średniego. Wyrównuje koloryt, postawiając twarz świeżą, promienną oraz sprawiającą wrażenie wypoczętej. ●Idealnie wtapia się w skórę. Sprawia wrażenie drugiej skóry. Nie widać, abym miała na twarzy jakikolwiek podkład. ●Jest lekki i niewyczuwalny na twarzy. Idealnie nadaje się również na upały. Do wyboru aż 20 różnorodnych odcieni.

Chyba nie ma idealnego podkładu/ tintu dla mnie na lato. Znowu trwały poszukiwania i znowu skończyło się jak zawsze. Tym razem nawet gorsze wrażenia niż po DW Sheer Dla mnie absolutnie zero krycia i zero wchłaniania się ! Siedzi od pierwszego momentu dziko na skórze i za cholerę nie wchłania się w moja mieszana skore. Smugi nieważne czym zaaplikuje. Nie znoszę ciężkiego uczucia na buzi a tutaj lekko nie jest. Po godzinie już prawie go zmyłam tak mnie wkurzało to uczucie ale postanowiłam potestować cały dzień - ba 3 dni nawet i wywalilam w cholerę . Na szczęście kupiłam malutkie opakowanie. Do tego kolor do bani -natural wciąż za jasny dla mnie Bardzo lubie kosmetyki Bareminerals jak puder mineralny , korektor , brazer , róż i na tym moja kolekcja się skoczy bo już więcej nic nie kupie taka mam nauczkę ????

Krem koloryzujący o lekkim kryciu. Bardzo ładnie wygładza skórę i nieźle się trzyma. Duży minus za mało kolorów - nawet najjaśniejszy jest za ciemny. Ciekawa propozycja do codziennego, lekkiego makijażu.

Zazwyczaj nie piszę negatywnych recenzji, No chyba ze tak jak w przypadku tego produktu jest on dramatycznie beznadziejny. Nadaje się chyba tylko dla posiadaczek idealnych cer- ale po co wówczas nakładać cokolwiek? Nie kryje, zapewnienie producenta o możliwości budowania krycia to bujda, wałkuje się i roluje na buzi. Do tego bez przypudrowania znika z twarzy po jednym mrugnięciu. Po przypudrowaniu trzyma się może 2-3 h Szukałam zamiennika mojego ukochanego it Cosmetics krem CC, ale ten bubel na pewno nim nie zostanie.

Krem ten zostal mi polecony, jako ze uzywam, retinolu i tez witaminy C na twarz, polecono mi abym zaczela uzywac kremy z filtrem, ewentualnie podklad tej firmy. Tani to on nie jest, trzeba wydac troche grosza, ma swoje wady jak i zalety. zaczne od zalet a jest to kolor, mnie udalo sie tak dobrac, ze stapia sie tak ze skora, ze nie widac aby byl jasny czy zaciemny na twarzy. Druga sprawa, nie mam po nim zadnego wysypu pryszczy wiec moge spokojnie go nosic caly dzien. Ale ma tez swoje wady, blyszczy sie, daje efekt takiej blyszczacej cery, az nadto, dlatego ja po nalozeniu jego, pudruje pudrem transparentnym. Mam cere mieszana, i jesli chce aby dobrze lezal na twarzy, musze dobrze peeling zrobic twarzy a potem nakremowac, bo niestety widac go w okolicach nosa i policzkach gdzie najczesciej zima robi mi sie sucha cera i sie luszczy. Ogolnie jest to naturalny podklad i to tez jest duzy plus, kupilam juz drugie opakowanie bo poki co nic innego i ciekawszego nie znalazlam.

Jestem zwolenniczką lekkiego krycia, kosmetyków naturalnych. Mam cerę problematyczną, mieszaną, bardzo wrażliwą na podrażnienia, wysuszenie. Jeśli jakiś kosmetyk mi nie odpowiada, to zaraz pojawiają się krosty. Troszkę się wahałam nad tym kremem koloryzującym, gdyż ma składniki występujące w oleju kokosowym. Bałam się zapychania. Jednak postanowiłam go zamówić. Omawiam najjaśniejszy dostępny odcień czyli opal. Pierwsze wrażenie po wyciśnięciu z tubki- heloł pomarańcza. Już się wkurzyłam na dzień dobry, że znowu kupiłam kosmetyk w ciemno, ale postanowiłam dać mu szansę i nałożyłam gąbeczką na twarz. I tu się zdziwiłam bo ten pomarańczowy odcień gdzieś znikł. Nie było też odcięcia od szyi. Normalnie szok. Ładnie kryje zaczerwienienia twarzy. Większych niespodzianek nie ukryje, ale tego od niego nie oczekiwałam. Mam korektor do miejscowych zmian lub przebarwień, więc spoko. Trzeba przyznać że jest bardzo rozświetlający, wręcz taki mokry. Ja go sobie pudruję po nałożeniu żeby trochę tego świecenia zniwelować, ale na szczęście puder nie zjada całego tego blasku. Dzięki temu buzia wygląda na zdrową, rozświetloną. Drugi plus za to że się nic nie warzy. Nawet jak jest deszcz/upał to krem trzyma się na twarzy, ciasto się nie robi. Wiadomo że po 8h będzie się święcił ale taka ma już formułę. Chociaż trzeba przyznać, że ten glow jest ładny, naturalny. Nie ma efektu takiego, jak gdybyśmy się wysmarowały jakimś tłuszczem. Jest trwalszy niż nie jeden podkład naturalny, który mam w swojej kolekcji. Buzia po nim jest nawilżona, ukojona. Zero zmian trądzikowych. Póki co jestem bardzo zadowolona. Nie wiem jeszcze jak z wydajnością, ale myślę że nie będzie wydajny, tym bardziej że nakładam go dość sporo. I tak uważam że warto kupić.

Poprosiłam o próbkę, ponieważ jako posiadaczka cery mieszanej, nieco się obawiałam tego produktu. Krem ładnie i szybko się wchłaniał, buzia nie świeciła się, raczej po prostu nie była zupełnie matowa. Ale daleko temu do jakiegoś szalonego efektu lustra. Tak więc tutaj byłam zadowolona. Mam przebarwienia, z tym krem sobie na pewno nie poradził, bo to grubszy problem, ale poza tym ładnie wyrównał koloryt. Podkład Diora bardzo ładnie się na tym kremie trzymał cały dzień. Myślę, że krem nie jest wystarczająco kryjący dla mnie, żeby mógł zastąpić zupełnie podkład, ale dla dziewczyn z ładną cerą to może być ciekawe rozwiązanie. Polecam wypróbować małą próbkę. Nakładałam krem palcami, bardzo dobrze się rozprowadzał i wchłaniał.

Jeden z niewielu produktow na wodzie a nie na oleju. Ladnie nawilza, daje delikatny, aczkolwiek calkiem kryjacy moim zdaniem efekt. Plus za filtr SPF20 (w lecie gdy uzywamy mniej podkladu, a wlasnie krem koloryzujacy to jest na wage zlota. Dosyc duza gama kolorow do wyboru.

Taki sobie w sumie, nie szaleję za nim, niestety nie byłam w stanie go używać na co dzień i oddałam mamie, która też za nim nie przepada. O wiele lepiej sprawdził mi się podkład z biedronki za 9,99 :)

Bardzo dobry produkt na zimę i na lato, jednak tylko dla osób o cerze bez większych problemów. Gama kolorystyczna wpada raczej w żółte tony, więc przed zakupem najlepiej go wypróbować.

Bardzo chciałam go polubić. Naturalne składniki, lekkie wykończenie BB, filtr - podobnego produktu ze świecą szukać. Bardzo ochoczo zaczęłam go stosować, licząc na ładne, naturalne wyrównanie kolorytu razem z poprawą cery - wszakże to kosmetyk ze stajni bare minerals, a więc samo dobro dla skóry Moje oczekiwania spełniły się tylko troszeczkę, no i dość na opak. Owszem efekt na buzi był bardzo ładny i naturalny. Trwały. Konsystencja jest dość tłustawa, także bez przypudrowania ani rusz. Gdy zaczęłam go stosować zimą, okazało się, że najjaśniejszy odcień jest za ciemny, potem już było okej. Jednak nic to. Największym nieszczęściem okazały się oleje kokosowe będące bazą tego produktu, które immanentnie zatkały mi moje i tak dośc mocno zajęte pory. Żegnaj naturalna pielęgnacjo, witajcie silikony. Szkoda.

Powróciłam do niego - i dość już szukania tańszych zamienników. Jedyny BB, który naprawdę nie powoduje u mnie nic złego na twarzy - a to był dla mnie punkt najważniejszy. Naprawdę tuszuje niedoskonałości, nie jak podkład ale żel o pięknym kolorze bez pomarańczy. Kolorytem przypomina azjatyckie bb It's Skin Prestige D'Escargot i te z odcieniem bardziej ziemistym, ale ten jest zdecydowanie bardziej 'żywy'. Używałam go i solo i z podkładem mineralnym Blemish Remedy, z którym współgra świetnie (sam podkład jest niesamowity), ale chcąc iść w stronę naturalnej skóry, zostaję już przy samym BB. Miałam już większośc koreańskich BB, także z MAC oraz NARS Tinted Moisturiser, przy mac'u ogólnie nie widziałam efektu a nars był cudowny, ale zapchał mnie i miałam pełno krostek. Na szczęście odesłałam i zwrócono mi koszty. Complexion Rescue ma super skład, leczy, koi i świetnie nawilża. Dzięki niemu pokochałam moją twarz i cerę, mimo niedoskonałości, wolę iść w stronę 'natural dewy' niż w nieskończoność mieć twarz płaską od minerałów lub suche skórki. Mam 32 lata i trądzik - nie jakiś ogromny ale reaguje na byle co. Zauważyłam ostatnio mając tylko ten BB przy sobie, że da radę go nałożyć więcej na niedoskonałość i działa jak korektor nie zasychając brzydko i naprawdę mogę się pokazać w pracy. Pierwszy raz dostałam go z wymiany na wizażu, wczoraj zamówiłam kolejną, pełnowymiarową tubę z sephory podczas dni 20% zniżki. Mój kolor to Vanilla, jest idealny dla bardzo jasnej cery z zaczerwieniami. Na koniec dodam, że miałam kiedyś produkty BareMinerals z dawnych linii i w ogóle się nie zaprzyjaźniłam z marką, dziś cieszę się, że mają nowe produkty. Próbowałam też Serum Eclat, który mi nie przypadł do gustu, za to polecam linię Blemish Remedy. Zdaję sobie sprawę, że jest to drogi produkt, ale wart swojej ceny i jest wydajny. Pomimo zamówienia tuby, nadal - o dziwo, używam jeszcze starej, bo się nie kończy, mimo że na oko tak się zdawało :)

Moja skora jest niestety bardzo problematyczna. Strefa T potwornie tlusta, policzki z kolei bardzo suche, wrazliwe, podatne na zaczerwienienie. Powiekszone pory, sklonnosc do wypryskow - jednym slowem dramat. Na przestrzeni lat probowalam wielu roznych produktow jako podklad/ BB/CC kremy itd. ale zawsze koncze na Clinique Dramatically Different Moisturizing Gel (nawet nie lotion bo jest za ciezki) jako jedyny ktory dostatecznie nawilza moje policzki, ale jest dosc lekki dla mojej strefy T i nie sprawia ze sie blyszcze po 2-3 godzinach. Podklad - tylko na duze wyjscia, no i musza byc odpowiednio krotkie ;) BM CR jest moim wybawieniem bo zgadza sie z moja skora podobnie jak zel Clinique, ale daje mi tez odrobine wyrownania koloru. Jest bardzo lekki, i zdecydowanie nie moze konkurowac z podkladem jesli chodzi o krycie - ale jako lekki krem na co dzien na lato (ma filtr 30), albo dla osob jak ja ktore maja straszny problem z ciezszym podkladem na co dzien, sprawdza sie swietnie. Nawilza rzeczywiscie bardzo dobrze, i dostalby 5 gwiazdek gdyby nie cena - zwazywszy na wielkosc tubki jest naprawde wysoka. Drugi problem to niewielka gama kolorow (chociaz podobno bedzie wiecej) - nie sa one tez zupelnie zgodne z pozostalymi seriami Bare Minerals i dopasowanie koloru w drogerii jest moim zdaniem koniecznoscia, nie polecam kupowania w ciemno.